stoją naprzeciwko siebie
drapieżnie mierzą się wzrokiem
wtem
opada dłoń sędziego
ich ręce atakują jak szpony orłów
ramiona oplatają naoliwione korpusy
postronki mięśni grają pod skórą
morderczy chwyt wyciska oddech
nogi drepczą w afrykańskim rytmie
widownia krzyczy gwiżdże tupie
wreszcie jeden oswobadza dłonie
chwyta przeciwnika od tyłu za kark
kucając przerzuca go przez ramie
ten leci łukiem w powietrzu i pada
teraz walczą w parterze
wyglądają jak pająki podczas zalotów
osiem kończyn dwa korpusy w ruchu
miota się i pręży wijąc na macie
raptem mniejszy zakłada pół Nelsona
kołyską sprowadza oponenta na plecy
sędzia pada tuż przy nich obserwuje
pokonany klepie trzy razy w ziemię
zwycięzca kręci wiatraka na głowie
taki taniec radości