mój dom kurczy się wraz z wiekiem
jestem na wyciągnięcie ręki
czas odmieniam na ziarenka liter zapisywanych
w kalendarzach pokrytych kurzem na półce
do której klucz mam tylko ja
uśmiech mój nieskazitelnie obrazkowy
równy dla każdego bratniego eksponatu
czasem zamykam się w mojej szufladzie
by pobyć sam na sam z przemyśleniami
dotknąć łabędziego pióra i napisać wiersz
o miłości do biologicznej ewolucji
jeżeli mnie kiedyś napotkasz w moim domu
uwierzysz że odszedłem aby spotkać ciebie