Słucham Nouvelle Vague.

Znaleźlibyśmy się w alternatywnej rzeczywistości?

... gdyby nagle zniknął internet?

Ogonki już są. A wierszyk rzeczywiście optymistyczny.

To może pochwal się i wstaw do galerii jakieś zdjęcie kwiatów (ogrodu?), najlepiej z haiku na konkurs

Bardzo obrazowe, bardzo klimatyczne. Podoba mi się całość, najbardziej zaś:

opuszki palców na literach

Master and Servant nieco inaczej - Nouvelle Vague.

Jeszcze raz gratulacje.

Ella Fitzgerald - Blue Skies

Gratulacje Eitheror.

Z ciekawością zobaczę.

Zatrzymał mnie ten wiersz na dłużej - jego czytanie to jak spacer po mrozie i śniegu w górach - przyjemność, przy której trzeba zachować ostrożność i uważać na zmrok, i kosztuje więcej wysiłku niż swobodne chodzenie latem.

Też wolę lato
Wiersz lekko napisany, lekko się czyta treść, tylko coś rytm mi nie pasuje w niektórych momentach [przy czytaniu na głos - nie wiem czy to brak symetrii w rytmie, czy ja źle czytam
Moghłaby być z tego lekka piosenka.

Zabawny podoba mi się

Mieszkała raz pani w Lublinie
Co jadła parówki (no, świnie)
Raz tak się obżarła
Z sześć kilo zeżarła
Że spuchła jak mały odyniec

Działa, działa

Proszę spróbować, czy teraz można głosować. Jeśli nadal nie, napiszcie tutaj, proszę. W razie czego przedłużymy czas na głosowanie.

"kowboj z Geeleong" to limeryk, który dostał największą ilością punktów w konkursie, w związku z tym przenoszę go - i z przyjemnością witam pierwszy limeryk na Górnej.

Nie śmieszył mnie ze względu na Wasze przepychanki słowne, to raz. Dwa, odrywając tekst od Waszej wojenki - puenta nie bardzo mi pasuje do całości.
Oczywiście - to że mnie nie śmieszy, nie oznacza, że wszyscy uznają go za nieśmieszny.

tomek pisze:

Dowcip jest rzeczą względną

Właśnie.