Zdzisław,
Nawiązując do Twojej książki wspomniowej,
myślę, że nie mniej stresujące dla Ciebie były egzaminy wstępne do tego tego technikum. Zwłaszcza ustny z polskiego, z którym mi się skojarzył wiersz Autsajdera "Łabałbał czyli satyra mocno potłuczona".

Kolejny Twój tekst z drastycznymi scenami.
Takie tematy, z trupami w tle, to Twoje ulubione?

Ale Ci wykręciła numer. I to na smartfonie.

elafel pisze: ↑07 maja 2024, 21:59 Jak doktor pacjenta pyta
o sporty eksperymentalne
to raczej jest nienormalne
i dziwi mnie ta wizyta

Ela,
Pytał o sporty ekstremalne,
a nie o eksperymentalne.

Dziękuję za wizytę.

Zdzisław pisze: ↑07 maja 2024, 20:20 Ja tam się nie znam na interpunkcji, ale pewien nasz wspólny znajomy chybaby usunął z 1. wersu te dwa przecinki

Usunąłby, te dwa przecinki, bez dwóch zdań.

Pozostaje pożyczyć, żebyś nie pogrzebał szansy, jaką daje ten Portal.
Pozdrawiam.

Aut też o ortografi,
napisać wiersz potrafi.

Dzisiaj (po za uczniami piszącymi dyktando) nie mamy problemu z pisownią. Przynajmniej jeśli chodzi o orty. Korektory są dostępne w każdym edytorze tekstu.

Teraz powiedzenie, że "najciemniej jest pod latarnią", dla magistratu brzmi wiarygodnie.

PS. Końcówka 1. wersu "...z jeziorem Liwia" nie brzmi zbyt dobrze (co "z jeziorem"?). Może coś innego wstaw, np. "spod miasta Gdynia". Zdzisław, Dzięki za uśmiech i komentarz. :) PS. Końcówka tego wersu oznacza: "...wywiad wspominał z Jeziorem Liwia. Ale, masz rac...

Bodek,
Już na poważnie, ze sportem ekstremalnym, bardzo niebezpiecznym, można porównać Twój zawód - strażaka.
Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.

Dany,
Tutaj to wielobój - rzuty, boks... Bieg też występuje.
Dziękuję.

***
Pewnego razu doktor z Oksywia
z jednym pacjentem miał taki wywiad
(na dyżurze szpitalnym):
- Jakiś sport ekstremalny...?
- Jedynie, gdy się żonie sprzeciwiam.

*Z inspiracji internetowym memem.

Ksiądz, naukowiec, dietetyk, dyktator...
Na szczęście dyktator nam nie zagraża.

Irys pisze: ↑02 maja 2024, 12:45 Fajne, jak widzę dużo jest miejsc budzących przeróżne skojarzenia.

Dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam.

Niektóre z tych nazw stały się sławne za granicą. Na przykład Pcim. John Cleese z Cyrku Monty Pythona, tak o nim mówił: — To chyba najgłupsze słowo i najgłupsza nazwa miasta, jaką udało mi się kiedykolwiek usłyszeć, (…) jeszcze Townsville, równie beznadziejne słowo.

Dziękuję Dany i pozdrawiam.

Dziękuję bardzo.
Znaczy się, że nie najgorzej wyszła moja zabawa słowem.

Dał się skusić Adam
na potrawę z wężem,
a że była z jabłkiem,
został więc jej mężem.

Mają swój urok, te swojskie klimaty, ze znawstwem przedstawione w tej opowieści.
Pozdrawiam autorkę.

*** Namówiony przez Zdzisława, wziąłem udział w tej wyprawie - Szlakiem Dziwek i Rozpusty; miejsce startu - Zakaczawie**. Z Zakaczawia trasa wiodła przez wieś zwaną Zimną Wódką, a że obok był Browarek, zatrzymałem się na krótko. Dłużej zeszło mi w Pieścidłach. A kolejnym moim celem, wioski: Pupki, C...

Jeszcze jedna, w wykonaniu Agnieszki, zabawna zasłyszana opowieść.