Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24

Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"

Religia a literatura

Czyli: dyskutujemy o literaturze, kulturze oraz pytamy, skąd czerpiecie pomysły?

Moderator: Redakcja

Awatar użytkownika
wilandra
Autor/ka
Posty: 463
Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 22:02
Lokalizacja: Łysa Góra

Religia a literatura

Post autor: wilandra »

Ciekawa jestem jakie jest wasze zdanie w tym temacie? Czy można naginać czy wplatać powszechnie znane prawdy wiary do książek typu "Kod Leonarda" Browna. Ja osobiście czytałam kilkanaście książek, gdzie wykorzystuje się te motywy i nie przeszkadza mi to. Traktuję to jako zwykłą fikcję...

"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)

Awatar użytkownika
greeley
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1130
Rejestracja: 19 czerwca 2007, 22:02
Lokalizacja: skądinąd
Złotych Pietruch: 3
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 5
Honorowych Dyń: 1
Limerykowy Król: 1

Post autor: greeley »

Wplatać, wykorzystywać jako inspirację - jak najbardziej, pod warunkiem, że to wzbogaca literaturę! Pan Brown niestety jest bardzo marnym pisarzem i w Kodzie daje to efekt żałosny. Poza tym w historii Kościoła jest tak wiele rzeczywistych rzeczy bardzo ciekawych, że nie trzeba brać na tapetę takich farmazonów. Pewnie następną książkę napisze o tym, jak to Jezus nie umarł na krzyżu, tylko uciekł do Indii i tam zmarł jako guru - prapradziadek Gandhiego. Wolę książki sensacyjne (bo o takich tu mówimy rozumiem) których intryga jest choć trochę prawdopodobna.

„Grafoman to ktoś, kto poszerza naszą mapę myśli, okazuje się bowiem ,że można pisać zupełnie inaczej” - Napis, który Greeley każe umieścić na swoim nagrobku, licząc na zdrowaśkę ze strony przypadkowego przechodnia.

Awatar użytkownika
wilandra
Autor/ka
Posty: 463
Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 22:02
Lokalizacja: Łysa Góra

Post autor: wilandra »

Browna dałam tu jako przykład, bo wydaje mi się, że jest tu najbardziej znany, a cała dyskusja Kościoła wokół tej książki jest beznadziejna. Ale lubię książki w tym klimacie. Dobrze napisane są książki hiszpańskich autorów.

Co do tego, że Brown jest marnym pisarzem nie zgadzam się. Czytałam jego większość książek. Może faktycznie "Kod nie jest najlepszy", ale go nie skreśla.

Pozdrawiam

"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)

Awatar użytkownika
greeley
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1130
Rejestracja: 19 czerwca 2007, 22:02
Lokalizacja: skądinąd
Złotych Pietruch: 3
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 5
Honorowych Dyń: 1
Limerykowy Król: 1

Post autor: greeley »

Przepraszam, ale Pan Brown według mnie obraża inteligencję czytelnika. Jeżeli ktoś wali tekst o tym, jak to wykładowca uniwersytecki poucza swoich studentów, że komunia święta jest zwyczajem zapożyczonym przez chrześcijaństwo od Azteków, to ja wysiadam! Rozumiem, że to książka sensacyjna, gdzie liczy się przede wszystkim sprawność warsztatowa i autor może tu być dobrym Rzemieślnikiem (patrz F. Kres), ale bez przesady - ludzie do czytania może zdejmują czapkę, ale na pewno nie głowę. Tego pana już czytać raczej nie będę.
Jedną z cech dobrego pisarza jest (znowu moim zdaniem, można się nie zgadzać) dbałość o realia. Jeżeli chciałbym napisać książkę, której akcja toczy się na uniwersytecie i zawrzeć w niej jakiś fragment wykładu, to nie pozwoliłbym pierdzielić takich głupot mojemu bohaterowi, bo wychodzi na to, że na uczelni znalazł się przez przypadek. Takich kwiatków jest więcej.

„Grafoman to ktoś, kto poszerza naszą mapę myśli, okazuje się bowiem ,że można pisać zupełnie inaczej” - Napis, który Greeley każe umieścić na swoim nagrobku, licząc na zdrowaśkę ze strony przypadkowego przechodnia.

Awatar użytkownika
wilandra
Autor/ka
Posty: 463
Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 22:02
Lokalizacja: Łysa Góra

Post autor: wilandra »

Czytasz czasem książki z pogrannicza parapsychologii? One dużo wyjaśniają skąd czerpane są niektóre pomysły...

Nie wiem co studiowałeś, ale na moim kierunku na paru przedmiotach padały dość odważne tezy... Mało jest już rzeczy, które są mnie w stanie zdziwić.

"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)

Awatar użytkownika
Sam`
Autor/ka
Posty: 14
Rejestracja: 16 września 2007, 18:06
Lokalizacja: Garbatka Letnisko

Post autor: Sam` »

Ja tez za Brownem nie przepadam i tez wlasnie za to, jak dziwne rzeczy wymyslal na temat histori oraz zwyczajow Watykanu i calego kosciola.

A co do samego tematu dyskusji, ja sam jestem ateista i odniesienia do religi w zaden sposob mnie razic nie moga. A np Narreturm Sapkowskiego gdzie dosc odwaznie odnoscil sie do kleru uwielbiam ;) Chociaz tam mial wieksze pole do popisu z racji ksiazki fantastyczej i osadzonej w czasach dosc dawnych :P

Awatar użytkownika
greeley
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1130
Rejestracja: 19 czerwca 2007, 22:02
Lokalizacja: skądinąd
Złotych Pietruch: 3
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 5
Honorowych Dyń: 1
Limerykowy Król: 1

Post autor: greeley »

Co innego jest odważna teza, a co innego dyrdymały obrażające czyjąś inteligencję. A dyrdymały biorą się najczęściej z lenistwa intelektualnego autora. Kolega wyżej podał przykład Narrenturmu Sapcia i mu zawtóruję, bo to jest dla mnie autor, w którego dbałości o szczegóły widzi się szacunek dla czytelnika.

„Grafoman to ktoś, kto poszerza naszą mapę myśli, okazuje się bowiem ,że można pisać zupełnie inaczej” - Napis, który Greeley każe umieścić na swoim nagrobku, licząc na zdrowaśkę ze strony przypadkowego przechodnia.

Awatar użytkownika
wilandra
Autor/ka
Posty: 463
Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 22:02
Lokalizacja: Łysa Góra

Post autor: wilandra »

Sapkowskiego nie trawię...

I nie rozumiem po co zaraz wyskakujesz z "inteligencją czytelnika".
Jeśli czytelnik jest inteligentny to wie,że to co czyta jest tylko i wyłącznie fikcją literacką, "tworem wymyslonym przez autora, nie dającym się weryfikować przez zestawienie z rzeczywistością zewnętrzną wobec dzieła".

"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)

Awatar użytkownika
greeley
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1130
Rejestracja: 19 czerwca 2007, 22:02
Lokalizacja: skądinąd
Złotych Pietruch: 3
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 5
Honorowych Dyń: 1
Limerykowy Król: 1

Post autor: greeley »

Owszem, nie dającym się weryfikować z rzeczywistością zewnętrzną, ale ze światem wykreowanym przez siebie - tak! Jeśli facet stworzy mi świat, w którym Aztekowie wybrali się na wycieczkę turystyczno-krajoznawczą do Jerozolimy w czasach apostolskich to pierwszy mu będę klaskał, ale inaczej świat, który tworzy jest niespójny sam ze sobą. Takich kwiatków jest sporo u Browna. Inny przykład: facet spada z wysokości pięciu kilometrów i trzyma nad głową kawałek brezentu zamiast spadochronu. Zabija się? O nie drogi czytelniku, on wychodzi z tego cało! I znowu - gdyby działo się to w świecie w którym przyciąganie ziemskie jest jakieś dwadzieścia razy słabsze, to niech mu tam. Ale fizyka świata Browna jest taka jak naszego i jeśli to nie jest obrażanie mojej inteligencji, to ja nie wiem, co to jest.

„Grafoman to ktoś, kto poszerza naszą mapę myśli, okazuje się bowiem ,że można pisać zupełnie inaczej” - Napis, który Greeley każe umieścić na swoim nagrobku, licząc na zdrowaśkę ze strony przypadkowego przechodnia.

Awatar użytkownika
wilandra
Autor/ka
Posty: 463
Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 22:02
Lokalizacja: Łysa Góra

Post autor: wilandra »

Może nazwijmy to zabawą w Medrca, albo Wszechobecnego i Wszechwiedzącego narratora. Facet miał pomysł, cos gdzieś przeczytał, dodał parę legend i miał juz książkę.
A swoją drogą nie zastanowiło Cię nigdy to, dlaczego te, a nie inne księgi weszły do Pisma Swiętego Nowego Testamentu?

"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)

Awatar użytkownika
Sam`
Autor/ka
Posty: 14
Rejestracja: 16 września 2007, 18:06
Lokalizacja: Garbatka Letnisko

Post autor: Sam` »

Bo nie trzymaja sie calosci (czyli tych, ktore weszly ;P ) Jesli cie takie pytania ciekawia zapraszam na www.racjonalista.pl - swietne naukowe artykuly na wszelkie tematy, sporo wlasnie na temat biblii i kleru ;)

Awatar użytkownika
wilandra
Autor/ka
Posty: 463
Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 22:02
Lokalizacja: Łysa Góra

Post autor: wilandra »

Mnie jako filologa interesuje słowo pisane. I nie rozumiem dlaczego tak a nie inaczej traktowane są apokryfy...

"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)

Awatar użytkownika
greeley
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1130
Rejestracja: 19 czerwca 2007, 22:02
Lokalizacja: skądinąd
Złotych Pietruch: 3
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 5
Honorowych Dyń: 1
Limerykowy Król: 1

Post autor: greeley »

Apokryfy są traktowane tak a nie inaczej, ponieważ Pismo Święte nie jest dla chrześcijanina tylko dziełem literackim (jako dzieło literackie bywa zresztą momentami dosyć marne). Apokryfy odrzucano gdy obraz Boga, które przekazywały nie pozostawał z zgodzie z wizją pozostałych pism religijnych judaizmu i chrześcijaństwa i z pewną "zdrową" tradycją. Wiele apokryfów powstało (mówię o pismach pseudoapostolskich) w sektach gnostyckich, które swoim nauczaniem wykraczały poza nurt tradycji religijnej, przykładem kainici i ich "Ewangelia Judasza". Dla nich zło bylo dobrem. Jakiś czas były nawet wątpliwości czy zaliczyć Ew. Jana i Apokalipsę do kanonu, bo są pisane specyficznym językiem.

„Grafoman to ktoś, kto poszerza naszą mapę myśli, okazuje się bowiem ,że można pisać zupełnie inaczej” - Napis, który Greeley każe umieścić na swoim nagrobku, licząc na zdrowaśkę ze strony przypadkowego przechodnia.

Awatar użytkownika
wilandra
Autor/ka
Posty: 463
Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 22:02
Lokalizacja: Łysa Góra

Post autor: wilandra »

Może i jest w tym co mówisz trochę racji, słyszałam o tym wielokrotnie, ale dlaczego o redakcji Nowego Testamentu zadecydowało parę głosów? Uważam, że poruszanie tego tematu może być dla pewnych kręgów niebezpieczne, bo gdyby okazało się, że te dyrdymały, jak je nazywasz, mają jakieś ziarno prawdy.

"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)

Awatar użytkownika
greeley
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1130
Rejestracja: 19 czerwca 2007, 22:02
Lokalizacja: skądinąd
Złotych Pietruch: 3
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 5
Honorowych Dyń: 1
Limerykowy Król: 1

Post autor: greeley »

Apokryfy niosą na pewno jakieś ziarno prawdy, jako dokumenty historyczne, mówiące wiele o ludziach z danej epoki, może nieco prawdy o Bogu także i nikt ich nie zabrania czytać. Wręcz przeciwnie, zachęca się każdego, kto ma zamiar na poważnie studiować Biblię, żeby zajął się apokryfami. Kościół to nie jest jakaś tajemnicza sekta, która ma dwie nauki - jedną dla wtajemniczonych a drugą dla motłochu. To jest właśnie cecha sekty gnostyckiej.

„Grafoman to ktoś, kto poszerza naszą mapę myśli, okazuje się bowiem ,że można pisać zupełnie inaczej” - Napis, który Greeley każe umieścić na swoim nagrobku, licząc na zdrowaśkę ze strony przypadkowego przechodnia.

Awatar użytkownika
wilandra
Autor/ka
Posty: 463
Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 22:02
Lokalizacja: Łysa Góra

Post autor: wilandra »

Może zostawmy w spokoju sekty gnostyckie i new age...

"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)

Awatar użytkownika
greeley
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1130
Rejestracja: 19 czerwca 2007, 22:02
Lokalizacja: skądinąd
Złotych Pietruch: 3
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 5
Honorowych Dyń: 1
Limerykowy Król: 1

Post autor: greeley »

Ja do nich nic nie mam, ale wiele osób traktuje Kościół jako jakąś mafię, która ukrywa prawdę konieczną do zbawienia. Kościół nie jest niewiniątkiem, ale nie róbmy też z niego diabła, bo się można ośmieszyć.

„Grafoman to ktoś, kto poszerza naszą mapę myśli, okazuje się bowiem ,że można pisać zupełnie inaczej” - Napis, który Greeley każe umieścić na swoim nagrobku, licząc na zdrowaśkę ze strony przypadkowego przechodnia.

Awatar użytkownika
wilandra
Autor/ka
Posty: 463
Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 22:02
Lokalizacja: Łysa Góra

Post autor: wilandra »

A czy ktoś tu próbuje coś takiego zrobić?

"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)

Awatar użytkownika
greeley
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1130
Rejestracja: 19 czerwca 2007, 22:02
Lokalizacja: skądinąd
Złotych Pietruch: 3
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 5
Honorowych Dyń: 1
Limerykowy Król: 1

Post autor: greeley »

Nie mówię o tobie :)

„Grafoman to ktoś, kto poszerza naszą mapę myśli, okazuje się bowiem ,że można pisać zupełnie inaczej” - Napis, który Greeley każe umieścić na swoim nagrobku, licząc na zdrowaśkę ze strony przypadkowego przechodnia.

Awatar użytkownika
wilandra
Autor/ka
Posty: 463
Rejestracja: 06 sierpnia 2007, 22:02
Lokalizacja: Łysa Góra

Post autor: wilandra »

Masz szczęście ;D

"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)

ODPOWIEDZ