carceris. pisze: Aczkolwiek głuchoniemy widz nie usłyszy aktora nawet z najlepszą dykcją. I podobnie jest z poezją, Dorotea.
Toteż głuchoniemy nie idzie do teatru, ale co wtedy, jak pełnosprawny widz usłyszy sepleniącego aktora? Tu podobno wszyscy widzą i czują poezję.
A jakoś ciężko im zrozumieć rolę poprawnego języka w utworach.
awatus pisze:Dorotea pisze:awatus napisał/a:
Slangowy język też ma swoje uroki
Zgadzam się, ale musi mieć swoje uzasadnienie
Ma uzasadnienie w rapie, techno, itp, w utworach podwórkowych, ogniskowych
awatus pisze:Bywa tak iż ten język ani trochę nie jest poprawny gramatycznie
Poprawność gramatyczna polega choćby na używaniu rzeczowników w odpowiednich przypadkach, na nie mieszaniu czasów, a z tym jak zauważyłam różnie bywa.
Poprawność językowa to dobieranie odpowiednich słow o konkretnym znaczeniu, a nie mylenie dwóch słów o podobnym brzmieniu. Z tym też bywa różnie.
Jak w owej perełce którą wynalazłam w necie
Ty sny me słoń
Czytelność przekazu w utworach , to mnie wręcz przeraża. namieszane, namącone połatane zaimkami, ten, ta , to, brakuje jeszcze "eeee", "no nie", i "prawda" jak u kiepskich, mówców, autor się jąka w piśmie i chce, żeby go zrozumiano.
Dlatego pisząc slangiem też można zadbać o poprawność.
Można napisać np rapa
Kapucha,kapucha, to mój Bóg
Ogarnia mnie obrasta
Ale nie mów mi, że jestem głąbem
Ale nie mów mi, że jestem głąbem
Bo dam w mordę
I nożem po kichach
I będziesz zdychał
Jak pies, pod płotem
A siebie też zabiję
Potem
A na razie złotem
pobawię się trochę
Poderwę grubą Zochę
bo mam na nią ochotę itd
można skakać i machać łapkami jak murzyni nad ubitym słoniem, tu język slangowy i potoczny zaiste wskazany i to w jak największej ilości.
Ale do tego trzeba wyczucia i znajomości jednego i drugiego, czyli i potocznego slangu, i języka literackiego, No chyba, że ktoś chce tylko slangiem pisać. Wtedy niech postara się tylko prawidłowo rzeczowniki przez przypadki odmieniać, to powinno wystarczyć, ale pewna nie jestem