Namowila mnie moja przyjaciolka, zebym to przeczytal. Bylem troche sceptycznie nastawiony, uwazajac, ze jest to kolejny romans dla kobiet w wieku srednim, idealny na hit kinowy. I musze przyznac, ze mialem racje co do tego romansu, tylko jest to najlepszy jaki czytalem. Wisniewski jakby chce pokazac. ze scisle umysly sa zdolne do wyrazania i odczuwania glebokich uczuc. On jest tego przykladem. Jego opisy tych wszystkich uczuc sa fenomenalne.
Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303
Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga
Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"
Samotność w sieci
Moderator: Redakcja
-
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 1566
- Rejestracja: 29 października 2007, 20:54
- Lokalizacja: z domu wariatów :)
Ja nie czytałam ani książki, ani nie oglądałam filmu...
Serena
Mnie książka się nie podobała, męczyłam się z nią i gdyby nie to, że musiałabym ją przeczytać, raczej bym jej nie przeczytała
"Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła,
która nadaje sens i każe trwać.
Niewiele mam, tak mało, a przecież tyle,
dlatego wiem, co chciał powiedzieć wiatr" ("Kora", Harlem)
Calendula jest na nie.
"S@motność..." chciałam bardzo przeczytać, bowiem słyszałam, że to dobra książka; tak więc jak dorwałam ją w swoje łapki zaczęłam czytać. I co? Bardzo się rozczarowałam. Książka jest dla mnie (wybaczcie) totalnym badziewiem nieco tylko lepszym od romansideł pokroju Harlequina. Bardzo sztuczna.
W dodatku miałam wrażenie, że autor traktuje czytelników jak debili.
Książka zniechęciła mnie na tyle, że nie sięgnę już po żadną pozycję tego autora.