taniec chmurność z nas wytrząsa
kroplą spływa radość wątła
zanurzona cała w pląsach
z drżeniem snuje się po kątach
zaczajone w śmiechu szczęście
nim wypełni nas perliście
także chmurność miękko strzęsie
jak to drzewo suche liście
potem marsem cisza tkliwa
zapajęczy nastrój błogi
tę rozpiętą na cięciwach
ktoś przydepcze do podłogi