Fragment nieba z gwiazdami i poświata księżyca,
niechaj w struny półszeptu aromatem wciąż wnika.
Świece pełne nadziei niech zasieją czar chwili,
tak by duszę w euforii pocałunkiem posilić.
Zatracenie się w ciałach, nierozłączność upojna
niech otwiera fantazję w różnych skalach i formach.
Rozrzucone oddechy na spełnionej rozkoszy
zdobią ciała w zachwyty, by świadomość podnosić.
Nuta pełna refleksji niech rozbrzmiewa w powietrzu,
zatracona w melodii namiętności i gestów.
A powieki niech spłoszą niejasności przyszłości,
tak by sen niczym motyl błogość myśli ugościł.