o poranku pora na nowo bursztynieć
może uda się podprowadzić przejaśnienia
pod okna kolejnych istnień
nie omieszkam poddać niespełnienia
antonimizacji
za sprawą naszych ust i szeptanek
najciemniejszy ze spokojów
w obliczu niezgody
wycofuje się do poczekalni