Już pojawił się smog
nad moim krajem nie wrogim.
W lesie drzewa spadają,
polana do pieców wkładają.
Jak nie drukarz ten,
to człowiek im los gotuje.
Pewno szumią o tym,
przecież drzewo też czuje.
Chmurami biel nadeszła,
w tatrach śnieg już spadł.
Wiosną białe kwiecie,
i teraz biały sad.
Śnieżynki z nieba nie białe
szaty smogu przybrały.
Bo węgiel z kopalń czynnych,
bo drzewa pospadały.
Bo drzewa pospadały.