Stukot buciorów słychać na schodach
co przerażenie we wszystkich budzi,
idą potwory w czarnych mundurach
żeby wypędzać z domów podludzi
wrzask jak szczekanie, raus schneller, schneller
i dźwięki pałek bijących dzieci,
brać zawiniątka i marsz na stację
tam już czekają pociągi śmierci
a potem jazda niczym bydlęta
nie ma już dla nich żadnej przyszłości,
kolczaste druty, brama otwarta
za którą umarł anioł litości
a potem nagość, taka bez wstydu
jego zastąpił strach i panika,
z prysznica płyną opary gazu
słychać krzyk straszny, co z czasem znika
ostatni etap, komora pieca
garstka popiołu tylko zostanie,
to zgotowali dla ludzi ludzie
niech pamięć o tym, w nas pozostanie.
Ku wiecznej pamięci