Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303

Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga

Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"

Tawerna na wyspie Hvar

Krótsze i dłuższe formy liryczne


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Piotr Knasiecki
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 133
Rejestracja: 30 lipca 2008, 14:12
Lokalizacja: Poznań

Tawerna na wyspie Hvar

Post autor: Piotr Knasiecki »

Wyspa do której przybiłem o zmroku
Nie wiedząc czym przywiedziony aż tutaj
Dała wytchnienia pozór memu oku
Sielskim pejzażem dzierganym na drutach

Z przyczyn fiskalnych jak tłumaczył Vladan
Z dachów tych domostw sterczą w niebo pręty
I chociaż pytać o to nie wypada
Zarówno głupi fiskus co zawzięty

I jednej kuny nie zobaczy mojej -
Vladan ramiona rozkłada bezradnie
Dom niegotowy widać pręty zbrojeń
A Vladan liczyć potrafi dokładnie

Wyspa więc której rzuciłem kotwicę
Z brzegiem usianym przez skalne odłamki
Jakby kolejną przeszła nawałnicę
Nie była niczym ramiona kochanki

Przypominała raczej perspektywę
Objęć małżonka który odkrył zdradę
Zdobnych w tatuaż z jaszczurczym motywem
To chyba jasne że nie zadrę z Vladem

Choć jego żona… Cisza. Dość już o nim!
Nie wspomnę więcej o żonie rybaka
Nie chciałbym skończyć w turkusowej toni
Choć może warto… Kibić wiotka taka…

Dość już! Naprawdę. Kotwicząc nad brzegiem
Widząc go z trapu rzuconego właśnie
Czułem ochotę by się puścić biegiem
Hen w tamtą stronę w której słońce gaśnie

Za horyzontem kryjąc swe oblicze
By jeszcze chwilę cieszyć wzrok pożogą
Gasła tak prędko jak zaduszne znicze
Nie wiedzieć komu palone przez kogo

Nad ociemniałą w jednej chwili skałą
Targaną nagle wzbierającym szkwałem
Schylony czułem balansując ciałem
Że równowaga ciała to za mało

Że równie ważne co stopom oparcie
Jest dać duchowi punkt oparcia jakiś
I że nie jestem pewien czy ktoś taki
Spalony tutaj nie jest już na starcie

Zbyt ciężki tutaj wlokłem z sobą bagaż
Żalu i troski spóźnionych o chwilę
Choć kun dziesięciu nie zarobił tragarz
To stopy wody nie miałem pod kilem

Odarta z żagli z roztrzaskaną burtą
Żałosna łajba nie miała sternika
Ledwie wymknąwszy się przydennym nurtom
Cudem rozbicia o skały unika

Teraz spazmami przyboju wstrząsana
Skacze na fali jak korek po winie
Wygląda na to jak powiedział Vladan
Że nigdy więcej w morze nie wypłynie

Co dalej ze mną? Wpław się stąd nie wyrwę
Brzytwa przepadła gdy łódź wzięła wody
Stępił się dawno ostatni Polsilver
Zarastam z wolna mam już bokobrody

Z wolna też resztki dobytku przepijam
Jutro busolę zastawię w tawernie
Zanim mi rozum odbierze rakija
Proszę więc – czekaj
Czekaj na mnie wiernie!

Piotr Knasiecki

zielone_myśli
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 403
Rejestracja: 05 marca 2008, 17:52
Lokalizacja: pomorze

Post autor: zielone_myśli »

Podoba mi się Piotrze, podoba się bardzo, mimo, że temat banalny. Pozdrawiam

Ostatnio zmieniony 31 lipca 2008, 15:33 przez zielone_myśli, łącznie zmieniany 1 raz.

"..Los całej ludzkości jak widzę
Spoczywa w rękach szaleńców
Chaos będzie moim epitafium..."

Serena
Autor/ka
Posty: 46
Rejestracja: 25 lipca 2008, 14:20
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Serena »

Bardzo mi się podoba, zwłaszcza że fajny temat se wybrałeś, a ja jestem pijak straszny ;D :lmao:

Serena

ODPOWIEDZ