Śniło mi się że jestem słoniem,
z wielką trąba, którą odpędzam lwy,
takie wielkie cielsko, będzie co żreć.
Trzy lwice i jeden silny lew,
okrążyły mnie, kąsają tu i tam,
a nawet mi do gardło doskoczyły,
w które wbić się nie mogą.
Jest noc, zatem jestem ślepy,
bo jestem słoniem, który utyka dlatego,
stada dogonić nie mogę,
trąbię, ale one mnie nie słyszą
nie przyjdą na pomoc, toteż
chory musi umrzeć, a im uczta będzie.