Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina

Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24

Dystopia 2145 cz.4

Tematy przenoszone z innych działów. Czas przechowywania tekstów 1 rok.

Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Karmazynowe-Dłonie
Posty: 5
Rejestracja: 26 grudnia 2023, 18:09
Lokalizacja: Kielce

Dystopia 2145 cz.4

Post autor: Karmazynowe-Dłonie »

Skończyłam przeglądać wszystkich podejrzanych z listy, każdy z nich miał swoje alibi, które było udokumentowane pracą, jaką aktualnie wykonywali. Moim zadaniem jest bardzo dokładne sprawdzanie każdego a zwłaszcza osby wskazane przez FBL Corp. Ostatnia na liście była Joanna. Przy jej sprawie było kilka niezgodności, które wolałam omówić z nią w cztery oczy. Gdy weszłam do jej pokoju, była wyraźnie zaskoczona moją obecnością. Jak poprzednio podbiegła do mnie i uścisnęła mocno. Tym razem bez wzajemności. Chwilowo nie wiedziała co się dzieje. Gdy jednak zobaczyła, że trzymam tablet w ręce zrozumiała, że to będzie rozmowa służbowa. Usiadłyśmy i zaczęłam pytać.
-Dlaczego tak często opuszczasz pokój i gdzie się udajesz?
Widziałam wyraźne zmieszanie na jej twarzy. Rzuciła bez namysłu.-Byłam na samym dole wierzy.Musiałam osobiście sprawdzić stan magazynów. Wydała się to logiczna odpowiedź chociaż czułam jakiś niedosyt w tym wyjaśnieniu.Pomyślałam a co odpowiesz na to pytanie?
-A to dlaczego od blisko dwóch lat mamy w zwiększone racje żywieniowe skoro tak sama wszystkiego pilnujesz? A może ktoś Ci pomaga? Tutaj widać było już ewidentne zaskoczenie na twarzy Joanny. Nie mogła dobrać pasujących do siebie słów, sama zaczęła się gubić. Z trudem, ale wyznała.
-Jakieś trzy lata temu, byłam świadkiem jak ktoś z korporacji torturował zapracowanego i wygłodniałego człowieka. Widywałam go wcześniej na siłowni. Był miłym i pogodnym facetem. Zajmował się teleinformatyką. Po jakimś czasie poznaliśmy się bliżej.Był naprawdę spoko.Czasami nawet wymykaliśmy się za ekrany informacyjne, żeby w spokoju trochę pogadać i zjeść coś "niezdrowego".Pewnego dnia przestał się pojawiać.Zaczęłam się o niego martwić, aż w końcu znalazłam jego pokój. Gdy tam weszłam zmroziło mnie natychmiast. Leżał na łóżku, w pokoju panował pół mrok, a temperatura pokoju pokazywała ledwo 11 stopni. Był wygłodzony i odwodniony. Wyznał, że popełnił kilka błędów i ukarano go brakiem ogrzewania i mocno ograniczonymi racjami. Chłopak małpo nie umarł na moich rękach. Nie mogłam na to pozwolić. Znalazłam sposób, żeby oszukać automat z racjami żywności i nakarmiłam go. Widać było, że poczuł się lepiej jednak nie przeżyje bez mojej pomocy. Kiedy usłyszałam czyjeś kroki musiałam uciekać. Postawili przy nim strażnika i nie mogłam go już odwiedzać. Po tygodniu dowiedziałam się, że zmarł pewnie z głodu i zimna-Joanna posmutniała a w jej oczach pojawiły się łzy.
-Od tej pory staram się zapewniać większe porcje każdemu, nawet tym ukaranym, żeby nie głodowali.
Wielu ma niedowagę i ledwo są w stanie rozmawiać. I tak się to ciągnie od dwóch lat-wykrzyczała z wściekłością Joanna. Gdy to usłyszałam, wiedziałam dwie rzeczy, że na pewno ją za to podłączą do sztucznej inteligencji i że, nie zdołam jej pomóc. Nasza rozmowa przerodziła się w kłótnie, podczas niej okazało się, że Joanna ma na swoim koncie więcej takich "akcji". Nie oceniałam jej źle. Nawet ją rozumiałam bo ten wszechobecny totalitaryzm, bezduszność i zanik człowieczeństwa zaczął i mnie od dawna niepokoić. Po wszystkim popatrzyłyśmy na siebie i dotarło do nas jakie zło tu się panoszy. Joanna powiedziała mi, że jest tajny ruch oporu. Z początku nie dawałam wiary w to co mówi bo przecież doskonale znałam to miejsce. Wyznała mi, że jest pewien chłopak, który wie, jak obejść moje zabezpieczenia. Tak samo jak jego brat chce się wydostać spod jarzma zniewolenia, poczuć smak wolności i możliwości decydowania o sobie. Po wysłuchaniu Joanny wróciłam do siebie, aby wysłać raport do centrali. Jednak nim to zrobiłam, chciałam obejrzeć wszystkie dokumenty audio i wideo każdego, kto kiedykolwiek odbył tu karę. Tego był ogrom. Niemal 2 miliony kar rocznie!?. A ja wierzyłam, że dopilnowałam wszystkiego. Byłam przekonana, że każda była pod moim palcem a jednak NIE!!! System 98% z nich procedował beze mnie!. To przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Moje poczucie bezpieczeństa i wiara w cały ten system szlak trafił !!!. Teraz zaczęłam rozumieć dlaczego miałam nieodparte wrażenie, że wciąż tak mało ludzi znam choćby z widzenia, że tak rzadko spotykamy się ponownie. Ciągle nowe twarze. Tłumaczyłam to sobie tym, że to tak ogromny obiekt, który przecież ciągle się powiększa, żeby zbierać kolejnych. Byłam wściekła! Skoro tak to ja też mam swój plan naprawczy tej CHOREJ CYWILIZACJI. I tak się to ciągnie od dwóch lat. Gdy to usłyszałam, wiedziałam dwie rzeczy, że na pewno ją za to podłączą do sztucznej inteligencji i że, nie zdołam jej pomóc. Nasza rozmowa przerodziła się w kłótnie, podczas niej wyszło więcej wykroczeń, jakie zrobiła Joanna. Po wszystkim patrzyłyśmy na siebie, przeszła nas myśl porozumienia, oraz tego, jakie zło jest tu obecne. Joanna powiedziała mi, że jest sekretny ruch oporu. Z początku, nie dawałam wiary w to co mówi, przecież doskonale znałam to miejsce. Wyznała mi, że jest pewien chłopak, który wie, jak obejść moje zabezpieczenia. Tak samo jak jego brat chce się wydostać spod jarzma zniewolenia, poczuć smak wolności i możliwości decyzji o samym sobie. Po jej wysłuchaniu wróciłam do siebie, aby wysłać raport do centrali. Jednak nim to zrobiłam, obejrzałam wszystkie dokumenty audio i wideo każdego, kto kiedykolwiek odbył tu karę. Tego był ogrom, niemal 2 miliony kar rocznie. Wierzyłam, że dopilnuję wszystkich, jednak system większość robił za mnie. To podburzyło mój wkład w pracę, a także o podjętych dalszych krokach. Raport został sfałszowany.
- Dołączę do nich, dołączę do ruchu oporu.
Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Następnego dnia razem udałyśmy się do dolnych poziomów, tam czekali na nas Tom i Reco. Tom zajmował się elektro-informatyką, to on ukrywał wszystkich z ruchu oporu. Był wysokim, ale delikatnie zbudowanym chłopakiem w wieku 27 lat o brązowych oczach i błąd włosach. Miły, kulturalny, pewny siebie i bystry. Wytłumaczył mi jak oszukał monitoring, a także kogo jeszcze mają w ekipie sabotującej. Co prawda początkowe spotkanie z nim przebiegło w atmosferze nieufności, jednak Joanna przekonała go, aby niczego się nie obawiał z mojej strony. Nasze spotkanie było krótkie, ponieważ musiałam wracać do siebie, inaczej byłoby to podejrzane. Tom jednak miał na to rozwiązanie, podał mi mały zegarek z rozkładaną wirtualną klawiaturą QWERTY. Powiedział, żebym wróciła do siebie i sparowała urządzenie z kapsułą, dzięki temu oszukam system i będę mogła, swobodnie się przemieszczać gdzie chcę. Maszyna będzie myślała, że jestem u siebie, co da mi choć trochę wolności. Tak też zrobiłam. Faktycznie to, co dostałam, zadziałało, nie wiem, jak opisać to uczucie, ale było to dla mnie nowość. Po wszystkim kazali mi wrócić na dolne poziomy, ale tym razem do poziomów bio-inżynierii. Tam spotkałam Reco, bliźniaczo podobny do swojego brata jednak muskularnie zbudowany. I jako jedyny miał zielone oczy.
-Dlaczego spotykamy się tutaj, nie powinniśmy iść w bardziej ustronne miejsce?
Zapytałam oglądając cały ośrodek badaczy.
-Zaraz pójdziemy do Kmery- była bliską współpracownicą Birda. -Co nieco się dowiesz.
Odparł Tom a zaraz po nim Reco pokiwał głową z uśmiechem. Kmere można było znaleźć blisko głównego włazu ładunkowego do wierzy. Czekała tam na nas wyraźnie zaniepokojona. Początkowo widzieliśmy osobę ubraną jak zwykły pracownik. W pomarańczowym, odblaskowym skafandrze z pełną maską tlenową wyglądającą jak hełm narciarski. Ze mną nie chciała rozmawiać, dlatego musiałam się odsunąć. Nakłonienie jej do rozmowy ze mną zajęło trochę czasu.
-Ok, mów co chcesz wiedzieć.
Powiedziała delikatnie łamiącym się głosem.
-Chcę wiedzieć, kim jest Bird i jak się wydostał stąd? Czy my też mamy taką szansę?
Kobieta zmieszała się i zaczęła dreptać w miejscu, jakby chciała mi powiedzieć, ale była nieufna. Wreszcie zaczęła mówić w dużym skrócie co się wydarzyło.
- Bird to tak naprawdę Daniel Hawok, bio-hacek na zlecenie. Wyszkolony do ataków i obrony wierzy, działający pod przykrywką jako pracownik w podziemiach tego kompleksu.
-Był to zwykły gość, nic go nie wyróżniało.Wystarczył dzień bądź dwa i zapominało, się jak w zasadzie wygląda. Pamiętam,że miał ciemne brązowe włosy, lekki zarost i zdaje się, że wejście na port neurozłączkowy koło lewego ucha.Tak opisała go Kmera, jednak takich jak on było wielu.
-Dzień jego zniknięcia, poprzedził fioletowy błysk na niebie-dodał Reco, a Tom dopowiedział, że tego dnia był na dachu i ustawiał anteny. Znikąd pojawił się błysk, czuć było posmak wiśni i delikatne zwroty głowy. Później już nic. Równo miesiąc później Daniel zaczął losowo pojawiać się w różnych miejscach, przynosił z sobą dziwne rzeczy, po czym znikał ponownie.
-Zachowywał się tak, jak by umiał się teleportować-dodał Reco, po czym wspominał, że kilka razy widział go w swoim laboratorium, jak kradł różne przedmioty.
Po skończonej rozmowie zapytałam, Toma jak wygląda nasz świat z dachu budynku. Ten tylko się uśmiechnął. Kmera musiała wrócić do pracy, a reszta zabrała mnie ze sobą na szczyt budynku. Gdy dotarliśmy windą serwisową na miejsce i drzwi się otworzyły zobaczyłam szklaną kopułę zrobioną z trójkątnego szkła, mogącą pomieścić do 20 osób. Na zewnątrz szalała czarna burza piaskowa.Nie przebijało się żadne światło. Ten widok przytłoczył mnie i przeraził. Jak bardzo zniszczony jest nasz świat.Życie na zewnątrz było niemożliwe.Tom jednak powiedział, że zamieć zaraz się skończy. Minęło kilka minut i zobaczyliśmy promienie słońca. Nie było to słońce jakie pamiętałem lecz ciemnopomarańczowa kula rzucająca pomarańczowe promienie wyłaniające się zza potężnych, stożkowatych gór przypominających wysokie szpiczaste wieże. Wszystkie czarne i brudne, pokryte wieloma warstwami sadzy. Zapytałam z przerażeniem - Jak do tego doszło? Na co Reco odparł - Nasz kraj został sprzedany za długi, których nie sposób było spłacić.Zostaliśmy oszukani.Wiedzieli ,że mamy bogate złoża i uknuli plan , który doprowadził do wojny a nasze złoża zostały wykradzione.Taki sam los spotkał też inne państwa, które przerobiono na zony, strefy pracy. Okłamali nas ,że w innych krajach jest super, ale widzisz jaka jest prawda. Raport został sfałszowany.
Awatar użytkownika
tcz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 3333
Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Złotych Pietruch: 9
Srebrnych Pietruch: 3
Brązowych Pietruch: 6
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1

Re: Dystopia 2145 cz.4

Post autor: tcz »

Niechlujnie napisany tekst.
wierzy*, w sensie budowli, piszemy przez "ż".

Tadeusz

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5982
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: Dystopia 2145 cz.4

Post autor: Gelsomina »

Na niektórych portalach nawet w regulaminie jest zaznaczone, że nim wrzucisz tekst, masz skomentować kilka utworów. Na naszym tak nie ma, ale to nie znaczy, że będziesz jedynie chwalił się swoją prozą, czekał na darmową korektę, a w ogóle nie uczestniczył w portalowym życiu.
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19815
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Dystopia 2145 cz.4

Post autor: Dany »

Tekst wymaga poprawy, przenoszę go do Archiwum wersji roboczych.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

ODPOWIEDZ