Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24

Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"

Kraków VII

Moderator: Redakcja

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Kraków VII

Post autor: elafel »

U Iwony też dużo się zmieniło, a najbardziej ona sama. Poznała Romana i już nie miała dla mnie tyle czasu, co kiedyś. Roman uczestniczył w spotkaniach "Grupy Krakowskiej", więc Iwona mu towarzyszyła. Czasami szłam z nimi do pomieszczeń w piwnicach pałacu Krzysztofory.
Będąc tam, myślami biegłam do Staszka. Byłam pewna, że powinien należeć do takiej grupy, chodzić na spotkania, bywać pomiędzy ludźmi kultury. Przecież jest bardzo wrażliwy i utalentowany. Pisze piękne wiersze i powinien się rozwijać w tym kierunku, a nie zajmować gospodarstwem. Nie chodziłam do zamku zbyt często, ponieważ zamartwianie się tym, że Staszka talent może zostać zaprzepaszczony, wprawiały mnie w przygnębienie.

Pewnego dnia, gdy moja przyjaciółka była na spotkaniu z Romanem, postanowiłam poszukać bardziej spokojnego miejsca. Znalazłam malowniczy park, usiadłam na ławce i delektując się ciszą, przywołałam obraz ukochanego Węchadłowa, szerokich pól i łąk, tam gdzie trawy kołyszą smutek. Prawie słyszałam melodię graną na liściach i słowa wierszy, które niesie wiatr.

Z zadumy wyrwał mnie czyjś płacz. Otworzyłam oczy i zaczęłam się rozglądać, a wtedy zobaczyłam idącą szybko dziewczynę, która głośno szlochała. Pomyślałam, że na pewno potrzebuje pomocy i podbiegłam do niej. Nie zatrzymała się, więc chwyciłam ją za ramię. Próbowała się wyrwać. Była wyraźnie przerażona.

  • Zatrzymaj się. Co się stało? - spytałam zaniepokojona jej zachowaniem.
  • Chyba go zabiłam. – Spojrzała na swoje ręce. Również podążyłam tam wzrokiem i zobaczyłam krew. Ogarnęła mnie trwoga, ale nie dałam tego po sobie poznać. – Zabiłam! – krzyknęła.
  • Chcę ci pomóc - powiedziałam spokojnie. Dziewczyna nie wyglądała na groźną, ale na zupełnie bezradną. Spróbowałam podprowadzić ją do ławki. Nie wzbraniała się. Usiadłyśmy. Przestała płakać, ale drżała na całym ciele. Dostrzegłam na jej ubraniu plamy krwi.
  • Jak masz na imię? Jestem Zosia i postaram się ci pomóc, tylko powiedz, co się stało.
  • Weronika. Jestem Weronika Kosicka... – urwała. Po chwili ciszy zaczęła opowiadać. Słowa cedziła wolno. Nie ponaglałam jej ani nie przerywałam.
    Ojciec pije od zawsze, odkąd tylko pamiętam. Podejrzewałam też, że bije mamę, ale nigdy go na tym nie przyłapałam. Widziałam, że mama ma siniaki, ale kiedy o nie pytałam, to albo wymyślała dziwne przypadki, które niby ją spotkały, albo zmieniała temat. Dzisiaj weszłam do domu i usłyszałam, jak ją wyzywa od dziwki, a ona krzyczy z bólu. Gdy stanęłam w drzwiach kuchni, natychmiast ruszył w moim kierunku z podniesioną, gotową do uderzenia ręką. Wtedy odruchowo chwyciłam nóż, który leżał na stole i dźgnęłam nim ojca. Gdy zraniony przewracał się w moją stronę, odepchnęłam go, a on runął na podłogę. Rzuciłam nóż i przerażona tym, co zrobiłam, wybiegłam z domu.
    Ta historia zmroziła mi krew w żyłach. Jednak szybko wzięłam się w garść.
  • Jesteś pewna, że ojciec nie żyje? A co z matką? Nie powinnaś jej zostawiać - powiedziałam ostro i zaraz tego pożałowałam, bo dziewczyna znów zaczęła szlochać.
  • Postanowiłam, że zgłoszę się na milicję i niech mnie zamkną, byle mama nie była już bita.
  • A może najpierw powinnaś wrócić do domu?
  • Masz rację. - Otarła zakrwawionymi dłońmi łzy. - Wrócę tam. - Spojrzała na mnie z nadzieją i spytała: - Pójdziesz ze mną? Bardzo się boję.
  • Pewnie, że pójdę. - Wyciągnęłam z torby chusteczkę i podałam Weronice.
    Przyjęła ją z wdzięcznością i przyłożyła do twarzy.
  • To niedaleko, zaraz za parkiem - powiedziała i wstała z ławki z lekkim ociąganiem. Wygładziła spódnicę i poszłyśmy. Okazało się, że rzeczywiście mieszkała bardzo blisko. Zaledwie kilka ulic za parkiem. Na szczęście udało nam się nie zwrócić niczyjej uwagi. Dziewczyna stanęła przed kamienicą, spojrzała na mnie wzrokiem pełnym strachu. Uśmiechnęłam się do niej najserdeczniej jak potrafiłam, wtedy pchnęła masywne drzwi i weszła do klatki schodowej.
    Szła przodem wolnym krokiem i co chwila spoglądała, czy za nią idę.
    Wyczuwałam jej przerażenie i sama bałam się tego, co zastaniemy, kiedy dotrzemy na miejsce. Weszłyśmy na drugie piętro. Weronika delikatnie nacisnęła na klamkę, drzwi się otworzyły, a ona spojrzała prosząco, dając znak, abym to ja weszła pierwsza.
    Nabrałam głębokiego oddechu i mimo tego, że drzwi były otwarte, zapukałam w nie. Odpowiedziała mi cisza, więc ostrożnie weszłam do środka, a za mną Weronika. W mieszkaniu wyczułam dziwny zapach. Przypomniałam sobie, że tak właśnie pachniało w Pińczowskiej knajpie, gdzie czasami znajdowałam Staszka, który siedział z kolegami, pijąc piwo.
    Korytarzem udałyśmy się do kuchni. Przy stole siedziała bardzo szczupła kobieta i mały chłopczyk o czarnej czuprynie i przestraszonych oczach. Gdy tylko zobaczył Weronikę, podbiegł do niej i mocno się przytulił. Po chwili, pani Kosicka uspokoiła swoją córkę, że nic strasznego się nie stało. Okazało się, że pan Kosicki został wprawdzie ugodzony nożem, ale bardzo powierzchownie. Rana została opatrzona, a mężczyzna teraz śpi i nie ma powodu do niepokoju. Powiedziała, że jak wytrzeźwieje, to pewnie nawet nie będzie pamiętał, co się stało. Podziękowała mi, ze zaopiekowałam się jej córką.
    Rozmawiałyśmy prawie godzinę. Matka Weroniki opowiedziała o problemie, jaki ma jej mąż z alkoholem. Pije, bo nie ma stałego zatrudnienia. Jeździ jako pomocnik przy rozwożeniu węgla. Idzie do pracy na tydzień, dostaje wynagrodzenie i wydaje prawie wszystko na wódkę.
    Kiedy przychodzi do domu, to owszem oddaje resztę pieniędzy, ale przedtem nie obywa się bez awantury. Powiedziała również, że nie zawsze ma możliwość upilnować męża, ponieważ pracuje w szkole jako sprzątaczka. Dodała, że aż tak tragicznie nie jest, bo mieszkanie dostali za dozorstwo, nie musi płacić komornego i dlatego to pozwala jakoś żyć.
    Pożegnałam się i obiecałam, że jak pozwolą, to jeszcze kiedyś je odwiedzę.
    Pani Kosicka jeszcze raz podziękowała mi za przyprowadzenie córki i zapewniła, że będę zawsze mile widziana w ich domu.
    Po wyjściu na ulicę, spojrzałam na numer i przyjrzałam się dokładnie kamienicy. Czteropiętrowa, przyklejona do innych, równie odrapanych z tynku, jednak mająca w sobie coś pięknego. Maszkarony nad oknami patrzyły na mnie majestatycznie. Pomyślałam sobie, że jest charakterystyczna i łatwo tu trafię.
    Poszłam do domu, zastanawiając się całą drogę, jak można pomóc tej rodzinie.

cdn.

Ela

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19640
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Kraków VII

Post autor: Dany »

Wprowadziłaś do akcji Romana, stwierdzając, że przyjaciółka już nie ma dla Zosi tyle czasu.
Tak to już w życiu bywa, że chłopak a później mąż, odsuwają przyjaźń na dalszy plan. To jest normalne.
Nie wiem, kto opatrzył i kto stwierdził, że rana jest powierzchowna. Żona do tego broni męża, że pije, bo nie ma stałej pracy. Jakby to było jakieś wytłumaczenie. Tym bardziej powinien szanować każdy grosz, a nie go przepijać.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Kraków VII

Post autor: elafel »

Na wszystkie pytania będzie odpowiedź w dalszych częściach.
Dziękuję za wizytę u Zosi :)

Ela

Awatar użytkownika
tcz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 3262
Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Złotych Pietruch: 9
Srebrnych Pietruch: 3
Brązowych Pietruch: 6
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1

Post autor: tcz »

Trudno jest pomóc ofierze przemocy, która usprawiedliwia sprawcę i staje w jego w obronie.
Poruszyłaś trudny i niestety, aktualny temat przemocy w rodzinie.
Ciekawy jestem dalszego ciągu tej historii.

Pozdrawiam. :)

Tadeusz

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Kraków VII

Post autor: elafel »

Postaram sprostać wyzwaniom i opiszę co się będzie działo dalej,
Dziękuję za odwiedziny :)

Ela

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5844
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: Kraków VII

Post autor: Gelsomina »

Czytałam ten i również poprzedni odcinek powieści i oczywiście czekam na następne :)

Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Gorgiasz
Autor/ka
Posty: 124
Rejestracja: 15 lutego 2014, 20:01
Lokalizacja: Łódź
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 1

Re: Kraków VII

Post autor: Gorgiasz »

szerokich pól i łąk, tam gdzie trawy kołyszą smutek.

szerokich pól i łąk, tam, gdzie trawy kołyszą smutek.

Otworzyłam oczy i zaczęłam się rozglądać, a wtedy zobaczyłam idącą szybko dziewczynę, która głośno szlochała. Pomyślałam, że na pewno potrzebuje pomocy i podbiegłam do niej. Nie zatrzymała się, więc chwyciłam ją za ramię.

Sześciokrotnie powtórzona końcówka „łam”. Wypadałoby przeredagować. Dalej również to się powtarza.

- Masz rację, - Otarła zakrwawionymi dłońmi łzy.

  • Masz rację. - Otarła zakrwawionymi dłońmi łzy.

Uśmiechnęłam się do niej najserdeczniej jak potrafiłam, wtedy pchnęła masywne drzwi i weszła do klatki schodowej.

Uśmiechnęłam się do niej najserdeczniej, jak potrafiłam, wtedy pchnęła masywne drzwi i weszła do klatki schodowej.
(Dwa czasowniki – należy je rozdzielić)

Weronika delikatnie nacisnęła na klamkę, drzwi się otworzyły, a ona spojrzała prosząco, dając mi znak, abym to ja weszła pierwsza.

Nadmiar zaimków. „mi” - niepotrzebne, wiadomo o kogo chodzi.

Przypomniałam sobie, że tak właśnie pachniało w Pińczowskiej knajpie, gdzie czasami znajdowałam Staszka, który siedział z kolegami pijąc piwo.

Przypomniałam sobie, że tak właśnie pachniało w Pińczowskiej knajpie, gdzie czasami znajdowałam Staszka, który siedział z kolegami, pijąc piwo.

Podziękowała mi, ze zaopiekowałam się jej córką.

Podziękowała jeszcze, że zaopiekowałam się jej córką.

Po wyjściu na ulicę, spojrzałam na numer i przyjrzałam się dokładnie kamienicy.

Po wyjściu na ulicę spojrzałam na numer i przyjrzałam się dokładnie kamienicy.
(chyba lepiej zabrzmi „Wyszedłszy na ulicę... )
Dwie końcówki „łam” w bezpośrednim sąsiedztwie nie wyglądają dobrze.

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19640
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Kraków VII

Post autor: Dany »

elafel pisze: 27 marca 2020, 14:35

szerokich pól i łąk, tam gdzie trawy kołyszą smutek.

Gorgiasz pisze

szerokich pól i łąk, tam, gdzie trawy kołyszą smutek.

Gorgiasz:)
Gdy mamy do czynienia z połączeniem typu tam gdzie, które rozpoczyna wtrącenie lub dopowiedzenie, przecinek stawiamy nie przed słowem gdzie, lecz przed całym połączeniem.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Gorgiasz
Autor/ka
Posty: 124
Rejestracja: 15 lutego 2014, 20:01
Lokalizacja: Łódź
Srebrnych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 1

Re: Kraków VII

Post autor: Gorgiasz »

Dany:) Sądzę, że rozumiem, co masz na myśli, jednak nie zgadzam się z Tobą, gdyż w tym kontekście uważam, że nie jest to spójnik łączony.

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19640
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Kraków VII

Post autor: Dany »

Gdy mamy do czynienia z połączeniem typu tam gdzie, które rozpoczyna wtrącenie lub dopowiedzenie, przecinek stawiamy nie przed słowem gdzie, lecz przed całym połączeniem.

Mieszkał na wsi, tam gdzie się czuł najlepiej.

Dla porównania przykład z sąsiadującymi ze sobą słowami tam i gdzie, który nie zawiera dopowiedzenia.

Udał się, tam gdzie diabeł mówi dobranoc.

Wyraz gdzie może też wchodzić w skład połączeń typu: rzadko gdzie, mało gdzie. Wówczas przecinka nie stawiamy.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Kraków VII

Post autor: elafel »

Gorgiasz - dziękuję za wizytę i uwagi.
Danusiu - dziękuję za komentarz :)

Gelsomina pisze: 24 marca 2020, 23:40

Czytałam ten i również poprzedni odcinek powieści i oczywiście czekam na następne :)

Nie zrażam się i pomimo ułomności, będę pisać następne odcinki.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam :)

Ela

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5844
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: Kraków VII

Post autor: Gelsomina »

I tak trzymaj. Najważniejsze, żeby pisać, jeśli ma się pomysł, a wszystkie niedociągnięcia, łącznie z przecinkami zawsze da się poprawić.
Pozdrawiam:)

Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Kraków VII

Post autor: elafel »

Masz rację. Dziękuję za motywację :)

Ela

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6478
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Re: Kraków VII

Post autor: Antonella »

Ela, dobrze znów poczytać o przygodach Zosi 🙂

Czy takiej rodzinie da się pomóc? Owszem, ale na przeszkodzie często stoją finanse, a raczej ich brak 😐 Nie wierzę, że trunkowy przestanie pić, dlatego powinno się go zostawić.

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
Motysia
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 1494
Rejestracja: 09 października 2012, 23:06
Lokalizacja: Wrzosowo
Złotych Pietruch: 6
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 3
Wierszy miesiąca: 4

Re: Kraków VII

Post autor: Motysia »

Uwielbiam czytać Twoje historie...
pozdrawiam nadmorsko :)

Morze jest moim spowiednikiem.

Awatar użytkownika
Przemysław Piotrowicz
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1377
Rejestracja: 01 marca 2008, 22:01
Lokalizacja: z południa
Wierszy miesiąca: 2

Re: Kraków VII

Post autor: Przemysław Piotrowicz »

No i mamy wątek kryminalny u Zosi.

Awatar użytkownika
Tajfumerang
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 429
Rejestracja: 27 marca 2016, 10:38
Najlepsza proza: 1

Re: Kraków VII

Post autor: Tajfumerang »

Przeczytałam z ciekawością

Myślę pozytywniej, działam efektywniej.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Kraków VII

Post autor: elafel »

Antonella pisze: 29 marca 2020, 07:48

Ela, dobrze znów poczytać o przygodach Zosi

Czy takiej rodzinie da się pomóc? Owszem,

A mnie miło, że czytasz, a czy się da pomóc, wszystko w dalszej części.

Motysia pisze: 29 marca 2020, 11:42

Uwielbiam czytać Twoje historie...
pozdrawiam nadmorsko

Cieszę się, również pozdrawiam :)

Przemysław Piotrowicz pisze: 30 marca 2020, 10:37

No i mamy wątek kryminalny u Zosi.

Ojtam zaraz kryminał. Coś musi się przecież dziać, nie może być za słodko.

Tajfumerang pisze: 30 marca 2020, 11:02

Przeczytałam z ciekawością

To bardzo mnie cieszy.

Wszystkim bardzo dziękuję za czytanie :)

Ela

Awatar użytkownika
lidiusza
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 1012
Rejestracja: 06 września 2017, 17:56
Lokalizacja: pomorskie
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Wierszy miesiąca: 11

Re: Kraków VII

Post autor: lidiusza »

Temat jakże wciąż aktualny...czekam na dalszą opowieść :)

jesteśmy naszą pamięcią

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Kraków VII

Post autor: elafel »

Bo to problem, który pasuje do każdych czasów. Pięknie dziękuję za czytanie.

Ela

ODPOWIEDZ