Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24
Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"
Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"
Kraków XXIV
Moderator: Redakcja
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18138
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Kraków XXIV
- Zosiu, Zosiu – zaczął nawoływać od progu. – Gdzie jesteś?
- W ogrodzie – odkrzyknęłam.
- Witaj kochanie. – Podszedł i pocałował mnie w policzek.
- Kwiatki wymagały wypielenia. Zielsko nie ma litości, rośnie tak szybko, nie nadążam wyrywać. Chyba się przeforsowałam… bolą mnie plecy.
- Moje biedactwo, zaraz rozmasuję. A jest coś do jedzenia, bo bardzo jestem głodny i zaraz zjem twoje uszko. – Delikatnie ugryzł mnie w ucho.
- Zostaw moje ucho- zachichotałam - mam gulasz z kaszą i buraczki. Może być? – spytałam.
- Brzmi smakowicie, no, a znając twoje umiejętności kulinarne, pewnie jest pyszne, ale wpierw pomasuję.
- Lepiej umyj ręce i usiądź wygodnie, bo zapewne jesteś zmęczony.
- Masz rację, to był bardzo męczący dzień.
Poszliśmy do domu. Przygotowałam kolację w trakcie której Paweł powiedział :
- Zosiu, właściwie to nigdzie nie wyjechaliśmy po ślubie. Chyba należy nam się jakiś wspólny wyjazd na wakacje.
- A twoja specjalizacja?
- Specjalizacja nie zając, nie ucieknie. Już prawie rok jesteśmy małżeństwem i ciągle tylko praca i praca. Może gdzieś pojedziemy?
- Wiesz, nawet myślałam o tym już kilkakrotnie, ale nie miałam śmiałości ci głowy zawracać, bo byłeś bardzo zajęty.
- Wiem, byłem zajęty… - urwał i zamyślił się, a po chwili dodał: - Powiedz mi kochanie, gdzie chciałabyś pojechać. W góry, nad morze?
- Przyznam ci się, że ja nigdy nie widziałam ani gór, ani morza. Moja znajomość świata ogranicza się do Węchadłowa, Pińczowa, Krakowa i jego najbliższych okolic.
- To gdzie pojedziemy? Co byś chciała zobaczyć najbardziej? – wypytywał.
- Tak najbardziej chciałabym zobaczyć morze. Sprawdzić, czy naprawdę jest słone i takie duże aż po horyzont… – odparłam i zamyśliłam się. Myśli pobiegły do książek, w których wiele czytałam nie tylko o naszym morzu Bałtyckim, ale również o tych na całym świecie.
- To postanowione. Jedziemy nad morze. Jutro się tym zajmę – powiedział i pocałował mnie w policzek.
Tego dnia nie mogłam długo zasnąć z radości, z podekscytowania, ciągle się wierciłam. Niechcący obudziłam Pawła, który natychmiast mocno mnie przytulił. Wtedy, z głową na jego ramieniu, przymknęłam powieki i ciągle się uśmiechając, zaczęłam powoli zapadać w sen.
Pojechaliśmy nad morze do Ustki. Jeszcze nigdy tak długo nie jechałam samochodem. Mijaliśmy miasta, pola uprawne, lasy. Obrazy zmieniały się, chociaż oglądane tylko przez szybę, robiły na mnie ogromne wrażenie. Gdy dotarliśmy na miejsce chociaż byłam zmęczona, to jednak szczęśliwa, że mogłam to zobaczyć.
Kwaterę mieliśmy w domu, z którego było blisko do morza. Myślałam, że Ustka to małe miasteczko, a okazało się, jest co zwiedzać. Bardzo malowniczo osadzone, z jednej strony morze, a z drugiej lasy. Jest latarnia morska, Promenada Nadmorska, Bulwar Portowy, molo, kościół, wszystko przepiękne i warte zobaczenia. Duże wrażenie zrobił na mnie „Umierający wojownik”, to pomnik ku czci poległych mieszkańców Ustki, przedstawia nagiego, upadającego, rannego wojownika dźwigającego tarczę. Jest również ciekawy pomnik Syrenki, która wpatruje się w morze. Nie ma co się dziwić, bo ja też mogłabym tak stać i patrzeć na morze, bez końca.
Chodziliśmy na długie spacery plażą. Paweł śmiał się ze mnie, bo sprawdzałam czy woda jest słona. Wszystko inne, piękne i fascynujące. Morze zdawało się nie mieć końca, ciągnąc aż po horyzont i o każdej porze inne. Morskie fale niczym grzywy końskie biegły w stronę piaszczystego brzegu, przynosząc kamyki i muszelki albo rozbijając się o falochrony, dawały specyficzny szum. To była piękna muzyka, która mnie uspokajała.
Jeździliśmy po okolicznych miejscowościach. Najbardziej spodobała mi się mała wieś Poddąbie z niewielką ilością domów. Aby dojść do wspaniałej plaży trzeba pokonać odcinek bukowo-sosnowego lasu oraz zejść schodami z malowniczego klifu. Poszliśmy również zobaczyć, bo zachęcała nas do tego gospodyni, u której wynajmowaliśmy pokój, kamienne kręgi stworzone prawdopodobnie przez przybyszów ze Skandynawii. Jednak największe wrażenie zrobił na mnie zachód słońca. Widziałam jak okrągłe słońce topi się w morzu. Tego widoku nie zapomnę nigdy.
Wakacje były cudowne i minęły bardzo szybko. Postanowiliśmy, że każdego roku pojedziemy w inne miejsce, tak żeby zobaczyć całe wybrzeże.
cdn.
Ela
-
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 1592
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:45
- Lokalizacja: Działoszyn
- Złotych Pietruch: 7
- Srebrnych Pietruch: 5
- Brązowych Pietruch: 9
- Wierszy miesiąca: 1
Re: Kraków XXIV
Ładna i nastrojowa opowieść
"Poszliśmy do domu. Przygotowałam kolację przy, w trakcie której Paweł powiedział :"
Chyba powinnaś usunąć "przy" - tak mi się wydaje.
Pozdrawiam Jacek
jaceksenior
-
- Autor/ka
- Posty: 489
- Rejestracja: 16 lutego 2021, 09:48
- Lokalizacja: Polska
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 5
- Brązowych Pietruch: 2
Re: Kraków XXIV
Wspaniale podany kawałek życia.
Miłego dnia.
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18138
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Kraków XXIV
Dziękuję Wojciechu i również życzę miłego dnia.
Ela
- Magda
- Autor/ka
- Posty: 230
- Rejestracja: 05 maja 2021, 19:16
- Srebrnych Pietruch: 1
- Wierszy miesiąca: 1
Re: Kraków XXIV
Bardzo ładny opis, tak jakbym tam była, czytam z przyjemnością.
Pozdrawiam.
- Dany
- Administrator
- Posty: 19638
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Kraków XXIV
Ja też zobaczyłam morze dopiero po ślubie. Inaczej je sobie wyobrażałam. Myślałam, że plaża będzie szersza, że trzeba będzie iść i iść, zanim dojdzie się do morza. Natomiast zaskoczył mnie pozytywnie, odgłos, który usłyszałam już z daleka. Co to tak odgłosy? - pytałam zaskoczona, bo nie brałam wcale pod uwagę, że tak głośno może szumieć morze.
Też co roku jedziemy w inne miejsce, żeby zwiedzić całe wybrzeże.
albo rozbijając się o falochrony dawały specyficzny szum
- po "falochrony", przecinek (w zdaniu oddzielamy od siebie czasowniki)
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18138
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Kraków XXIV
Dziękuję za odwiedziny Zosi na wakacjach.
To tak jak Zosia.
Dziękuję siostra.
Ela
- Dany
- Administrator
- Posty: 19638
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Kraków XXIV
Pozdrawiam Autora
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.