Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24
Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"
Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"
Krótka historia
Moderator: Redakcja
Krótka historia
W pewnym miasteczku pod Warszawą, mieszkała nastolatka o imieniu Julka, nie miała lekkiego życia, rodzice pili, często chodziła do szkoły niewyspana po nocnych imprezach albo awanturach, które ojciec z matką sobie urządzali. Zainteresował się nią ksiądz, uczący ją religii. Znając jej nieciekawą sytuację, postanowił pomóc. Kiedyś po lekcji, powiedział, żeby przyszła na plebanię, bo ma dla niej jakieś ciuszki.
- I jak? – zapytał ksiądz, patrząc na Jule, jak przegląda się w lustrze przymierzającą dżinsową kurtkę.
- Fajna – odpowiedziała z uśmiechem.
- Mam dla ciebie jeszcze spodnie – powiedział i wyciągnął je z reklamówki.
Jula ucieszyła się jeszcze bardziej, podziękowała, ściągnęła kurtkę, spakowała do plecaka, sięgnęła po spodnie, chcąc je również spakować.
- Nie przymierzysz? -odezwał się lekko zaniepokojony ksiądz.
Zmieszała się trochę, nie wiedziała, co ma powiedzieć, było jej trochę głupio, przed księdzem pokazywać się w majtkach. Może pozwoli jej wejść do drugiego pokoju?
- Czy mogę skorzystać …
- Nie musisz się mnie obawiać, szkoda czasu, przed księdzem nie musisz się wstydzić – wszedł jej w zdanie, ciepło się uśmiechając.
Jakoś się przemogła, ściągnęła stare spodnie i w tym momencie poczuła jego dotyk na swoich majtkach. Odruchowo spojrzała mu w twarz. Jego podniecone oczy sprawiły, że ogarnął ją paraliż, nie była w stanie wykonać najmniejszego ruchu. A on jak najbardziej z takiej sytuacji był zadowolony. Wsadził jej rękę w majtki, zbliżył swe usta do jej ust, ale jej nie pocałował, tylko przejechał swym jęzorem po jej policzku. Wszystko to trwało kilka minut, a Juli wydawało się, że całą wieczność. Nastała długa chwila ciszy, potem usłyszała delikatny śmiech i słowa:
- No, zabieraj ciuszki i zmykaj, mała, niedługo znowu będę miał coś dla ciebie.
Bardzo szybko się pozbierała, wybiegła z plebanii, potem idąc do domu, czuła do siebie i księdza coraz większy wstręt. Nie miała komu się poskarżyć, wyżalić, wzbierało w niej poczucie pustki i bezradności, narastała świadomość, że jest brudna i niczym nie da się zmyć tej nieczystości.
Minął tydzień od tych nieprzyzwoitych wydarzeń, Jula znowu miała lekcje religii, ale bała się na nią iść. W końcu zdecydowała, że nie pójdzie, po prostu nie była w stanie znieść spojrzenia swego „dobroczyńcy”. Na samą myśl o nim zbierało ją na wymioty. Postanowiła przestać chodzić na lekcje religii i udawało jej się to przez dwa miesiące. Niestety, ksiądz zainteresował się jej długą nieobecnością i skontaktował się z rodzicami. Bardzo ich to oburzyło, bo wiele zawdzięczali proboszczowi, często dostawali od niego paczki z podstawowymi rzeczami takimi jak mąka, cukier, chemia. Bez niego trudno by im było związać koniec z końcem. Zrobili Julce awanturę, ojciec złoił jej tyłek pasem i powiedział, że dostanie jeszcze mocniej, jak nie pojawi się na lekcji religii. Nikt nie znał prawdy i nikt by jej nie uwierzył w to, co ten człowiek jej zrobił. Chcąc nie chcąc, musiała znowu chodzić na religię. Na pierwszej lekcji od dwóch miesięcy, ksiądz kazał jej klęczeć w rogu z podniesionymi rękami. Potem dał jej spokój, nigdy już nie proponował ,by została po lekcji, bo coś tam dla niej ma. Najwyraźniej przestraszył się tej sytuacji, albo, może znalazł jakiś inny „przedmiot pożądania”.
Minęło kilka lat, Julka skończyła podstawówkę i poszła do liceum, jej poczucie wstrętu do księży i siebie nie zniknęło. Nauka szła jej bardzo dobrze, ale relacje międzyludzkie nie bardzo, była typem samotnika, umysłem ścisłym, konkretnym. Nie miała ochoty na bliższe kontakty, a reszta również nie była nią zainteresowana, z urody przeciętna i jakaś taka…
W drugiej klasie liceum, kolega z klasy przyniósł magnetofon kasetowy i na przerwach puszczał jakąś agresywną muzykę. Zapytała co to jest? Niby żartem, żeby źle tego nie odebrał. Odpowiedział z uśmiechem:
- Slayer.
- A! Slayer – odpowiedziała, kompletnie nie wiedząc, co to za zespół, ale w tej muzyce było coś, co ją zaciekawiło. Jakiś krzyk, o ogromnej mocy, bunt budzący trwogę.
- Wiesz… ja z kumplami gramy heavy metal, mamy pomysł na wokalistkę, jakbyś była zainteresowana to przyjdź jutro na Słowackiego 12. Tam mamy próby.
- Ok. – odpowiedziała, nie miała pojęcia czym jest heavy metal, ale domyślała się, że to coś w klimacie tego co przed chwilą słyszała.
O śpiewaniu, miała jakieś tam pojęcie, w szkolnym chórze była sopranem, chociaż w tego typu muzyce, trzeba raczej mocno się drzeć i trochę się obawiała, czy nie zedrze sobie na tej muzyce gardła.
Kiedy pojawiła się na próbie i usłyszała ciężkie brzmienie gitar, od razu stwierdziła, że to jest to. Co prawda jej śpiew na początku nie zachwycił, ale po kilku próbach głos stał się bardziej chropowaty. Po raz pierwszy w życiu poczuła luz, niczego nie musiała udawać. Nie czuła już do siebie wstrętu. Wybaczyła rodzicom ich alkoholizm, niesprawiedliwe traktowanie, ale księdzu jakoś nie mogła.
Zespół grał coraz lepiej i wspinał się na wyżyny, nazywali się Priest Evil, Jula zafarbowała włosy na niebiesko, na plecach wydziarała sobie smoka, a paznokcie malowała zawsze na czarno. Zaczęła śpiewać growlem, budząc u niejednego metalowca podziw, a u niewtajemniczonych przerażenie.
Pewnego razu pokazali ich w telewizji regionalnej. Jako, że zespół dzisiaj bardzo popularny w kręgach heavy metalu zaczynał tutaj. Ksiądz, oglądając codziennie wiadomości regionalne, zaniemówił. Od raz rozpoznał Julkę, a słowa choć zaśpiewane w stylu growl, zrozumiał bardzo wyraźnie:
Skurwysynu w sutannie zemsta Lucyfera w końcu cię dopadnie.
- I jak? – zapytał ksiądz, patrząc na Jule, jak przegląda się w lustrze przymierzającą dżinsową kurtkę.
- Fajna – odpowiedziała z uśmiechem.
- Mam dla ciebie jeszcze spodnie – powiedział i wyciągnął je z reklamówki.
Jula ucieszyła się jeszcze bardziej, podziękowała, ściągnęła kurtkę, spakowała do plecaka, sięgnęła po spodnie, chcąc je również spakować.
- Nie przymierzysz? -odezwał się lekko zaniepokojony ksiądz.
Zmieszała się trochę, nie wiedziała, co ma powiedzieć, było jej trochę głupio, przed księdzem pokazywać się w majtkach. Może pozwoli jej wejść do drugiego pokoju?
- Czy mogę skorzystać …
- Nie musisz się mnie obawiać, szkoda czasu, przed księdzem nie musisz się wstydzić – wszedł jej w zdanie, ciepło się uśmiechając.
Jakoś się przemogła, ściągnęła stare spodnie i w tym momencie poczuła jego dotyk na swoich majtkach. Odruchowo spojrzała mu w twarz. Jego podniecone oczy sprawiły, że ogarnął ją paraliż, nie była w stanie wykonać najmniejszego ruchu. A on jak najbardziej z takiej sytuacji był zadowolony. Wsadził jej rękę w majtki, zbliżył swe usta do jej ust, ale jej nie pocałował, tylko przejechał swym jęzorem po jej policzku. Wszystko to trwało kilka minut, a Juli wydawało się, że całą wieczność. Nastała długa chwila ciszy, potem usłyszała delikatny śmiech i słowa:
- No, zabieraj ciuszki i zmykaj, mała, niedługo znowu będę miał coś dla ciebie.
Bardzo szybko się pozbierała, wybiegła z plebanii, potem idąc do domu, czuła do siebie i księdza coraz większy wstręt. Nie miała komu się poskarżyć, wyżalić, wzbierało w niej poczucie pustki i bezradności, narastała świadomość, że jest brudna i niczym nie da się zmyć tej nieczystości.
Minął tydzień od tych nieprzyzwoitych wydarzeń, Jula znowu miała lekcje religii, ale bała się na nią iść. W końcu zdecydowała, że nie pójdzie, po prostu nie była w stanie znieść spojrzenia swego „dobroczyńcy”. Na samą myśl o nim zbierało ją na wymioty. Postanowiła przestać chodzić na lekcje religii i udawało jej się to przez dwa miesiące. Niestety, ksiądz zainteresował się jej długą nieobecnością i skontaktował się z rodzicami. Bardzo ich to oburzyło, bo wiele zawdzięczali proboszczowi, często dostawali od niego paczki z podstawowymi rzeczami takimi jak mąka, cukier, chemia. Bez niego trudno by im było związać koniec z końcem. Zrobili Julce awanturę, ojciec złoił jej tyłek pasem i powiedział, że dostanie jeszcze mocniej, jak nie pojawi się na lekcji religii. Nikt nie znał prawdy i nikt by jej nie uwierzył w to, co ten człowiek jej zrobił. Chcąc nie chcąc, musiała znowu chodzić na religię. Na pierwszej lekcji od dwóch miesięcy, ksiądz kazał jej klęczeć w rogu z podniesionymi rękami. Potem dał jej spokój, nigdy już nie proponował ,by została po lekcji, bo coś tam dla niej ma. Najwyraźniej przestraszył się tej sytuacji, albo, może znalazł jakiś inny „przedmiot pożądania”.
Minęło kilka lat, Julka skończyła podstawówkę i poszła do liceum, jej poczucie wstrętu do księży i siebie nie zniknęło. Nauka szła jej bardzo dobrze, ale relacje międzyludzkie nie bardzo, była typem samotnika, umysłem ścisłym, konkretnym. Nie miała ochoty na bliższe kontakty, a reszta również nie była nią zainteresowana, z urody przeciętna i jakaś taka…
W drugiej klasie liceum, kolega z klasy przyniósł magnetofon kasetowy i na przerwach puszczał jakąś agresywną muzykę. Zapytała co to jest? Niby żartem, żeby źle tego nie odebrał. Odpowiedział z uśmiechem:
- Slayer.
- A! Slayer – odpowiedziała, kompletnie nie wiedząc, co to za zespół, ale w tej muzyce było coś, co ją zaciekawiło. Jakiś krzyk, o ogromnej mocy, bunt budzący trwogę.
- Wiesz… ja z kumplami gramy heavy metal, mamy pomysł na wokalistkę, jakbyś była zainteresowana to przyjdź jutro na Słowackiego 12. Tam mamy próby.
- Ok. – odpowiedziała, nie miała pojęcia czym jest heavy metal, ale domyślała się, że to coś w klimacie tego co przed chwilą słyszała.
O śpiewaniu, miała jakieś tam pojęcie, w szkolnym chórze była sopranem, chociaż w tego typu muzyce, trzeba raczej mocno się drzeć i trochę się obawiała, czy nie zedrze sobie na tej muzyce gardła.
Kiedy pojawiła się na próbie i usłyszała ciężkie brzmienie gitar, od razu stwierdziła, że to jest to. Co prawda jej śpiew na początku nie zachwycił, ale po kilku próbach głos stał się bardziej chropowaty. Po raz pierwszy w życiu poczuła luz, niczego nie musiała udawać. Nie czuła już do siebie wstrętu. Wybaczyła rodzicom ich alkoholizm, niesprawiedliwe traktowanie, ale księdzu jakoś nie mogła.
Zespół grał coraz lepiej i wspinał się na wyżyny, nazywali się Priest Evil, Jula zafarbowała włosy na niebiesko, na plecach wydziarała sobie smoka, a paznokcie malowała zawsze na czarno. Zaczęła śpiewać growlem, budząc u niejednego metalowca podziw, a u niewtajemniczonych przerażenie.
Pewnego razu pokazali ich w telewizji regionalnej. Jako, że zespół dzisiaj bardzo popularny w kręgach heavy metalu zaczynał tutaj. Ksiądz, oglądając codziennie wiadomości regionalne, zaniemówił. Od raz rozpoznał Julkę, a słowa choć zaśpiewane w stylu growl, zrozumiał bardzo wyraźnie:
Skurwysynu w sutannie zemsta Lucyfera w końcu cię dopadnie.
Ostatnio zmieniony 18 stycznia 2022, 18:51 przez Irys, łącznie zmieniany 1 raz.
- Dany
- Administrator
- Posty: 19638
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Krótka historia
Takie rzeczy nie powinny się dziać. Nie wyobrażam sobie, co czuje takie dziecko, jak ze strachu stoi jak sparaliżowane. To przydarza się również chłopcom.
Bardzo dobrze to opisałeś, aż przeszły mnie ciarki. To powinno być tępione i surowo karane.
Ja bym takich kastrowała i już by mu ochota przeszła.
Pedofile są wszędzie.
Wśród nauczycieli, też jest pewna grupa, która ma takie skłonności, a rodzić oddaje swoją pociechę do szkoły, pod skrzydła nauczyciela i w pełni ufa mu, gdy tymczasem... różnie to bywa.
Co do księży, to jest szczególnie bulwersujące i ostatnio bardzo nagłośnione.
Są księża, którzy zostali nimi z powołania i są pedofile, którzy zostali księżmi, bo tam łatwiej, bezpieczniej uprawiać taki proceder, bo ludzie mają wyobrażenie, że ksiądz, to osoba tak uduchowiona, że nieomal święta.
- znak zapytanie przeniosłabym do następnego zdania tzn. po "pokoju"
- przed "co" przecinek
- przecinek przed "musiała"
- przecinek za "coś"
- przecinek przed "zaczynał"
- przecinek przed "oglądając" i za "regionalne"
- za "growl" niepotrzebny odstęp
- Skurwysynu w sutannie zemsta Lucyfera w końcu cię dopadnie.
Bardzo dobrze to opisałeś, aż przeszły mnie ciarki. To powinno być tępione i surowo karane.
Ja bym takich kastrowała i już by mu ochota przeszła.
Pedofile są wszędzie.
Wśród nauczycieli, też jest pewna grupa, która ma takie skłonności, a rodzić oddaje swoją pociechę do szkoły, pod skrzydła nauczyciela i w pełni ufa mu, gdy tymczasem... różnie to bywa.
Co do księży, to jest szczególnie bulwersujące i ostatnio bardzo nagłośnione.
Są księża, którzy zostali nimi z powołania i są pedofile, którzy zostali księżmi, bo tam łatwiej, bezpieczniej uprawiać taki proceder, bo ludzie mają wyobrażenie, że ksiądz, to osoba tak uduchowiona, że nieomal święta.
- powtórzenia: "w pewnym miasteczku", "pewna nastolatka", "pewien ksiądz"W pewnym miasteczku pod Warszawą, mieszkała pewna nastolatka o imieniu Julka, nie miała lekkiego życia, rodzice pili, często chodziła do szkoły niewyspana po nocnych imprezach albo awanturach, które ojciec z matką sobie urządzali. Zainteresował się nią pewien ksiądz, znając jej nieciekawą sytuację, postanowił pomóc.
- przecinek przed "jak" (jeśliby "jak" było porównaniem, wówczas nie należałoby stawiać przecinka)- I jak? – zapytał ksiądz, patrząc na Jule jak przegląda się w lustrze przymierzającą dżinsową kurtkę.
- przecinek przed "co"Zmieszała się trochę, nie wiedziała co ma powiedzieć, było jej trochę głupio, przed księdzem pokazywać się w majtkach? Może pozwoli jej wejść do drugiego pokoju.
- znak zapytanie przeniosłabym do następnego zdania tzn. po "pokoju"
- po "dobroczyńcy" wstawiłabym kropkę i "na" dużą literą.W końcu zdecydowała, że nie pójdzie, po prostu nie była w stanie znieść spojrzenia swego „dobroczyńcy” na samą myśl o nim zbierało ją na wymioty.
- "bardzo" dużą literąNiestety, ksiądz zainteresował się jej długą nieobecnością i skontaktował się z rodzicami. bardzo ich to oburzyło, bo wiele zawdzięczali proboszczowi,
- przecinek przed "jak"Zrobili Julce awanturę, ojciec złoił jej tyłek pasem i powiedział, że dostanie jeszcze mocniej jak nie pojawi się na lekcji religii. Nikt nie znał prawdy i nikt by jej nie uwierzył w to co ten człowiek jej zrobił.
- przed "co" przecinek
Chcąc nie chcąc musiała znowu chodzić na religię.
- przecinek przed "musiała"
- powinno być: " Potem dał jej spokój, nigdy już nie proponował, by została po lekcji, bo coś tam dla niej ma. Najwyraźniej przestraszył się tej sytuacji albo, może znalazł jakiś inny „przedmiot pożądania”.Potem dał jej spokój, nigdy już nie proponowałby została po lekcji, bo coś tam dla niej ma. Najwyraźniej przestraszył się tej sytuacji albo…? Znalazł jakiś inny „przedmiot pożądania”.
- przecinek za " wiedząc"- A! Slayer – odpowiedziała, kompletnie nie wiedząc co to za zespół, ale w tej muzyce było coś co ją zaciekawiło.
- przecinek za "coś"
- "chwila"- powinno być "chwilą"- Ok. – odpowiedziała, nie miała pojęcia czym jest heavy metal, ale domyślała się, że to coś w klimacie tego co przed chwila słyszała.
- przecinek przed "czy"O śpiewaniu, miała jakieś tam pojęcie, w szkolnym chórze była sopranem, chociaż w tego typu muzyce, trzeba raczej mocno się drzeć i trochę się obawiała czy nie zedrze sobie na tej muzyce gardła.
- przecinek przed "budząc"Zaczęła śpiewać growlem budząc u niejednego metalowca podziw, a u niewtajemniczonych przerażenie.
Jako że zespół dzisiaj bardzo popularny w kręgach heavy metalu zaczynał tutaj.
- przecinek przed "zaczynał"
.Ksiądz oglądając codziennie wiadomości regionalne zaniemówił
- przecinek przed "oglądając" i za "regionalne"
- przecinek przed "a"Od raz rozpoznał Julkę a słowa choć zaśpiewane w stylu growl , zrozumiał bardzo wyraźnie:
Skurwysynu w sutannie zemsta Lucyfera w końcu cię dopadnie.
- za "growl" niepotrzebny odstęp
- Skurwysynu w sutannie zemsta Lucyfera w końcu cię dopadnie.
Ostatnio zmieniony 16 stycznia 2022, 13:40 przez Dany, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Autsajder1303
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 4468
- Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 2
- Kryształowych Dyń: 2
- Wierszy miesiąca: 6
Re: Krótka historia
Ludzie potrafią być naprawdę obrzydliwi, a takich jak ten ksiądz jest niestety na pęczki. Trudny tekst, bo traktuje o trudnych sprawach, które nie powinny mieć nigdy miejsca.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
-George Orwell-
Re: Krótka historia
Dzięki za komentarz i bardzo, bardzo za korektę.Dany pisze: ↑16 stycznia 2022, 00:34 Takie rzeczy nie powinny się dziać. Nie wyobrażam sobie, co czuje takie dziecko, jak ze strachu stoi jak sparaliżowane. To przydarza się również chłopcom.
Bardzo dobrze to opisałeś, aż przeszły mnie ciarki. To powinno być tępione i surowo karane.
Ja bym takich kastrowała i już by mu ochota przeszła.
Pedofile są wszędzie.
Wśród nauczycieli, też jest pewna grupa, która ma takie skłonności, a rodzić oddaje swoją pociechę do szkoły, pod skrzydła nauczyciela i w pełni ufa mu, gdy tymczasem... różnie to bywa.
Co do księży, to jest szczególnie bulwersujące i ostatnio bardzo nagłośnione.
Są księża, którzy zostali nimi z powołania i są pedofile, którzy zostali księżmi, bo tam łatwiej, bezpieczniej uprawiać taki proceder, bo ludzie mają wyobrażenie, że ksiądz, to osoba tak uduchowiona, że nieomal święta.
- powtórzenia: "w pewnym miasteczku", "pewna nastolatka", "pewien ksiądz"W pewnym miasteczku pod Warszawą, mieszkała pewna nastolatka o imieniu Julka, nie miała lekkiego życia, rodzice pili, często chodziła do szkoły niewyspana po nocnych imprezach albo awanturach, które ojciec z matką sobie urządzali. Zainteresował się nią pewien ksiądz, znając jej nieciekawą sytuację, postanowił pomóc.- przecinek przed "jak" (jeśliby "jak" było porównaniem, wówczas nie należałoby stawiać przecinka)- I jak? – zapytał ksiądz, patrząc na Jule jak przegląda się w lustrze przymierzającą dżinsową kurtkę.- przecinek przed "co"Zmieszała się trochę, nie wiedziała co ma powiedzieć, było jej trochę głupio, przed księdzem pokazywać się w majtkach? Może pozwoli jej wejść do drugiego pokoju.
- znak zapytanie przeniosłabym do następnego zdania tzn. po "pokoju"- po "dobroczyńcy" wstawiłabym kropkę i "na" dużą literą.W końcu zdecydowała, że nie pójdzie, po prostu nie była w stanie znieść spojrzenia swego „dobroczyńcy” na samą myśl o nim zbierało ją na wymioty.- "bardzo" dużą literąNiestety, ksiądz zainteresował się jej długą nieobecnością i skontaktował się z rodzicami. bardzo ich to oburzyło, bo wiele zawdzięczali proboszczowi,- przecinek przed "jak"Zrobili Julce awanturę, ojciec złoił jej tyłek pasem i powiedział, że dostanie jeszcze mocniej jak nie pojawi się na lekcji religii. Nikt nie znał prawdy i nikt by jej nie uwierzył w to co ten człowiek jej zrobił.
- przed "co" przecinekChcąc nie chcąc musiała znowu chodzić na religię.
- przecinek przed "musiała"
- powinno być: " Potem dał jej spokój, nigdy już nie proponował, by została po lekcji, bo coś tam dla niej ma. Najwyraźniej przestraszył się tej sytuacji albo, może znalazł jakiś inny „przedmiot pożądania”.Potem dał jej spokój, nigdy już nie proponowałby została po lekcji, bo coś tam dla niej ma. Najwyraźniej przestraszył się tej sytuacji albo…? Znalazł jakiś inny „przedmiot pożądania”.- przecinek za " wiedząc"- A! Slayer – odpowiedziała, kompletnie nie wiedząc co to za zespół, ale w tej muzyce było coś co ją zaciekawiło.
- przecinek za "coś"- "chwila"- powinno być "chwilą"- Ok. – odpowiedziała, nie miała pojęcia czym jest heavy metal, ale domyślała się, że to coś w klimacie tego co przed chwila słyszała.- przecinek przed "czy"O śpiewaniu, miała jakieś tam pojęcie, w szkolnym chórze była sopranem, chociaż w tego typu muzyce, trzeba raczej mocno się drzeć i trochę się obawiała czy nie zedrze sobie na tej muzyce gardła.- przecinek przed "budząc"Zaczęła śpiewać growlem budząc u niejednego metalowca podziw, a u niewtajemniczonych przerażenie.Jako że zespół dzisiaj bardzo popularny w kręgach heavy metalu zaczynał tutaj.
- przecinek przed "zaczynał".Ksiądz oglądając codziennie wiadomości regionalne zaniemówił
- przecinek przed "oglądając" i za "regionalne"- przecinek przed "a"Od raz rozpoznał Julkę a słowa choć zaśpiewane w stylu growl , zrozumiał bardzo wyraźnie:
Skurwysynu w sutannie zemsta Lucyfera w końcu cię dopadnie.
- za "growl" niepotrzebny odstęp
- Skurwysynu w sutannie zemsta Lucyfera w końcu cię dopadnie.
Re: Krótka historia
Dzięki za komentarz, zgadza się, nie powinny mieć miejsca.Autsajder1303 pisze: ↑16 stycznia 2022, 11:40 Ludzie potrafią być naprawdę obrzydliwi, a takich jak ten ksiądz jest niestety na pęczki. Trudny tekst, bo traktuje o trudnych sprawach, które nie powinny mieć nigdy miejsca.
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18138
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Krótka historia
Zboczeńców można znaleźć wszędzie. Są w każdej grupie społecznej. Nigdy, ale przenigdy nie powinno się to wydarzyć. Dałeś tytuł "krótka historia", a to bardzo długa historia, która zostanie z dziewczyna do końca jej życia. Można wykrzyczeć swój ból ale nigdy się go nie przekrzyczy.
Ostatnio zmieniony 17 stycznia 2022, 20:24 przez elafel, łącznie zmieniany 1 raz.
Ela
Re: Krótka historia
Masz rację, nigdy go się nie przekrzyczy.elafel pisze: ↑17 stycznia 2022, 20:22 Zboczeńców można znaleźć wszędzie. Są w każdej grupie społecznej. Nigdy, ale przenigdy nie powinno się to wydarzyć. Dałeś tytuł "krótka historia", a to bardzo długa historia, która zostanie z dziewczyna do końca jej życia. Można wykrzyczeć swój ból ale nigdy się go nie przekrzyczy.
- jaga
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 2964
- Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
- Lokalizacja: lubuskie
- Złotych Pietruch: 5
- Srebrnych Pietruch: 6
- Brązowych Pietruch: 10
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 7
Re: Krótka historia
puenta powala, ale ma ujście.
Dobrze, że Julka się pozbierała z tego koszmaru, jaki zafundowali jej rodzice i wielebny.
W naszym świecie wiele jest takich Julek
Dobrze, że Julka się pozbierała z tego koszmaru, jaki zafundowali jej rodzice i wielebny.
W naszym świecie wiele jest takich Julek
jaga
Re: Krótka historia
Niestety, tak, najgorsze jest to, że takie koszmary gotują ludzie i instytucje od których wymaga się miłości i współczucia.
- Dany
- Administrator
- Posty: 19638
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Krótka historia
Koniec miesiąca, opowiadanie przenoszę do Prozy, tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.