Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24
Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"
Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"
Marian
Moderator: Redakcja
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3261
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Marian
(Tekst zainspirowany opowiadaniem Irysa - "Pan Marian")
Z Marianem znamy się od dawna.Tak się składało, że losy nasze często się splatały. Poznaliśmy się w Technikum Przemysłu Spożywczego w Legnicy. Byliśmy kolegami z tej samej klasy.
Po ukończeniu szkoły średniej dostaliśmy się na tę samą wrocławską uczelnię. W tym czasie, absolwenci wyższych szkół byli kierowani na obowiązkowe przeszkolenie wojskowe do SOR (Szkoła Oficerów Rezerwy). Pierwszy, półroczny etap tej służby wojskowej odbywał się w szkołach oficerskich. To szkolenie, razem z Marianem, odbyliśmy w Wyższej Szkole Oficerskiej Służb Kwatermistrzowskich w Poznaniu. Po ukończeniu SOR jakiś czas pracowaliśmy razem w Kombinacie Rolnym w Chojnowie. Zatrudniłem się tam za namową Mariana, ze względu na korzystne warunki pracy. Po podpisaniu umowy o pracę z tym Kombinatem zostało mi przydzielone mieszkanie zakładowe w Tomaszowie Bolesławieckim. Przeprowadziłem się do tego samego bloku, w którym mieszkał Marian. Był moim sąsiadem. Po kilku latach zmieniłem pracę i przeniosłem się do Prochowic, a następnie do Legnicy. W międzyczasie Marian również podjął pracę w Legnicy (dalej mieszkał w Tomaszowie Bolesławieckim), a więc znowu mieliśmy okazję się spotykać. Nasz kontakt urwał się po przejściu na emeryturę. Namierzyłem go na FB trzy lata później. Napisałem do niego. Na moje pytanie - "Co u Ciebie?", otrzymałem taką wiadomość:
"Cześć Tadziu! Nic ciekawego. Jestem po amputacji nogi, po rozwodzie, mieszkam sam w Lubinie, mam dwa pokoje z kuchnią i łazienką, na emeryturze. Coś więcej, to na telefon."
Kolejność była taka jak napisał, najpierw stracił nogę, a potem żonę, która się z nim rozwiodła.
Jak się później dowiedziałem, amputacja nogi spowodowana była powikłaniami z powodu cukrzycy, po zranieniu stopy.
Procedura rozwodowa w momencie tego wypadku z nogą już się toczyła. Żony nie obchodziły problemy zdrowotne Mariana. Pomimo wspólnego zamieszkiwania, pozostawał z nią w separacji. Konsekwentnie dążyła do zakończenia sprawy rozwodowej.
Odwiedziłem go w następnym roku. Marian zaprosił mnie na przyjęcie, na które, oprócz mnie, przybyło jeszcze pięciu innych kolegów z klasy. To spotkanie, po 50 latach od ukończenia naszego spożywczaka, przebiegło w bardzo serdecznej i miłej atmosferze. Było co wspominać.
Ostatni raz spotkaliśmy się rok później na zjeździe absolwentów w Żerkowie, zorganizowanym z okazji 45 rocznicy ukończenia szkoły wyższej.
Podziwiam Mariana. Pomimo tak trudnego położenia w jakim się znalazł, nie załamuje się. Jakoś się w tym nowym mieszkaniu urządził. Ma zapewnioną rehabilitację, poza tym wynajmuje pielęgniarkę, która jest z nim w stałym kontakcie. Przede wszystkim zajmuje się niezbędnym zaopatrzeniem.
Na pewno jest mu przykro, że nie może liczyć na pomoc i wsparcie najbliższej rodziny.
Z Marianem znamy się od dawna.Tak się składało, że losy nasze często się splatały. Poznaliśmy się w Technikum Przemysłu Spożywczego w Legnicy. Byliśmy kolegami z tej samej klasy.
Po ukończeniu szkoły średniej dostaliśmy się na tę samą wrocławską uczelnię. W tym czasie, absolwenci wyższych szkół byli kierowani na obowiązkowe przeszkolenie wojskowe do SOR (Szkoła Oficerów Rezerwy). Pierwszy, półroczny etap tej służby wojskowej odbywał się w szkołach oficerskich. To szkolenie, razem z Marianem, odbyliśmy w Wyższej Szkole Oficerskiej Służb Kwatermistrzowskich w Poznaniu. Po ukończeniu SOR jakiś czas pracowaliśmy razem w Kombinacie Rolnym w Chojnowie. Zatrudniłem się tam za namową Mariana, ze względu na korzystne warunki pracy. Po podpisaniu umowy o pracę z tym Kombinatem zostało mi przydzielone mieszkanie zakładowe w Tomaszowie Bolesławieckim. Przeprowadziłem się do tego samego bloku, w którym mieszkał Marian. Był moim sąsiadem. Po kilku latach zmieniłem pracę i przeniosłem się do Prochowic, a następnie do Legnicy. W międzyczasie Marian również podjął pracę w Legnicy (dalej mieszkał w Tomaszowie Bolesławieckim), a więc znowu mieliśmy okazję się spotykać. Nasz kontakt urwał się po przejściu na emeryturę. Namierzyłem go na FB trzy lata później. Napisałem do niego. Na moje pytanie - "Co u Ciebie?", otrzymałem taką wiadomość:
"Cześć Tadziu! Nic ciekawego. Jestem po amputacji nogi, po rozwodzie, mieszkam sam w Lubinie, mam dwa pokoje z kuchnią i łazienką, na emeryturze. Coś więcej, to na telefon."
Kolejność była taka jak napisał, najpierw stracił nogę, a potem żonę, która się z nim rozwiodła.
Jak się później dowiedziałem, amputacja nogi spowodowana była powikłaniami z powodu cukrzycy, po zranieniu stopy.
Procedura rozwodowa w momencie tego wypadku z nogą już się toczyła. Żony nie obchodziły problemy zdrowotne Mariana. Pomimo wspólnego zamieszkiwania, pozostawał z nią w separacji. Konsekwentnie dążyła do zakończenia sprawy rozwodowej.
Odwiedziłem go w następnym roku. Marian zaprosił mnie na przyjęcie, na które, oprócz mnie, przybyło jeszcze pięciu innych kolegów z klasy. To spotkanie, po 50 latach od ukończenia naszego spożywczaka, przebiegło w bardzo serdecznej i miłej atmosferze. Było co wspominać.
Ostatni raz spotkaliśmy się rok później na zjeździe absolwentów w Żerkowie, zorganizowanym z okazji 45 rocznicy ukończenia szkoły wyższej.
Podziwiam Mariana. Pomimo tak trudnego położenia w jakim się znalazł, nie załamuje się. Jakoś się w tym nowym mieszkaniu urządził. Ma zapewnioną rehabilitację, poza tym wynajmuje pielęgniarkę, która jest z nim w stałym kontakcie. Przede wszystkim zajmuje się niezbędnym zaopatrzeniem.
Na pewno jest mu przykro, że nie może liczyć na pomoc i wsparcie najbliższej rodziny.
Ostatnio zmieniony 29 stycznia 2022, 07:10 przez tcz, łącznie zmieniany 6 razy.
Tadeusz
Re: Marian
No cóż, czasem tak bywa, dobrze, że napisałeś tekst o swoim dobrym koledze, tacy ludzie to prawdziwi bohaterowie życia.
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6489
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Re: Marian
Podziwiam Mariana.
Dobre opowiadanie z życia.
Pozdrawiam serdecznie.
Dobre opowiadanie z życia.
Pozdrawiam serdecznie.
- Dany
- Administrator
- Posty: 19638
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Marian
Czy dawno tę nogę miał amputowaną? Przy cukrzycy, rany się nie goją.
Najbardziej przykre w tym wszystkim jest to, że pozostał sam ze swoim kalectwem, ze swoją chorobą. Z pewnością Twoje odwiedziny dużo dla niego znaczyły. Dobrze jest móc z kimś porozmawiać tak po koleżeńsku, bez użalania się.
Najbardziej przykre w tym wszystkim jest to, że pozostał sam ze swoim kalectwem, ze swoją chorobą. Z pewnością Twoje odwiedziny dużo dla niego znaczyły. Dobrze jest móc z kimś porozmawiać tak po koleżeńsku, bez użalania się.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3261
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3261
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Marian
Bardzo się z Twoich odwiedzin i z Twojego komentarza.Z. Antolski pisze: ↑26 stycznia 2022, 21:05 Podziwiam Mariana.
Dobre opowiadanie z życia.
Pozdrawiam serdecznie.
Również serdecznie pozdrawiam.
Tadeusz
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3261
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Marian
Nie ten sam
Panu Marianowi żona zmarła na raka. Ale, poza tym, podobny los go spotkał.
Dziękuję za czytanie.
Ostatnio zmieniony 27 stycznia 2022, 08:26 przez tcz, łącznie zmieniany 1 raz.
Tadeusz
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3261
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Marian
Nogę miał amputowaną (powyżej kolana) gdzieś dwa lata wcześniej, gdy o tym do mnie pisał, czyli bez nogi jest już około cztech lat.Dany pisze: ↑26 stycznia 2022, 23:25 Czy dawno tę nogę miał amputowaną? Przy cukrzycy, rany się nie goją.
Najbardziej przykre w tym wszystkim jest to, że pozostał sam ze swoim kalectwem, ze swoją chorobą. Z pewnością Twoje odwiedziny dużo dla niego znaczyły. Dobrze jest móc z kimś porozmawiać tak po koleżeńsku, bez użalania się.
Dużo ze sobą rozmawialiśmy przy okazji tych spotkań, zwłaszcza na zjeździe w Żerkowie, które trwało trzy dni. Rozmawiamy ze sobą również przez telefon. W tym roku także zamierzam go odwiedzić.
Dziękuję, Dany.
Ostatnio zmieniony 27 stycznia 2022, 08:25 przez tcz, łącznie zmieniany 1 raz.
Tadeusz
- Autsajder1303
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 4468
- Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 2
- Kryształowych Dyń: 2
- Wierszy miesiąca: 6
Re: Marian
Dobre i ciekawe opowiadanie, Postawa i siła psychiczna Mariana jest godna podziwu. Życie potrafi skopać tyłek.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
-George Orwell-
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3261
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Marian
Dzięki za komentarz.Autsajder1303 pisze: ↑27 stycznia 2022, 10:31 Dobre i ciekawe opowiadanie, Postawa i siła psychiczna Mariana jest godna podziwu. Życie potrafi skopać tyłek.
Masz rację, " life is brutal".
Pozdrawiam.
Tadeusz
- Melibea
- Autor/ka
- Posty: 411
- Rejestracja: 09 stycznia 2022, 17:23
- Srebrnych Pietruch: 1
- Brązowych Pietruch: 1
Re: Marian
Ale z pewnością cieszy go fakt, że nie zapominają o nim jego znajomi.
Bardzo zajmujący, sprawnie i ciekawie poprowadzony tekst. To bardzo krzepiące, że Marian podniósł się po trudnych przeżyciach - lubię szczęśliwe (choćby częściowo) zakończenia.
(...)przytul w ten czas nieludzki
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas
/ks. Jan Twardowski, Wiersz z banałem w środku, fragment/
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas
/ks. Jan Twardowski, Wiersz z banałem w środku, fragment/
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 18138
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 21
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 15
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Marian
Napisałabym "W międzyczasie ..."
Czasami przyjaciel bliższy od rodziny. Opowiadanie ciekawe.
Przypomniałeś mi tym opowiadaniem, smutną historię mojego kolegi. Był chory na cukrzycę i miał "stopę cukrzycową". Noga gniła, straszne. Walczył o nią i nie pozwolił jej uciąć. Noga została, życie, nie.
Ela
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 3261
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 9
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Marian
Melibea, Ela,
Dziękuję bardzo za komentarze.
PS
Poprawiłem na "w międzyczasie".
Dziękuję bardzo za komentarze.
PS
Poprawiłem na "w międzyczasie".
Ostatnio zmieniony 29 stycznia 2022, 07:11 przez tcz, łącznie zmieniany 2 razy.
Tadeusz
- Dany
- Administrator
- Posty: 19638
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Marian
Koniec miesiąca, utwór przenoszę do Prozy. Tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.