Złotą Pietruchę w temacie schadzka wygrał utwór Pączki z malinową konfiturą, czyli bajkowa schadzka - Serpentina_Lindhorst
Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie: "teściowa"
Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca I/23
Wesele z piekła rodem
Moderator: Redakcja
- Andrzej Poeta
- Autor/ka
- Posty: 157
- Rejestracja: 29 grudnia 2022, 11:00
- Lokalizacja: Rybnik
- Srebrnych Pietruch: 1
Wesele z piekła rodem
Zmęczony usiadłem w fotelu. Odpoczywałem. Nagle znalazłem się na Olimpie. A to kto? To Hermes. Zjawia się, by oznajmić, że Hades żeni się z Korą. Dlaczego z Korą? To długa historia.
Pewnego dnia Kora bawiła się z przyjaciółkami - nimfami na łące położonej nad brzegiem morza. Rosły tu kolorowe, piękne kwiaty. Nimfy, przyjaciółki Kory, to wiecznie młode i kochliwe córki Zeusa, który jako władca ludzi i bogów nadużywał „ herę” i nie mam tu na myśli jego zazdrosnej i wrednej żony, tylko mocne narkotyki. Zeusowi po ich zażyciu wydawało się, że strzela piorunami. Ale musiał mieć odlot.
Wrócę jednak do Kory i jej botanicznego hobby. Widziała ona na łące wiele pięknych kwiatów, jednak najpiękniejszym z nich był biały kwiat narcyza.
Kusił on Korę słodkim zapachem. Kora dotknęła go a następnie zjadła ze smakiem, bo była fanatyczną wegetarianką.
Nagle ziemia zatrzęsła się. Z olbrzymiego otworu buchnęły płomienie. Z jego wnętrza wyjechał Hades, na rydwanie zaprzężonym w cztery czarne rumaki i porwał Korę do Tartaru. Nie mylcie tę nazwę z „tartar sauce” (sosem tatarskim). Kora zniknęła w piekielnych czeluściach, a jej zrozpaczona matka szukała córki wszędzie. Nie znalazła jej, bo nie zawiadomiła o tym porwaniu pewnego Bronka, detektywa z Warszawy. Miała prawo go nie znać i nie wiedzieć, gdzie jest Warszawa, bo była mieszkanką Grecji. Poza tym Demeter znała się na geografii jak Amerykanie na mapie Europy, którzy nie wiedzą, gdzie leży Polska i w jakim języku mówią Polacy. Twierdzą podobno w większości, że mówimy po rosyjsku, ale kto tam będzie się kłócił z nimi.
Demeter szukała swojej córki przez dziewięć dni i dziewięć nocy. Nikt nie potrafił jej pomóc. W końcu prawdę powiedział jej Helios, który widział, co stało się z Korą, porwaną przez Hadesa. Ale miał Helios poczucie upływu czasu niczym ślimak na maratonie. Demeter od Heliosa dowiedziała się też, że Zeus już dawno przyrzekł Korę Hadesowi za żonę.
Mit o Demeter i Korze nie podaje ważnej wzmianki, którą ja znam. Hades zorganizował wielkie wesele i zaprosił na nie plejadę czarnych charakterów. Główną organizatorką wesela była ukochana Mamusia Hadesa - przyszła teściowa Kory. Mamusia nie lubiła przyszłej synowej, i uważała, że jej imię przypomina „skórę” drzewa. Preferowała imię Persefona. Po prostu to imię było super i brzmiało bardzo sexy.
Miejsce akcji wesela – Królestwo Hadesa.
W sali tronowej, trzy Erynie, stojąc przy wielkich i zbudowanych z ludzkich kości drzwiach, witały przybyłych gości.
Erynia wita przybyłego mężczyznę ubranego we frak i mówiącego z angielskim akcentem:
- Witam Sir na weselu z piekła rodem – rzekła Tyzyfone. – Za pana „dzieło” w Londynie w 1888 roku należy się zasłużona kara. Mam ochotę pana ukarać. Może być klaps w pupcię?
- Good afternoon Madame. Nazywam się Kuba R. Myślę, że klapsik może być, to mnie kręci.
Nagle w Sali tronowej pojawiła się Mamuśka (matka Hadesa) z towarzyszącym jej bogiem śmierci. Zapytała - Tanatosie, powiedz mi ile mamy już gości. Widzę kilku przystojniaków. Najbardziej sexy jest ten szatyn ze skróconym wąsikiem mówiący po niemiecku.
- Zaraz wszystkich przedstawię, a ty pani powiesz, co o nich myślisz.
Tanatos przedstawia przybyłych gości i słucha opinii Mamuśki na ich temat:
- Jak już zauważyłaś, mamy tu szatyna z wąsikiem, który się tobie spodobał. Nazywa się Adolf Hitler. – Jak już zobaczyłam go, to stwierdziłam, że jest sexy. A ja znam się na ludziach. To ważny, o wysokiej randze polityk, który jest też wizjonerem. Z twarzy poznać, że to miły playboy, tak jak mój przeukochany synuś Haduś.
- Kolejnym z gości jest Sir Jack the Ripper z Anglii – Według mnie to znawca kobiecego ciała i anatomii. Ogólnie mówiąc, ciekawy osobowościowo, silny mężczyzna i przyjemny jak mój przesłodki Haduś.
- Dalej hrabia Dracula z Transylwanii, dziwny trochę z wyglądu, nieco blady, o niespotykanym uzębieniu arystokrata. Koneser czerwonych trunków, ale nie pijak, jedynie znawca trunków jak mój najdroższy Haduś.
- Ostatnim z listy czarnych charakterów jest Hannibal Lecter.
– Bardzo mi ten pan się spodobał. Wykształcony lekarz, koneser sztuki i psychiatra. Dodatkowym jego atutem jest bogata w mięso dieta i brak skłonności do grymaszenia. Po prostu je, co lubi jeść jak mój najdroższy syneczek Haduś, któremu codziennie dodaję do papu Gerbera, by wyrósł na silnego faceta, o złotym serduszku.
- Tanatosie przedstaw mi proszę pozostałych gości, ale nie mam opinii na ich temat, bo oprócz tej super czwórki, żaden z pozostałych gości nigdy nie dorówna mojemu „ pisi – pisi” synusiowi.
- Mamy tu też oprócz rzeszy grzeszników, przewoźnika Charona oraz Erynie. Miał też przybyć sam Zeus z małżonką Herą, ale z pewnych powodów zdrowotnych trochę się spóźni – rzekł Tanatos.
Nagle jego wypowiedź przerwało ujadanie psa.
- Co się stało kochany Cerberku? Czemu piesku szczekasz? – spytała Mamusia.
Cerber nie chciał wpuścić do Tartaru Demeter. Mamusia nie lubiła jej bardzo oraz jej córki Kory. Demeter zwróciła się do Mamusi:
- Widzę, że jestem tu persona non grata. Chciałabym tylko zobaczyć ślub córki z twoim synem.
- No dobrze. Wejdź. Lepiej mieć wrogów na widoku. A ty Cerberku ukochany mój słodki i miły, masz od Mamusi trzy kosteczki do swoich trzech „ pisi – pisi” pyszczków.
Nagle Demeter, po wejściu do sali tronowej¸ zaczęła mieć kłopot z oddychaniem, pojawiła się gęsia skórka, wystąpiły zimne poty oraz przyśpieszona akcja serca. Wystąpiły też zawroty głowy. Demeter przewróciła się na chwilę, ale po kilku sekundach wstała sama.
- Jak pani się czuje? Spokojna twoja rozczochrana. Wszystko będzie dobrze. Niech pani się mnie nie boi. Znam się na kobietach. Nazywam się Hannibal Lecter i jestem lekarzem. Proszę się uspokoić, a pomogę pani z chęcią. Czy ma pani klaustrofobię?
- Tak panie doktorze. Bogini ziemi i upraw może mieć klaustrofobię od tego ciągłego zarządzania przestrzenią. Ile można przebywać na otwartym terenie. Od tego można zwariować. Nie lubię małych przestrzeni. Wolę większe.
Nagle do sali tronowej weszli jednocześnie: Zeus z Herą oraz pojawiła się młoda para.
Hades i Kora witali wszystkich gości i członków rodziny.
Gdy skończyła się prezentacja gości, Hades zwrócił się do Zeusa:
- Cieszę się, że ciebie widzę drogi braciszku. Trochę się spóźniłeś.
- No wiesz jak to jest z tą całą „ herą”.
Nagle do Zeusa i Hadesa podszedł hrabia Dracula. Dracula zapytał Hadesa:
- My znamy się z podstawówki. Pamiętasz mnie. Miałem przezwisko Palownik. Pamiętasz też kolegę Asmodeusza i Lucka?
Hades odpowiedział, że pamięta Asmodeusza i Draculę, ale za bardzo nie kojarzy Lucka.
Jak brzmiało jego nazwisko? – spytał zaciekawiony Hades
- O ile dobrze pamiętam to Cyfer. Tak, on nazywał się Lucek Cyfer. A to był dopiero gagatek. Pamiętasz jak na katechezie podpalił fraczek księdzu? – spytał Dracula.
- Tak. To był konstruktor jak pewien Macgyver. Skonstruował on prowizoryczny miotacz ognia za pomocą zapalniczki, dezodorantu i taśmy klejącej. Ale była uciecha. Pamiętasz jak na religii bawiliśmy się w piekło?
- Tak. Ja jednak nie przepadałem za zajęciom z religii.
- Ja też. Masz coś do picia - spytał hrabia.
- Może być wino? – spytał Hades kolegę.
- Ja nie piję … wina - rzekł Dracula.
Zeus w tym czasie prawił komplementy Korze, a Kuba Rozpruwacz kroił zawzięcie czerwony schab. Pomyślał przez moment, że coś mu to przypomina. Natomiast przy stole z alkoholem, bawili się i rozmawiali ze sobą Adolf i Charon.
- Dlaczego tyle pijesz Charonie? – spytał Adolf
- Mam bardzo monotonną pracę. Ileż to można przewozić przez Styks zmarłych dusz. Styks, to nie rzeka, tylko ściek. Okropnie śmierdzi, aż mam odruchy wymiotne. Poza tym nie mów, proszę nikomu, ale podkradam zmarłym obol i wydaję na tani jabol.
- O cholera – przeklął Adolf – chyba widzę Evę.
- Ewę z raju?
- Oczywiście, że nie Ewę z raju, tylko Evę Braun. Ale ona nie żyje. Popełniła samobójstwo.
- Ale ty też Adolfie nie żyjesz.
- Gadamy głupoty. Chyba za dużo wypiliśmy. Trzeba czegoś mocniejszego. Adolf zrób coś.
Adolf krzyknął:
- Nie pijemy wódki, nie pijemy wódki, pocałunek był za krótki!
Po tych słowach przez ścianę wpadł z hałasem wielki głaz do środka. Za nim wleciał pewien zmęczony facet. Wszyscy na niego popatrzyli, a on odezwał się:
- Przepraszam bardzo. Mam jeszcze do wykonania pewną „syzyfową pracę”. Głaz znowu tuż przed szczytem góry mi spadł. „Sorry, taki mamy klimat”. A tak przy okazji wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, życzy Syzyf. Już spadam.
Nagle do sali wbiegł Hermes. Przybył z listem do Hadesa.
- Proszę. Mam dla ciebie list od pewnej osoby, która się obraziła, bo jej nie zaprosiłeś.
- Dobrze. Zaraz go przeczytam. A tak z ciekawości, to miałeś wcześniej białe skrzydła, a teraz masz je brązowe i do tego w panierce.
- Po prostu byłem w KFC i zamówiłem sobie HOT WINGS
- Rozumiem. Ciekawe. Daj mi ten list.
Hades czyta głośno:
Szanowny Panie Hades.
Jestem oburzony faktem, że nie zostałem zaproszony na Pana wesele. Chce Pan ożenić się z Korą. Proszę bardzo, ale z mej skromnej strony życzeń nie będzie. Proszę pozdrowić Adolfa.
Z poważaniem
Władimir Putin.
PS
Współczuję Pana Mamusi i mam nadzieję, że będzie miał Pan z małżonką dużo dzieci i forsy z programu 500 +.
- Szefie, co mu odpowiedzieć? – spytał Hermes.
- Spadaj gałganie.
Nagle z dziur, usytuowanych w suficie sali tronowej, posypało się konfetti. Mamusia kazała sługom przynieść na wielkim stole gigantyczny tort czekoladowy, zdobiony ludzkimi kośćmi i czaszkami.
- Hadusiu, syneczku przesłodki, masz prezent z okazji wesela. Jest to wielkie czekoladowe papu. W środku jest niespodzianka. Policzmy wszyscy do trzech. Uwaga! 3…2…1…TERAZ!
Nastała cisza. Nic się nie stało. Mamusia się zdenerwowała. Krzyknęła:
- A gdzie jest striptizerka? Miała być sexy niespodzianka dla Hadusia.
Tanatos zauważył w jednym z boków tortu trzy duże dziury. Przez nie widać było odgryzioną rękę i nogę striptizerki. Wszyscy goście usłyszeli skomlenie. To był Cerber.
- Co się stało kochany Cerberku? – spytała zaniepokojona Mamusia. Pieski nie mogą jeść czekolady. Która paszcza zjadła striptizerkę? Niech zgadnę – ta po lewej. Otwórz swój słodki pyszczek. Nie ma nic z ciała striptizerki, tylko masz piesku czarne zęby od niedobrej i złej czekoladki. Teraz czas na prawą mordeczkę. Też nic. Otwórz „ pisi – pisi” środkowy pysio.
- Ojej! Pełno krwi. Niedobry piesek. Należy się klapsik. Cerber skowycząc położył się pod stołem. Zabawa rozkręcała się. Tańcom i pląsom nie było końca. Aż tu nagle zapadła ciemność. Musiałem ja – autor – się obudzić.
Moja głowa nie wytrzymała takiej ilości absurdu i czarnego humoru. To był głupi sen, na bazie mitu o Demeter i Korze. Obudziłem się. To było wesele. Takie wesele z piekła rodem. Nie mam czasu na takie głupoty. Lepiej wymyślę jakiś epos. Może nawet dwa większe. Jak je nazwać? Już wiem „Iliada” i „Odyseja”.
Jaki jest morał z tej bajki, która mi się przyśniła? Wymyśliłem trzy.
1 ) Jak organizujesz wesele z piekła rodem, to uważaj na swoją Mamuśkę.
2 ) Uważaj żeby twój pupilek nie zjadł tortu - niespodzianki, ze striptizerką w środku.
3 ) Nie zapraszaj naćpanego Zeusa na domówkę, bo będziesz miał nalot CBŚ.
Pewnego dnia Kora bawiła się z przyjaciółkami - nimfami na łące położonej nad brzegiem morza. Rosły tu kolorowe, piękne kwiaty. Nimfy, przyjaciółki Kory, to wiecznie młode i kochliwe córki Zeusa, który jako władca ludzi i bogów nadużywał „ herę” i nie mam tu na myśli jego zazdrosnej i wrednej żony, tylko mocne narkotyki. Zeusowi po ich zażyciu wydawało się, że strzela piorunami. Ale musiał mieć odlot.
Wrócę jednak do Kory i jej botanicznego hobby. Widziała ona na łące wiele pięknych kwiatów, jednak najpiękniejszym z nich był biały kwiat narcyza.
Kusił on Korę słodkim zapachem. Kora dotknęła go a następnie zjadła ze smakiem, bo była fanatyczną wegetarianką.
Nagle ziemia zatrzęsła się. Z olbrzymiego otworu buchnęły płomienie. Z jego wnętrza wyjechał Hades, na rydwanie zaprzężonym w cztery czarne rumaki i porwał Korę do Tartaru. Nie mylcie tę nazwę z „tartar sauce” (sosem tatarskim). Kora zniknęła w piekielnych czeluściach, a jej zrozpaczona matka szukała córki wszędzie. Nie znalazła jej, bo nie zawiadomiła o tym porwaniu pewnego Bronka, detektywa z Warszawy. Miała prawo go nie znać i nie wiedzieć, gdzie jest Warszawa, bo była mieszkanką Grecji. Poza tym Demeter znała się na geografii jak Amerykanie na mapie Europy, którzy nie wiedzą, gdzie leży Polska i w jakim języku mówią Polacy. Twierdzą podobno w większości, że mówimy po rosyjsku, ale kto tam będzie się kłócił z nimi.
Demeter szukała swojej córki przez dziewięć dni i dziewięć nocy. Nikt nie potrafił jej pomóc. W końcu prawdę powiedział jej Helios, który widział, co stało się z Korą, porwaną przez Hadesa. Ale miał Helios poczucie upływu czasu niczym ślimak na maratonie. Demeter od Heliosa dowiedziała się też, że Zeus już dawno przyrzekł Korę Hadesowi za żonę.
Mit o Demeter i Korze nie podaje ważnej wzmianki, którą ja znam. Hades zorganizował wielkie wesele i zaprosił na nie plejadę czarnych charakterów. Główną organizatorką wesela była ukochana Mamusia Hadesa - przyszła teściowa Kory. Mamusia nie lubiła przyszłej synowej, i uważała, że jej imię przypomina „skórę” drzewa. Preferowała imię Persefona. Po prostu to imię było super i brzmiało bardzo sexy.
Miejsce akcji wesela – Królestwo Hadesa.
W sali tronowej, trzy Erynie, stojąc przy wielkich i zbudowanych z ludzkich kości drzwiach, witały przybyłych gości.
Erynia wita przybyłego mężczyznę ubranego we frak i mówiącego z angielskim akcentem:
- Witam Sir na weselu z piekła rodem – rzekła Tyzyfone. – Za pana „dzieło” w Londynie w 1888 roku należy się zasłużona kara. Mam ochotę pana ukarać. Może być klaps w pupcię?
- Good afternoon Madame. Nazywam się Kuba R. Myślę, że klapsik może być, to mnie kręci.
Nagle w Sali tronowej pojawiła się Mamuśka (matka Hadesa) z towarzyszącym jej bogiem śmierci. Zapytała - Tanatosie, powiedz mi ile mamy już gości. Widzę kilku przystojniaków. Najbardziej sexy jest ten szatyn ze skróconym wąsikiem mówiący po niemiecku.
- Zaraz wszystkich przedstawię, a ty pani powiesz, co o nich myślisz.
Tanatos przedstawia przybyłych gości i słucha opinii Mamuśki na ich temat:
- Jak już zauważyłaś, mamy tu szatyna z wąsikiem, który się tobie spodobał. Nazywa się Adolf Hitler. – Jak już zobaczyłam go, to stwierdziłam, że jest sexy. A ja znam się na ludziach. To ważny, o wysokiej randze polityk, który jest też wizjonerem. Z twarzy poznać, że to miły playboy, tak jak mój przeukochany synuś Haduś.
- Kolejnym z gości jest Sir Jack the Ripper z Anglii – Według mnie to znawca kobiecego ciała i anatomii. Ogólnie mówiąc, ciekawy osobowościowo, silny mężczyzna i przyjemny jak mój przesłodki Haduś.
- Dalej hrabia Dracula z Transylwanii, dziwny trochę z wyglądu, nieco blady, o niespotykanym uzębieniu arystokrata. Koneser czerwonych trunków, ale nie pijak, jedynie znawca trunków jak mój najdroższy Haduś.
- Ostatnim z listy czarnych charakterów jest Hannibal Lecter.
– Bardzo mi ten pan się spodobał. Wykształcony lekarz, koneser sztuki i psychiatra. Dodatkowym jego atutem jest bogata w mięso dieta i brak skłonności do grymaszenia. Po prostu je, co lubi jeść jak mój najdroższy syneczek Haduś, któremu codziennie dodaję do papu Gerbera, by wyrósł na silnego faceta, o złotym serduszku.
- Tanatosie przedstaw mi proszę pozostałych gości, ale nie mam opinii na ich temat, bo oprócz tej super czwórki, żaden z pozostałych gości nigdy nie dorówna mojemu „ pisi – pisi” synusiowi.
- Mamy tu też oprócz rzeszy grzeszników, przewoźnika Charona oraz Erynie. Miał też przybyć sam Zeus z małżonką Herą, ale z pewnych powodów zdrowotnych trochę się spóźni – rzekł Tanatos.
Nagle jego wypowiedź przerwało ujadanie psa.
- Co się stało kochany Cerberku? Czemu piesku szczekasz? – spytała Mamusia.
Cerber nie chciał wpuścić do Tartaru Demeter. Mamusia nie lubiła jej bardzo oraz jej córki Kory. Demeter zwróciła się do Mamusi:
- Widzę, że jestem tu persona non grata. Chciałabym tylko zobaczyć ślub córki z twoim synem.
- No dobrze. Wejdź. Lepiej mieć wrogów na widoku. A ty Cerberku ukochany mój słodki i miły, masz od Mamusi trzy kosteczki do swoich trzech „ pisi – pisi” pyszczków.
Nagle Demeter, po wejściu do sali tronowej¸ zaczęła mieć kłopot z oddychaniem, pojawiła się gęsia skórka, wystąpiły zimne poty oraz przyśpieszona akcja serca. Wystąpiły też zawroty głowy. Demeter przewróciła się na chwilę, ale po kilku sekundach wstała sama.
- Jak pani się czuje? Spokojna twoja rozczochrana. Wszystko będzie dobrze. Niech pani się mnie nie boi. Znam się na kobietach. Nazywam się Hannibal Lecter i jestem lekarzem. Proszę się uspokoić, a pomogę pani z chęcią. Czy ma pani klaustrofobię?
- Tak panie doktorze. Bogini ziemi i upraw może mieć klaustrofobię od tego ciągłego zarządzania przestrzenią. Ile można przebywać na otwartym terenie. Od tego można zwariować. Nie lubię małych przestrzeni. Wolę większe.
Nagle do sali tronowej weszli jednocześnie: Zeus z Herą oraz pojawiła się młoda para.
Hades i Kora witali wszystkich gości i członków rodziny.
Gdy skończyła się prezentacja gości, Hades zwrócił się do Zeusa:
- Cieszę się, że ciebie widzę drogi braciszku. Trochę się spóźniłeś.
- No wiesz jak to jest z tą całą „ herą”.
Nagle do Zeusa i Hadesa podszedł hrabia Dracula. Dracula zapytał Hadesa:
- My znamy się z podstawówki. Pamiętasz mnie. Miałem przezwisko Palownik. Pamiętasz też kolegę Asmodeusza i Lucka?
Hades odpowiedział, że pamięta Asmodeusza i Draculę, ale za bardzo nie kojarzy Lucka.
Jak brzmiało jego nazwisko? – spytał zaciekawiony Hades
- O ile dobrze pamiętam to Cyfer. Tak, on nazywał się Lucek Cyfer. A to był dopiero gagatek. Pamiętasz jak na katechezie podpalił fraczek księdzu? – spytał Dracula.
- Tak. To był konstruktor jak pewien Macgyver. Skonstruował on prowizoryczny miotacz ognia za pomocą zapalniczki, dezodorantu i taśmy klejącej. Ale była uciecha. Pamiętasz jak na religii bawiliśmy się w piekło?
- Tak. Ja jednak nie przepadałem za zajęciom z religii.
- Ja też. Masz coś do picia - spytał hrabia.
- Może być wino? – spytał Hades kolegę.
- Ja nie piję … wina - rzekł Dracula.
Zeus w tym czasie prawił komplementy Korze, a Kuba Rozpruwacz kroił zawzięcie czerwony schab. Pomyślał przez moment, że coś mu to przypomina. Natomiast przy stole z alkoholem, bawili się i rozmawiali ze sobą Adolf i Charon.
- Dlaczego tyle pijesz Charonie? – spytał Adolf
- Mam bardzo monotonną pracę. Ileż to można przewozić przez Styks zmarłych dusz. Styks, to nie rzeka, tylko ściek. Okropnie śmierdzi, aż mam odruchy wymiotne. Poza tym nie mów, proszę nikomu, ale podkradam zmarłym obol i wydaję na tani jabol.
- O cholera – przeklął Adolf – chyba widzę Evę.
- Ewę z raju?
- Oczywiście, że nie Ewę z raju, tylko Evę Braun. Ale ona nie żyje. Popełniła samobójstwo.
- Ale ty też Adolfie nie żyjesz.
- Gadamy głupoty. Chyba za dużo wypiliśmy. Trzeba czegoś mocniejszego. Adolf zrób coś.
Adolf krzyknął:
- Nie pijemy wódki, nie pijemy wódki, pocałunek był za krótki!
Po tych słowach przez ścianę wpadł z hałasem wielki głaz do środka. Za nim wleciał pewien zmęczony facet. Wszyscy na niego popatrzyli, a on odezwał się:
- Przepraszam bardzo. Mam jeszcze do wykonania pewną „syzyfową pracę”. Głaz znowu tuż przed szczytem góry mi spadł. „Sorry, taki mamy klimat”. A tak przy okazji wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, życzy Syzyf. Już spadam.
Nagle do sali wbiegł Hermes. Przybył z listem do Hadesa.
- Proszę. Mam dla ciebie list od pewnej osoby, która się obraziła, bo jej nie zaprosiłeś.
- Dobrze. Zaraz go przeczytam. A tak z ciekawości, to miałeś wcześniej białe skrzydła, a teraz masz je brązowe i do tego w panierce.
- Po prostu byłem w KFC i zamówiłem sobie HOT WINGS
- Rozumiem. Ciekawe. Daj mi ten list.
Hades czyta głośno:
Szanowny Panie Hades.
Jestem oburzony faktem, że nie zostałem zaproszony na Pana wesele. Chce Pan ożenić się z Korą. Proszę bardzo, ale z mej skromnej strony życzeń nie będzie. Proszę pozdrowić Adolfa.
Z poważaniem
Władimir Putin.
PS
Współczuję Pana Mamusi i mam nadzieję, że będzie miał Pan z małżonką dużo dzieci i forsy z programu 500 +.
- Szefie, co mu odpowiedzieć? – spytał Hermes.
- Spadaj gałganie.
Nagle z dziur, usytuowanych w suficie sali tronowej, posypało się konfetti. Mamusia kazała sługom przynieść na wielkim stole gigantyczny tort czekoladowy, zdobiony ludzkimi kośćmi i czaszkami.
- Hadusiu, syneczku przesłodki, masz prezent z okazji wesela. Jest to wielkie czekoladowe papu. W środku jest niespodzianka. Policzmy wszyscy do trzech. Uwaga! 3…2…1…TERAZ!
Nastała cisza. Nic się nie stało. Mamusia się zdenerwowała. Krzyknęła:
- A gdzie jest striptizerka? Miała być sexy niespodzianka dla Hadusia.
Tanatos zauważył w jednym z boków tortu trzy duże dziury. Przez nie widać było odgryzioną rękę i nogę striptizerki. Wszyscy goście usłyszeli skomlenie. To był Cerber.
- Co się stało kochany Cerberku? – spytała zaniepokojona Mamusia. Pieski nie mogą jeść czekolady. Która paszcza zjadła striptizerkę? Niech zgadnę – ta po lewej. Otwórz swój słodki pyszczek. Nie ma nic z ciała striptizerki, tylko masz piesku czarne zęby od niedobrej i złej czekoladki. Teraz czas na prawą mordeczkę. Też nic. Otwórz „ pisi – pisi” środkowy pysio.
- Ojej! Pełno krwi. Niedobry piesek. Należy się klapsik. Cerber skowycząc położył się pod stołem. Zabawa rozkręcała się. Tańcom i pląsom nie było końca. Aż tu nagle zapadła ciemność. Musiałem ja – autor – się obudzić.
Moja głowa nie wytrzymała takiej ilości absurdu i czarnego humoru. To był głupi sen, na bazie mitu o Demeter i Korze. Obudziłem się. To było wesele. Takie wesele z piekła rodem. Nie mam czasu na takie głupoty. Lepiej wymyślę jakiś epos. Może nawet dwa większe. Jak je nazwać? Już wiem „Iliada” i „Odyseja”.
Jaki jest morał z tej bajki, która mi się przyśniła? Wymyśliłem trzy.
1 ) Jak organizujesz wesele z piekła rodem, to uważaj na swoją Mamuśkę.
2 ) Uważaj żeby twój pupilek nie zjadł tortu - niespodzianki, ze striptizerką w środku.
3 ) Nie zapraszaj naćpanego Zeusa na domówkę, bo będziesz miał nalot CBŚ.
Ostatnio zmieniony 01 lutego 2023, 11:53 przez Andrzej Poeta, łącznie zmieniany 1 raz.
"W najmroczniejszym zakamarku każdej duszy drzemie cień zła" - Werner Von Croy
- Autsajder1303
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 3798
- Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
- Lokalizacja: Lurgan
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 2
- Kryształowych Dyń: 2
- Wierszy miesiąca: 3
Re: Wesele z piekła rodem
Hahhahaha no niezły kocioł 
powodzenia w szrankach

powodzenia w szrankach

- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 17099
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 19
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 14
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Wesele z piekła rodem
Ubawiłam się. Prawdziwie wesele z piekła rodem 
Powodzenia w konkursie

Powodzenia w konkursie

Ostatnio zmieniony 02 lutego 2023, 18:22 przez elafel, łącznie zmieniany 1 raz.
Ela
- Gelsomina
- Autor/ka
- Posty: 4760
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Lokalizacja: Łódź
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 0
- Kryształowych Dyń: 0
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 5
- Najlepsza proza: 0
Re: Wesele z piekła rodem
Bardzo pomysłowo, a przy tym zabawnie. Po prostu super 
Powodzenia

Powodzenia

... i w każdej kałuży, nawet najmniejszej, będzie się odbijało niebo... niebo, które czasami wzburzy jakiś ptaszek... spragniony, który nie wie, że dzióbkiem rozchybotał niebo w wodzie...
Mercè Rodoreda ,,Diamentowy plac"
Mercè Rodoreda ,,Diamentowy plac"
- tcz
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 2493
- Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Złotych Pietruch: 7
- Srebrnych Pietruch: 3
- Brązowych Pietruch: 6
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Re: Wesele z piekła rodem
Goście weselni dobrani do tego wesela z piekła rodem - same typy spod ciemnej gwiazdy.
Bombową Pietruchę wymyśliłeś.
Pozdrawiam.
Bombową Pietruchę wymyśliłeś.
Pozdrawiam.

Tadeusz
- Antonella
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6306
- Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
- Lokalizacja: z daleka
- Złotych Pietruch: 12
- Srebrnych Pietruch: 10
- Brązowych Pietruch: 8
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 3
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 6
- Limerykowy Król: 5
- Fraszkowy Król: 2
Re: Wesele z piekła rodem
Hahahaha, Putin i Adolf i mity, piorunująca mieszanka, pomysłowe 

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.
Anthony Hopkins
- Dany
- Administrator
- Posty: 18288
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 3
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 10
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 21
Re: Wesele z piekła rodem
Po tych słowach przez ścianę wpadł z hałasem wielki głaz do środka. Za nim wleciał pewien zmęczony facet. Wszyscy na niego popatrzyli, a on odezwał się:
- Przepraszam bardzo. Mam jeszcze do wykonania pewną „syzyfową pracę”. Głaz znowu tuż przed szczytem góry mi spadł. „Sorry, taki mamy klimat”. A tak przy okazji wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, życzy Syzyf. Już spadam.
- Świetne opowiadanie, a tym Syzyfem, kupiłeś mnie ostatecznie.

Powodzenia
- Przepraszam bardzo. Mam jeszcze do wykonania pewną „syzyfową pracę”. Głaz znowu tuż przed szczytem góry mi spadł. „Sorry, taki mamy klimat”. A tak przy okazji wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, życzy Syzyf. Już spadam.
- Świetne opowiadanie, a tym Syzyfem, kupiłeś mnie ostatecznie.



Powodzenia
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Andrzej Poeta
- Autor/ka
- Posty: 157
- Rejestracja: 29 grudnia 2022, 11:00
- Lokalizacja: Rybnik
- Srebrnych Pietruch: 1
Re: Wesele z piekła rodem
Witaj
Bardzo podobał mi się Twój komentarz o moim opowiadaniu i emotikony. Skąd znasz tą gwarę?
Pozdrawiam
Andrzej
Ostatnio zmieniony 03 lutego 2023, 16:27 przez Andrzej Poeta, łącznie zmieniany 1 raz.
"W najmroczniejszym zakamarku każdej duszy drzemie cień zła" - Werner Von Croy
- Andrzej Poeta
- Autor/ka
- Posty: 157
- Rejestracja: 29 grudnia 2022, 11:00
- Lokalizacja: Rybnik
- Srebrnych Pietruch: 1
Re: Wesele z piekła rodem
Witajcie.
Dziękuję za pozytywne opinie i emotikony. Spowodowały u mnie wielką radość.
Życzę powodzenia w konkursie.
Pozdrawiam
Andrzej
Dziękuję za pozytywne opinie i emotikony. Spowodowały u mnie wielką radość.
Życzę powodzenia w konkursie.

Pozdrawiam
Andrzej
"W najmroczniejszym zakamarku każdej duszy drzemie cień zła" - Werner Von Croy
- jaga
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 2175
- Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
- Lokalizacja: lubuskie
- Złotych Pietruch: 5
- Srebrnych Pietruch: 6
- Brązowych Pietruch: 10
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 4
Re: Wesele z piekła rodem
Ja skojarzyłam sobie opowiadanie
z - Ja, diablica", "Ja, anielica", "Ja, potępiona".
Powodzenia w konkursie
z - Ja, diablica", "Ja, anielica", "Ja, potępiona".
Powodzenia w konkursie
jaga
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 17099
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 19
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 14
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Wesele z piekła rodem
Nie zauważyłam tutaj gwary, czyżbym coś źle czytała?Andrzej Poeta pisze: ↑03 lutego 2023, 16:16 Witaj
Bardzo podobał mi się Twój komentarz o moim opowiadaniu i emotikony. Skąd znasz tą gwarę?
Pozdrawiam
Andrzej
Ela
- Owsianko
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 651
- Rejestracja: 15 września 2010, 00:13
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Brązowych Pietruch: 1
- Najlepsza proza: 3
- Najciekawsza publicystyka: 5
Re: Wesele z piekła rodem
CYMESIK
- Andrzej Poeta
- Autor/ka
- Posty: 157
- Rejestracja: 29 grudnia 2022, 11:00
- Lokalizacja: Rybnik
- Srebrnych Pietruch: 1
Re: Wesele z piekła rodem
Cześć Ela.elafel pisze: ↑04 lutego 2023, 20:20Nie zauważyłam tutaj gwary, czyżbym coś źle czytała?Andrzej Poeta pisze: ↑03 lutego 2023, 16:16 Witaj
Bardzo podobał mi się Twój komentarz o moim opowiadaniu i emotikony. Skąd znasz tą gwarę?
Pozdrawiam
Andrzej
Małe nieporozumienie. Moja wina. Podziękowałem Tobie za opinie.


Pozdrawiam
Andrzej
Ostatnio zmieniony 05 lutego 2023, 15:40 przez Andrzej Poeta, łącznie zmieniany 3 razy.
"W najmroczniejszym zakamarku każdej duszy drzemie cień zła" - Werner Von Croy
- Dany
- Administrator
- Posty: 18288
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 3
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 10
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 21
Re: Wesele z piekła rodem
Ponieważ utwór ten zdobył Srebrną Pietruchę, gratuluję i przenoszę go na Górną półkę Ringu.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- elafel
- Młodszy administrator
- Posty: 17099
- Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 15
- Srebrnych Pietruch: 17
- Brązowych Pietruch: 19
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 3
- Wierszy miesiąca: 14
- Najlepsza proza: 7
- Najciekawsza publicystyka: 1
Re: Wesele z piekła rodem
Serdecznie gratuluję, a nagrodzony utwór zamieszczam na stronie naszego klubu na Facebooku.
https://www.facebook.com/Serwis.literacko.edukacyjny
Można klikać polubienia
https://www.facebook.com/Serwis.literacko.edukacyjny
Można klikać polubienia

Ela
- Andrzej Poeta
- Autor/ka
- Posty: 157
- Rejestracja: 29 grudnia 2022, 11:00
- Lokalizacja: Rybnik
- Srebrnych Pietruch: 1
Re: Wesele z piekła rodem
Dziękuję.
"W najmroczniejszym zakamarku każdej duszy drzemie cień zła" - Werner Von Croy