Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina

Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24

W 2012 był koniec świata pt.1

Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4490
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 6

W 2012 był koniec świata pt.1

Post autor: Autsajder1303 »

Każdy z nas dobrze wie, jak trudne są rozstania. Wystarczy moment, który odbijany echem wspomień, potrafi trwać w nieskończoność, emocjonalna burza naelektryzowana krzykiem i rozstrojeniem nerwów. Po takim sztormie, słońce wychodzi najpóźniej za kilka głębszych, najlepiej przy ulubionych piosenkach, byle niezbyt smutnych, żeby na dobre nie markotnieć. Nie chodzę do pubów jeśli nie muszę. Jakoś nie bawi mnie perspektywa towarzystwa obcych ludzi, z którymi łączy mnie tylko ten sam barman i kilka stolików oblepionych piwem. Jednak nie chciałem zostawać sam ze sobą. Tamtej pamiętnej nocy, świat zawalił się pode mną, a wychodząc z domu miałem w głowie kompletny chaos. Jedynym rozwiązaniem na uciszenie go, miało być zalanie się w trupa. Wiem, popieprzony pomysł, ale jest jak jest, nie ma co nad tym smęcić. W Paul's inn trwał akurat jakiś koncert, wchodząc po schodach, musiałem się przeciskać przez kilkoro imprezowiczów, którzy już dobrze zrobieni, chwiejnym krokiem zaliczali kolejne stopnie w dół, trzymając się kurczowo barierki.
- Jak leci? - zapytał jakiś jegomość, który z mieszanką zadowolenia i podpicia na twarzy, jedną ręką sunął po barierce, a drugą próbował wyciągnąć z kieszeni paczkę papierosów, wypadła kiedy wyciągnął dłoń i potoczyła się po schodach.
- Nosz by to...
- Ma pan po drodze - odrzekłem z wymuszonym uśmiechem i ruszyłem dalej w stronę drzwi.
- Przy barze nie było tłumu, wszyscy bawili się w sali obok gdzie grał jakiś folkowy zespół. Nawet spoko muzyka, znacznie lepsza niż syf, którym codziennie zalewają nas z radia i telewizji. Zamówiłem butelkę koniaku i poszedłem na balkon, skąd było widać niewielką scenę, gdzie Sevent'h Sin dawali właśnie czadu. Przez chwilę zapomniałem o tym, co się stało. Wsłuchiwałem się w muzykę, pozwalając by koniak odbierał powoli ból i poczucie rzeczywistości. Trwało to dobrą chwilę, tylko po to, żeby ze zdwojoną siłą, znikąd uderzyć. Zachciało mi się wyć, świat rozmył się nagle przed oczami i poczułem coś na policzku. Wytarłem szybko twarz, rozejrzałem się ze wstydem, czy nikt nie widział, ale znowu obraz zaczynał płynąć Schowałem głowę w oparte o blat stolika ramiona i ryczałem jak bóbr.
"A obiecywałem sobie, że do tego więcej nie dojdzie, co za kretyn," pomyślałem obrzucając się najgorszymi z epitetów. Kiedy już trochę ochłonąłem, postanowiłem wyjść zapalić. Świeże powietrze i dym papierosa w połączeniu z koniakiem, okazały się chwilą wytchnienia. Wewnątrz, muzyka ucichła. Teraz było słychać pijanych uczestników, przekrzykujących się nawzajem. Poczułem, jak po twarzy lecą mi łzy, więc odszedłem szybko trochę dalej od wejścia i odpaliłem kolejnego papierosa.
- Przepraszam pana - usłyszałem za plecami głos kobiety. - Mogę pana prosić o ogień?
- Jasne, - odrzekłem wycierając twarz rękawem jak dziecko i podałem zapalniczkę.
Kobieta wyglądała na dużo starszą ode mnie, jednak miała w sobie coś pociągającego. Ubrana z klasą, w szarobłękitny płaszcz, jej kręcone rude włosy opadały aż za ramiona.
- Wszystko gra malenki? - zapytała świdrując mnie wzrokiem, w jej nienaturalnie zielonych oczach, zobaczyłem jakby mieszankę ciekawości i czegoś jeszcze...
- Tak, tak. Ja tylko...
- No już, - przerwała mi - nie bądź taki delikatny. Przecież widzę, że coś cię trapi.
Możesz mi powiedzieć, obiecuję, że to będzie nasz sekret. - Oddała mi zapalniczkę i mrugnęła okiem.
- Jestem Maggie...- wyciągnęła dłoń w moją stronę. Zawahałem się przez moment, z jednej strony nie chciałem być niegrzeczny, ale z drugiej... a niech to...
- Miło mi cię poznać Maggie. Jestem Sebastian.
- Piękne imię, ale chyba nietutejsze.
- Piękne? Chyba żartujesz, nie znoszę go. Ale masz rację nie jestem stąd. Jestem z Polski.
- Teraz to ty chyba żartujesz. Poważnie? Mówisz jak prawdziwy Irlandczyk, akcent i wogóle. A powiedz coś po Polsku.
- Wlazł kotek na płotek i mruga.
- No no, a co to znaczy?
- To znaczy, że mówię w dwóch językach.
- No już nie bądź taki, chcę być miła. To jak, powiesz co się stało? Może jakoś pomogę.
- Nie chcę się nikomu zwierzać, a zwłaszcza komuś kogo nie znam, bez urazy.
- Ależ oczywiście, że bez. Rozumiem cię, jednak chciałabym jakoś pomóc. Powolisz, że dotrzymam ci towarzystwa?
Popatrzyłem na nią z niedowierzaniem, była naprawdę ładna i miła, a ja nie wiedziałem, jak powiedzieć, że chcę być sam, jednoczesnie nie wychodząc na chama.
- Jasne, - odrzekłem, tłukąc się niewidzialnym młotkiem po mózgu.
- Chodź, idziemy na spacer. Coś czuję, że to ci dobrze zrobi. - Chwyciła mnie lekko za ramię i niczym starzy przyjaciele, poszliśmy pod rękę, wzdłuż usłanej światłem latarni ulicy.
- Piękny wieczór maleńki, w taki wieczór nie ma sensu się mazać.
- Mhm.
- Posłuchaj, nie musisz mówić co jest. Ale uwierz mi, im prędzej zapomnisz, tym szybciej staniesz na nogi. Patrz, spadająca gwiazda! Szybko, pomyśl życzenie.
"Boże dlaczego jestem takim głupcem?"

Kiedy doszliśmy do parku, zapytałem czy na pewno chcemy tam wejść.
- Niedawno tam kogoś zastrzelili.
- Oj przestań dramatyzować, tamten był dealerem. Chyba nie sprzedajesz dzieciom narkotyków co?
- Oczywiście, że nie. Za kogo mnie masz?
- Sama nie wiem, poznaliśmy się zaledwie godzinę temu. Ale zaufam kobiecej intuicji i uwierzę ci na słowo.
- A co jeśli jestem jakimś zboczeńcem? - zapytałem z przekorą.
- Hahaha, nie rozśmieszaj mnie maleńki,
nawet jeśli, to sobie z tobą poradzę.
Uśmiechnąłem się do niej szczerze, a w tych zielonych oczach zobaczyłem prawdziwą radość.
- Wiesz, podniosłaś mnie trochę na duchu, nie wiem jak ci dziękować.
- Odprowadzisz mnie do domu i będziemy kwita.
Rozmawialiśmy po drodze o wszystkim i o niczym. Maggie opowiedziała mi, że jest malarką i że na co dzień mieszka w Kanadzie, a do Irlandii przyjachała w poszukiwaniu inspiracji. Próbowała jeszcze kilka razy wyciągnąć coś więcej na mój temat, ale dzielnie trzymałem gardę, aż pod wejście do jej hotelu.
- Może zostaniesz na noc? - zapytała trzymając mnie za dloń.
- Posłuchaj, było naprawdę miło, ale będzie lepiej, jeśli pójdę do domu.
- Tak, było miło. Proszę, weź mój numer, jeśli będziesz miał ochotę porozmawiać, zadzwoń.
- Dziękuję.
Uścisnąłem Maggie i poszedłem w swoją stronę. Nawet nie wiem jak trafiłem do domu. Miałem takiego kaca, że dopiero po kilku minutach przypomniałem sobie co się działo poprzedniej nocy. W mieszkaniu pusto, na stole klucze i mała kartka z notatnika, na której widniał numer telefonu, z podpisem Maggie. Nie wiem czy zadwonię. Znając życie oboje zapomnimy, że kiedykolwiek rozmawialiśmy.

***
Minął miesiąc, był akurat piątek, więc jak zwykle po pracy udałem się do sklepu po koniak. Przez kilka tygodni zaszywałem się w domu i użalając nad sobą, piłem do lustra, które po zazwyczaj trzeciej szklance, zaczynało kipić nienawiścią. I to chyba jakieś zrządzenie losu, albo coś, bo przy półce z wytrawnym winem wpadłem na Maggie.
- Hej maleńki, miałam cichą nadzieję, że zadzwonisz.
- Wybacz, miałem sporo na głowie.
Maggie spojrzała na mój koszyk z zakupami, gdzie poza ramen z paczki, były dwie butelki Hennessy.
- Właśnie widzę - odrzekła z uśmiechem, a ja mialem ochotę zapaść się pod ziemię.
Poczułem się trochę zmieszany. Bądź co bądź, Maggie podniosła mnie na duchu, obcego człowieka, który nawet nie chciał z nią rozmawiać. Mogłem chociaż zadzwonić, Boże dlaczego muszę wszystko komplikować?
- Chcę ci podziękować za tamten wieczór, - odrzekłem po chwili.
- Ale przestań, jesteśmy kwita.
- Zapraszam na kolację, spędzimy miło czas, porozmawiamy, tak jak ostatnio.
- Ach maleńki, już myślałam, że nie zapytasz. Może nawet powiesz, co cię trapi.
- Nie ma o czym mówić, nic mnie nie trapi - skłamałem, odwracając wzrok.
- Przestań, nie jestem głupia. Z resztą, cieszę się z tej kolacji jak dziecko, ale tym razem, ty podasz swój numer.
Po kilku minutach byliśmy już przy wyjściu ze sklepu, żegnając się serdecznym uściskiem.
- Ciao maleńki, będę czekać. - krzyknęła przez szybę swojego Range Rovera, kiedy mijałem parking.
Idąc do domu zastanawiałem się:
" Co ja k*wa robię?"
Kiedy dotarłem do mieszkania, na drzwiach wisiało zawiadomienie o eksmisji. Spodziewałem się tego w przyszłym tygodniu, więc zaskoczony, nie wiedziałem co zrobić. Chwyciwszy za telefon, zadzwoniłem do brata.
- Siema, możesz przekimać moje graty do poniedziałku? Muszę się wynieść od siebie, a mam trochę cennych rzeczy.
- Spoko, przyjadę za pół godziny.
Ogarnięcie sytuacji trwało mniej więcej godzinę, brat proponował bym został na noc, ale nie chciałem robić kłopotu, tym bardziej, że zgodził się przechować moje rzeczy. Ja postanowiłem powłóczyć się z butelką koniaku, w końcu był piątek i nawet eksmisja mi tego nie miała prawa zepsuć. Musiałem też zadzwonić do Maggie:
- Obrazisz się na mnie, jeśli odwołam kolację?
- Tak, ale i tak nie dam ci spokoju maleńki, coś się stało?
- Wyrzucili mnie z mieszkania, miałem spięcie z landlordem, bo wszystko się tu psuje, a każe płacić jak za zboże.
- Maleńki jest bezdomny? Nie pozwolę na to. Spotkajmy się.
- Nie wiem czy to najlepszy pomysł.
- A ja wiem. Nie bądź niegrzeczny, ladnie proszę.
- No dobrze. Za godzinę przy west side, muszę się doprowadzić do ładu.
Ostatnio zmieniony 27 kwietnia 2023, 14:37 przez Autsajder1303, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
LittleDiana
Autor/ka
Posty: 41
Rejestracja: 09 września 2022, 12:34
Lokalizacja: Lublin

Re: W 2012 był koniec świata pt.1

Post autor: LittleDiana »

Czyżby szykował się romans Sebka z Maggie? :D
Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4490
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 6

Re: W 2012 był koniec świata pt.1

Post autor: Autsajder1303 »

Brr, to jedno mam wspólne z narratorem. Nie znoszę tego imienia :D czyżby oO :)
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5935
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: W 2012 był koniec świata pt.1

Post autor: Gelsomina »

No no, czyżby to ten zapowiedziany romans? ;)
Dobrze się czyta. Maleńki budzi sympatię, taki fajny chłopak z sąsiedztwa, wrażliwy, skrzywdzony i cierpiący, czego nie potrafi ukryć, choć bardzo chce. I nagle pojawia się tajemnicza i jednocześnie prostolinijna rudowłosa i zielonooka Maggie, która zdaje się prześwietlać go na wylot. Jakie relacje zaczną łączyć Maggie i Maleńkiego? Czy kobieta też potrzebuje wsparcia, przyjaźni, a może miłości? Zapowiada się ciekawie. Idę czytać dalej, a Ty pisz. :)

Kilka drobiazgów:

króry odbijany echem - literówka
nie zbyt smutnych - niezbyt
Jakoś nie bawi mnie perspektywa towarzystwa obcych ludzi, z którymi dzieli mnie tylko ten sam barman i kilka stolików oblepionych piwem. - do kontekstu zdania zamiast dzieli, pasuje mi łączy
Schowałem głowę w oparty o blat stolika splot ramion - przyznam, ze dziwnie to brzmi, inaczej bym to ujęła, prościej, po prostu w ramiona
szaro błękitny płaszcz - szarobłękitny
napewno - na pewno
na codzień - na co dzień
wytrawnym wiem - winem
eksmisja mitego - mi tego
Zwróć też uwagę na interpunkcję, ale najpierw pisz, bo jestem ciekawa dalszego ciągu. Pisarz najpierw pisze, pisze i jeszcze raz pisze, a na końcu poprawia, żeby wcześniej się nie rozpraszać. Tak myślę ;)
Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4490
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 6

Re: W 2012 był koniec świata pt.1

Post autor: Autsajder1303 »

Hej Gelsomino. Dziękuję pięknie za Twój cenny czas. Poprawiłem literówki. Natomiast jeśli chodzi o interpunkcję, jest moją piętą Achillesa. Danusia tyle razy przy korekcie pisała objaśnienia i wskazówki, a ja nadal uparcie popełniam te same błędy.Wstyd.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
Awatar użytkownika
jaga
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 3007
Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
Lokalizacja: lubuskie
Złotych Pietruch: 5
Srebrnych Pietruch: 6
Brązowych Pietruch: 10
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 7

Re: W 2012 był koniec świata pt.1

Post autor: jaga »

wyłapałam kilka literówek, mam nadzieję, że nie będziesz miał nic przeciwko jak tu wyłuszczę

Wystarczy moment, który odbijany echem wspomień, potrafi
Rozumiem cię, jednak chciałabym jakoś pomóc. Powolisz, że dotrzymam ci towarzystwa?Wszystko gra malenki? - zapytała świdrując mnie wzrokiem,
, akcent i wogóle. A powiedz coś po Polsku.
. Powolisz, że dotrzymam
że chcę być sam, jednoczesnie nie wychodząc na chama.
a do Irlandii przyjachała w poszukiwaniu inspiracji. Może zostaniesz na noc? - zapytała trzymając mnie za dloń.
ie wiem czy zadwonię. Znając życie oboje zaczynało kipić nienawiścią. I to chyba jakieś zrządzenie
gdzie poza ramen z paczki, były dwie butelki
a ja mialem ochotę zapaść się pod ziemię.
A ja wiem. Nie bądź niegrzeczny, ladnie proszę.
jaga
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19764
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: W 2012 był koniec świata pt.1

Post autor: Dany »

Sebastian - bardzo fajne imię. Ten bohater, nie dość, że ma Twoje imię, to jeszcze pochodzi z Polski.
Tylko dlaczego ta kobieta zwraca się do niego - maleńki?
Zaciekawiłeś :)


Nie chodzę do pubów jeśli nie muszę.

- przecinek przed "jeśli" (przed dopowiedzeniem stawiamy przecinek)
Tamtej pamiętnej nocy, świat zawalił się pode mną, a wychodząc z domu miałem w głowie kompletny chaos.
- przecinek za "domu" (wyrazy zakończone na "ąc", "wszy" i "łszy"oddzielamy przecinkiem, wraz z określeniem)
- Przy barze nie było tłumu, wszyscy bawili się w sali obok gdzie grał jakiś folkowy zespół.
- przecinek przed "gdzie"
Wytarłem szybko twarz, rozejrzałem się ze wstydem, czy nikt nie widział, ale znowu obraz zaczynał płynąć Schowałem głowę w oparte o blat stolika ramiona i ryczałem jak bóbr.
- przepadła kropka na końcu zdania
A obiecywałem sobie, że do tego więcej nie dojdzie, co za kretyn," pomyślałem obrzucając się najgorszymi z epitetów.

- przecinek przed "obrzucając się"
- Jasne, - odrzekłem wycierając twarz rękawem jak dziecko i podałem zapalniczkę.
- po "jasne" niepotrzebny przecinek
- przecinek przed "wycierając"
- Wszystko gra malenki? - zapytała świdrując mnie wzrokiem, w jej nienaturalnie zielonych oczach, zobaczyłem jakby mieszankę ciekawości i czegoś jeszcze...
- maleńki*
- przecinek przed "świdrując"
- No już, - przerwała mi - nie bądź taki delikatny. Przecież widzę, że coś cię trapi.
- niepotrzebny przecinek za "już"
- Jestem Maggie...- wyciągnęła dłoń w moją stronę.
-"wyciągnęła" dużą literą (didaskalia opisująca tło dialogowe - po dialogu kropka i po myślniku dużą literą)
- Piękne? Chyba żartujesz, nie znoszę go. Ale masz rację nie jestem stąd.
- przecinek za "rację" (czasowniki w zdaniu rozdzielamy przecinkiem)
Mówisz jak prawdziwy Irlandczyk, akcent i wogóle.

- w ogóle*
Powolisz, że dotrzymam ci towarzystwa?
- Pozwolisz*
Popatrzyłem na nią z niedowierzaniem, była naprawdę ładna i miła, a ja nie wiedziałem, jak powiedzieć, że chcę być sam, jednoczesnie nie wychodząc na chama.
- jednocześnie -
- Jasne, - odrzekłem, tłukąc się niewidzialnym młotkiem po mózgu.
- niepotrzebny przecinek przed myślnikiem
Kiedy doszliśmy do parku, zapytałem czy na pewno chcemy tam wejść.
- przecinek przed "czy"
Maggie opowiedziała mi, że jest malarką i że na co dzień mieszka w Kanadzie, a do Irlandii przyjachała w poszukiwaniu inspiracji.

- przyjechała*
- Może zostaniesz na noc? - zapytała trzymając mnie za dloń.
- przecinek przed "trzymając"
- dłoń*
Nawet nie wiem jak trafiłem do domu.

- przecinek przed "jak"
Miałem takiego kaca, że dopiero po kilku minutach przypomniałem sobie co się działo poprzedniej nocy.
- przecinek przed "co"
Nie wiem czy zadwonię. Znając życie oboje zapomnimy, że kiedykolwiek rozmawialiśmy.
- zadzwonię*
- przecinek za "życie"
które po zazwyczaj trzeciej szklance, zaczynało kipić nienawiścią.
- kipieć*
I to chyba jakieś zrządzenie losu, albo coś, bo przy półce z wytrawnym winem wpadłem na Maggie.
- niepotrzebny przecinek przed "albo"
Maggie spojrzała na mój koszyk z zakupami, gdzie poza ramen z paczki, były dwie butelki Hennessy.
- Właśnie widzę - odrzekła z uśmiechem, a ja mialem ochotę zapaść się pod ziemię.
- nie wiem, co to "ramen"?
- miałem*
- Chcę ci podziękować za tamten wieczór, - odrzekłem po chwili.
- niepotrzebny przecinek przed myślnikiem
- Ciao maleńki, będę czekać. - krzyknęła przez szybę swojego Range Rovera, kiedy mijałem parking.
- "krzyknęła" dużą literą
Spodziewałem się tego w przyszłym tygodniu, więc zaskoczony, nie wiedziałem co zrobić.
- przecinek przed "co"
- Nie wiem czy to najlepszy pomysł.
- przecinek przed "czy"
- A ja wiem. Nie bądź niegrzeczny, ladnie proszę.
- ładnie*
Ostatnio zmieniony 28 kwietnia 2023, 00:11 przez Dany, łącznie zmieniany 1 raz.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18196
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: W 2012 był koniec świata pt.1

Post autor: elafel »

Nie wiem jak to się stało ale przeczytałam część 2 i brakowało mi kilka faktów. Okazało się, że nie przeczytałam części 1. Teraz wszystko jasne.

Ela

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19764
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: W 2012 był koniec świata pt.1

Post autor: Dany »

Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu. Tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam :)

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

ODPOWIEDZ