Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303

Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga

Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"

Marysia XIX

Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18318
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Marysia XIX

Post autor: elafel »

Minęła zima, nadeszła wiosna, a gdy wiosna, to początek intensywnych prac w polu. Mężczyźni wychodzili z domu zaraz po porannym obrządku i naprędce zjedzonym posiłku, a wracali późnym popołudniem. Natomiast kobiety zajmowały się pracami w domu, tym bardziej, że małymi krokami nadchodziły Święta Zmartwychwstania Pańskiego.
Wpierw jednak wielki post, bardzo surowo przestrzegany przez Marysię. Nie serwowała mięsa, a nawet jaj. Gotowała ziemniaki kraszone olejem lnianym, albo z gzikiem. Czasami dla urozmaicenia podawała śledzie. Najczęstszą potrawą był jednak żur, przyrządzany z mąki żytniej na wodzie, zakwaszonej zaczynem chlebowym.
Po czterdziestu dniach na takiej diecie, wszyscy z utęsknieniem wypatrywali Wielkanocy. Na znak zakończenia postu, gospodyni powinna rozbić o próg garnek z żurem, jak każe tradycja, jednak tym razem Marysia, tylko z wielkim pietyzmem wylała resztę żuru wprost do ogniska, w którym palony był stary siennik i zużyte miotły. Gdy ognisko wygasło, Staszek dokładnie zagrabił podwórko, a pan Franek podszedł do ogrodu i na drzewie powiesił
śledzia. Gdy wrócił na podwórko, powiedział: - Kuniec postu.
W Wielki Piątek o wschodzie słońca, wszyscy domownicy ustawiali się pod studnią i po kolei obmywali się zimną wodą. Wierzono, że kąpiel w zimnej wodzie właśnie w ten dzień, będzie chronić przed chorobami przez cały rok.
- Nie chcem zimnej wody – buntowała się Tereska.
- Umyj ino buzie – prosiła Marysia,
- Jak żem buła tako mało jak ty, żem musiałam się umyć wew jeziorze – powiedziała pani Zofia.
Na te słowa Tereska posłusznie nabrała wodę w rączki i obmyła twarz, lecz szybko pobiegła do domu, bo Marysia wzięła rózgę i biła wszystkich, wołając przy tym: „Boże rany, Boże rany!”. To kolejny zwyczaj na pamiątkę biczowania Chrystusa, który przejęła po swojej matce, bo to ona teraz, jest główną gospodynią w tym gospodarstwie. Pani Zosia, jest coraz słabsza, więcej siedzi, a jak chodzi, to bardzo pochylona i podpiera się laską, którą wystrugał jej Staszek.

W Wielką sobotę Marysia uszykowała dość sporej wielkości kosz, a w nim kolorowe jajka, ser, kiełbasa, szynka, baranek z masła, baba, sól i chleb. Poszła z nim na podwórko sołtysa, bo tam zbierali się i inni mieszkańcy wsi, czekając na przyjazd księdza, który poświęci im potrawy w koszach. Gdy dotarła na miejsce, podeszła do niej Krystyna.- Jedziesz wieczorym do kościoła?
- No jadymy.
- Znojdzie sie dlo mnie miejsce?
- Matka ostaje wew chałupie, to cie zabierymy.
Przyjechał ksiądz, poświęcił potrawy. Po poświęceniu, organista z każdego święconego kosza, wybierał po jednym jajku i wkładał do kosza, który przewiózł ze sobą. To był kosz dla księdza. Gospodynie wracały do chałup powtarzając z radością: „Niedaleko Wielkanocka, tylko do niej jedna nocka”.
- Ale żem sie zemściuła na Marychu – ściszonym głosem powiedziała Krystyna.
- A co zrobiuła? – spytała Marysia.
- Wczorej rano wzinam se takom grubom witke i nawalułam Marychowi za te głupoty, co bez całki rok nawytwarzoł, aż się rózga połomała” – zaśmiała się Krystyna.
- To trza buło paskiem walić. – Marysia również się zaśmiała.

Niedziela wielkanocna z mszą świętą rezurekcyjną, odprawianą o świcie dla uczczenia zmartwychwstania Chrystusa, a potem zwyczaj ścigania się wozów wiozących gospodarzy do domu z rezurekcji. Wszyscy głęboko wierzyli, że kto pierwszy stanie w domu, ten też pierwszy ukończy żniwa w polu, jako najzręczniejszy. Marysia bardzo tego nie lubiła, bo czasem dochodziło do wywrotek wozów. Chętnie poszłaby pieszo, gdyby nie fakt, że czas na śniadanie wielkanocne, a do domu daleko.
Marysia zadbała, żeby śniadanie było jak najobfitsze. Dzielono się jajkiem, składano życzenia. Potem skorupki jajek dołożone do karmy dla kur, aby dobrze się niosły.
Zaraz po śniadaniut Janek i Tereska pobiegli do ogrodu, by poszukać gniazdka ze słodyczami, które ponoć zostawił zajączek.
Poniedziałek, to dzień na lanie wody. Strach iść przez wieś, bo chłopcy biegają z wiadrami pełnymi wody. Gdy już wszystkie panny były obficie oblane, pojawiały się pochody przebierańców. Szli przez wieś śpiewając: „ Do tegu domu wstempujemy, zdrowia szczyńścia wiszujemy. Zielony gaj, koszyczek jaj”
- Mamo, mamo przebierance idom – wołała Tereska, która wbiegła do domu.
Zaraz za nią weszli przebierańcy z „siwkiem” uosabiającym siwego konia. Towarzyszył im dziad, baba, kominiarz, niedźwiedź i muzykant grający na basach, które stawiał tuż przy nodze, i ograniczały się wyłącznie do akompaniowania. Dziad z babą tańczyli, a kominiarz zaczął smarować domownikom buty sadzą.
- Proszemy o datki, proszemy – zawołał jeden z przebierańców.
- Mocie jojka idzcie dalij – powiedziała Marysia wkładając do koszyka, który przebierańcy mieli ze sobą.
Przestraszona Tereska wtulona w ramiona Samka, bacznie obserwowała całe widowisko.
Wieczorem Marysia z dziećmi poszła do pokoju, aby zmówić z nimi wspólna modlitwę przed snem. Gdy wróciła do kuchni, Samek siedział przy kuchennym stole i patrzył w okno, więc spytała:
- Co ci Samku?
- Nic – odparł.
- Taki smutny siedzi? – Podeszła i usiadła koło niego.
- Bo już prawie zapomniałem, jak u nas obchodziliśmy te Święta.
- To jak u was buło?
- U nas, to Święta poprzedzał Wielki Tydzień. Nazywamy go Pasach. Wstępem do uroczystości jest wieczorna modlitwa w synagodze… W Pesach nie wolno jeść ani nawet przechowywać w domu chamec.
- A co to chamec?
- Zakwaszone i solone pieczywo. Należy je bezwzględnie usunąć i następnie spalić.
- Spalić?
- Wy palicie żurek, a my chamec. Na święta jemy mace, takie pieczywo przaśne. Na stole stoją w lichtarzach zapalone świece i potrawy w specjalnych naczyniach, i czytamy fragmenty z księgi Hagady.
- To tero ci markotno.
- Trochę - westchnął, nabrał głęboki oddech i dodał - pogodziłem się i przyzwyczaiłem. Tylko czasem tak sobie wspominam. Wiesz, jeszcze pijaliśmy cztery kielichy wina.
W tym momencie weszli do kuchni Staszek i pan Franek.
- Czymu śtery? – spytał Staszek.
- Bo symbolizują one cztery obietnice Boga dane Żydom: wyprowadzę, wyratuję, wybawię, wezmę.
- To przynieś butelke nalywki, a ty Stachu idz po matke, wypijemy wszyscy – powiedział pan Franek. – Jak świntować, to razym - dodał i usiadł przy stole.

.***

Minął kolejny rok, który toczył się prawie tak, jak każdy poprzedni. Prawie, bo zaraz po dożynkach ogłoszono zrękowiny Weroniki i Władka. Wszyscy uważali, że Kowalowa dopięła swego.
Było niedzielne popołudnie, gdy do Marysi przyszły panie Kosiniak. Dzień był ciepły, więc by porozmawiać, usiadły na ławce przed domem,
- Pani Marysiu, mamy wielką prośbę, a właściwie to Weronika – powiedziała pani Ania.
- A co trza? – spytała Marysia.
- Wwładek chce do ślubu iść w sswoim odświętnym strooju. Widziałam w koościele i na dożynkach, że kobiety mają taakie ładne stroje. Ja bym chciała w takim stroju iść do ślubu.
- Zez tym to trza iść do Krystyny. Ona uszyje najlepij i powi co trza se sprawić. Potem moge wyhaftować.
- Nie chciała by pani pójść z nami? – spytała pani Ania.
- Jak ma być na wesele, to trza iś pryntko. To dziebko roboty jest – powiedziała Marysia i pokiwała głową na potwierdzenie.
Poszły. Gdy pani Krystyna dowiedziała się z jaką sprawą przyszły, poprosiła Weronikę: - Niech wnidzie do chałupy. Mom utkane, to se wybirze. Na spódnik bydzie doś.
Pani Ania i Marysia zostały na podwórku.
- Weronika mało sie jonko – stwierdziła Marysia.
- Zauważyła pani – uśmiechnęła się, a potem dodała - faktycznie, zdarza jej się czasami, ale tak sporadycznie.
- To cheba miłość.
- Początkowo Weronika była ostrożna, ale Władek chodził, chodził i wychodził – mówiąc to, zaśmiała się szczerze.
- To dobry chłopok, nie zrobi jej krzywdy.
- Ma bardzo dobry wpływ na nią. Weronika chodzi uśmiechnięta, podśpiewuje sobie i prawie się nie jąka. I to wszystko dzięki pani, pani Marysiu.
- A co ja zrobiła? Zakochali się, co jo mom do tegu.
Po chwili na podwórko wyszły Weronika z panią Krystyną.
- Aniu, pani Krystyna stwierdziła, że mamy taką samą figurę, więc będzie szyła jak na siebie.
- Spudnik uszyje zez tegu co se wybrała. Po reszte trza na targ – stwierdziła Krystyna.
- A ja zrobie czepek i zapaske – dodała Marysia.
- Złote kobiety. Jak my się odwdzięczymy?
- Przyjdymy na weselisko – zaśmiała się Marysia. Po chwili dodała: - Byde jechała do miasta, to niech pojadom zy mnom, to se Weronika sprawi, co jeszczy bydzie trza. Materiały, trzewiki i kuniecznie korale.
- Tylko, że ani ja, ani Weronika, nie możemy jechać. Przecież ja mam lekcje z dziećmi, a Weronika pracuje we dworze.
- Poproszę państwa o dzień wolny – powiedziała Weronika.
- To załatwiune, pojadyny jak bydzie miała wolne – podsumowała Marysia.

***
Wesele odbyło się jesienią, ponieważ po zbiorach i w zasadzie wszystkie płody rolne były w stodołach, a prac w polu mniej, to na zabawę odpowiednia pora.
Marysia i Krystyna stanęły na wysokości zadania i strój dla panny młodej był gotowy na czas. Weronika wyglądała jak inne panny ze wsi. Władek aż zagwizdał na jej widok.
Wpierw odbyło się pyrskanie. W dniu ślubu obrzęd polewania wody przed domem panny młodej, miał symbolizować życzenie płodności i dobrobytu dla młodej pary.
Wśród gości weselnych, prócz mieszkańców wsi, byli również państwo ze dworu. Dali im w prezencie pięknie przystrojony powóz, którym młodzi pojechali do kościoła. Koń przy powozie, został ustrojony w kolorowe wstążki i kwiaty, symbolizując siłę, wytrwałość i dobrobyt.
Do wielkiej atrakcji należał przyjazd brata kowala z synem, a właściwie dudy, które przywieźli ze sobą i pięknie zagrali młodym, Wtórował im Maciej, grając na skrzypkach i Bronek Gryka na basach. Władek zaśpiewał : Żebym ja był królem, dałbym ci koronę, A ja jestem kowal, biorę cię za żonę.
Ważnym momentem były oczepiny. Weronikę zaprowadzono do osobnej izby, posadzano na odwróconej do góry dnem dzieży. Potem zdjęto jej z głowy kolorowy wianek, a w to miejsce założono czepiec. Wkładany na głowę młodej mężatce misternie haftowany czepiec weselny, powinien być podarunkiem od matki chrzestnej, a ponieważ jej nie było, podarowała go Marysia. Po założeniu czepca, Władek wszedł do izby i częstował wódką zgromadzone tam kobiety, które pijąc zdrowie Weroniki, przyjmowały ją do grona kobiecego, śpiewając: A żebyś ty chmielu, na te tyczki nie loz, to byś ty nie robiuł z tych paniynek niewost. Ale ty chmielu na te tyczki włazisz, nie jedne paniynke z tegu światu zdrodzisz.
Jak to było w zwyczaju, bawiła się cała wieś. Śpiewy i tańce trwały prawie do rana.

Cdn.
Ostatnio zmieniony 02 maja 2024, 22:40 przez Dany, łącznie zmieniany 3 razy.

Ela

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 6042
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: Marysia XIX

Post autor: Gelsomina »

Aż nasuwają się słowa: i ja tam byłem, miód i wino piłem :)
Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18318
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Marysia XIX

Post autor: elafel »

Gelsomina pisze: 30 kwietnia 2024, 10:30 Aż nasuwają się słowa: i ja tam byłem, miód i wino piłem :)
Jak umiałam, opisałam. Masz rację, na takim weselu chciałoby się być.
Pięknie dziękuję za czytanie :)

Ela

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 6042
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Re: Marysia XIX

Post autor: Gelsomina »

elafel pisze: 30 kwietnia 2024, 13:44 Jak umiałam, opisałam. Masz rację, na takim weselu chciałoby się być.
Pięknie dziękuję za czytanie :)
Każdy pisze, jak umie, Elu. 🍀
Śledzę kolejne odcinki i czekam na nie.
Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18318
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Marysia XIX

Post autor: elafel »

Gelsomina pisze: 30 kwietnia 2024, 14:53 Śledzę kolejne odcinki i czekam na nie.
Wiem, jesteś bardzo wiernym czytelnikiem i bardzo dziękuję :D
Ostatnio zmieniony 30 kwietnia 2024, 16:37 przez elafel, łącznie zmieniany 1 raz.

Ela

Awatar użytkownika
tcz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 3387
Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Złotych Pietruch: 9
Srebrnych Pietruch: 3
Brązowych Pietruch: 6
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1

Re: Marysia XIX

Post autor: tcz »

Mają swój urok, te swojskie klimaty, ze znawstwem przedstawione w tej opowieści.
Pozdrawiam autorkę. :)

Tadeusz

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18318
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Marysia XIX

Post autor: elafel »

Dziękuję Tadziu :)

Ela

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19912
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Marysia XIX

Post autor: Dany »

40 dni postu - to był dopiero post! No i żurek, taki jałowy, bez mięsa, jedzony na okrągło, faktycznie mógł tak zbrzydnąć, że nie dziw, że go wylewano i palono.
Fajnie opisałaś wszystkie zwyczaje, które fragmentarycznie, zachowały się do naszych czasów.


Gdy ognisko wygasło, Staszek dokładnie wygrabił podwórko, a pan Franek powiesił na drzewie śledzia.
Gdy wrócił powiedział: - Kuniec postu.
- Nie wiem, kto wrócił, gdzie wrócił i skąd?

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18318
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Marysia XIX

Post autor: elafel »

Myślałam, że to oczywiste, ale skoro pytasz, to coś dopiszę.
Dziękuję siostra.
Ostatnio zmieniony 01 maja 2024, 01:29 przez elafel, łącznie zmieniany 1 raz.

Ela

Awatar użytkownika
jaga
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 3093
Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
Lokalizacja: lubuskie
Złotych Pietruch: 5
Srebrnych Pietruch: 6
Brązowych Pietruch: 10
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 7
Najlepsza proza: 1

Re: Marysia XIX

Post autor: jaga »

ciekawie opisałaś wszystkie zwyczaje, i wspomnienia Samka takie sentymentalne.

czekam na cd.
jaga
Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18318
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Marysia XIX

Post autor: elafel »

Dziękuję Jadziu :)

Ela

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19912
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Marysia XIX

Post autor: Dany »

Koniec miesiąca, utwór przenoszę do odpowiedniego działu, tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam :)

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18318
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Marysia XIX

Post autor: elafel »

Dziękuję za przenosiny :)

Ela

ODPOWIEDZ