Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303

Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga

Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"

Pogrzebani

Tutaj wstawiamy teksty (nie wstawiamy obrazków). Mamy kilkanaście dni na ewentualne poprawki. Później tekst jest przenoszony do właściwego działu lub czeka dalej na wprowadzenie niezbędnych poprawek. Maksymalny czas na wniesienie zmian wynosi 1 miesiąc. Następnie, w przypadku braku poprawek, utwór jest przenoszony do archiwum, gdzie będzie przechowywany przez rok.
(Emotikony przy tytule, zarezerwowane są do utworów konkursowych. Czerwony oraz podobne kolory tekstu, są zarezerwowane na potrzeby redakcji.)


Moderator: Redakcja

Regulamin forum

Tutaj wstawiamy teksty (nie wstawiamy obrazków). Mamy kilkanaście dni na ewentualne poprawki. Później tekst jest przenoszony do właściwego działu lub czeka dalej na wprowadzenie niezbędnych poprawek. Maksymalny czas na wniesienie zmian wynosi 1 miesiąc. Następnie, w przypadku braku poprawek, utwór jest przenoszony do archiwum, gdzie będzie przechowywany przez rok.
(Emotikony przy tytule, zarezerwowane są do utworów konkursowych. Czerwony oraz podobne kolory tekstu, są zarezerwowane na potrzeby redakcji.)

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Rubinowy
Posty: 12
Rejestracja: 06 maja 2024, 21:23
Lokalizacja: Polska

Pogrzebani

Post autor: Rubinowy »

Tatko od młodych lat uczył mnie grzebania. I nie chodzi bynajmniej o szukanie skarbów w glebie. Kiedy miałem pięć lat ojciec, który bardzo pragmatycznie podchodził do kwestii wychowawczych, nakazał iść za nim, do zagajnika. Tam podał mi szpadel – ciężki i o wiele za duży dla takiego małego smroda.
– Tutaj kop – polecił.
Choć ledwo trzymałem w dłoniach służący do tego przyrząd, starałem się, jak mogłem. Kopałem i kopałem, a ojciec co jakiś czas trącał mnie w potylicę i surowo karcił wzrokiem.
– Przyłóż się! – warczał przy tym jak głodny wyżeł.
W końcu pokiwał z niesmakiem głową i pozwolił przestać kopać. Pamiętam, że byłem cały mokry, zmęczony i chciało mi się płakać. Czułem ból w dłoniach i kręgosłupie. Do mokrej, lepiącej się skóry zlatywały robale – komary, muchy, jakieś dziwne hybrydy, o których do dzisiaj nie mogę powiedzieć nic więcej, aniżeli to, iż wyglądały paskudnie i lgnęły tam, gdzie najmocniej cuchnęło potem.
– Teraz patrz – rzekł ojciec i odszedł na chwilę w głąb zagajnika.
Wrócił z czymś w dłoni. Było sporej wielkości, koloru czarnego i białego. Właściwie było białe w czarne plamki – mój kot Miluś. Rzucił jego truchło mi pod nogi. Spojrzał surowo, a widząc, że w oczach mam łzy, spoliczkował dotkliwie. O mało się nie wywróciłem. Ojciec był człowiekiem słusznej siły i postury. We wsi mówiono, że nie ma mocniejszego na okolicę. Potrafił sam zaciągnąć z pola wóz z kartoflami, poskromić rozjuszonego konia i jeszcze pewnie multum innych rzeczy, o których niedane mi było usłyszeć, kiedy upity leżał pod stodołą z sąsiadami i ględził na głos.
– Bierz truchło i wrzuć do dołu.
– Tato… a czemu…
– Potrącili go. Nie gadaj tyle, bierz się za robotę.
Nie mogłem powiedzieć nic więcej, zapytać o cokolwiek jeszcze. Ręce trzęsły się jak galareta, oczy zaszły łzawą mgłą. Wziąłem ciało Milusia, częściowo stężałe i ułożyłem w dole. Był zbyt sztywny, aby dobrze się w nim ułożyć i trafić na samo dno.
Ojciec pokiwał głową.
– Nie mieści się. Weź szpadel i połam mu łapy.
Nasze spojrzenia spotkały się. Nie mogłem już powstrzymać łez. Poleciały strumieniami po policzkach, brodzie, ustach. Nie potrafiłem wydusić słowa. Czułem, jak brakuje mi tchu. Takich wspomnień nie da się wymazać. Są równie silne jak obrazy z najlepszych chwil w życiu. Tak samo nie potrafię zapomnieć bólu, który czułem, kiedy ojciec zaczął okładać mnie pięściami po całym ciele, od głowy po stopy.
– Łam je! – wrzasnął, kiedy pierwszy atak furii minął.
Ledwo podniosłem się ze ściółki. W prawej nodze silny, miejscowy ból utrudniał chód. Wziąłem szpadel i… nie wiem, co było dalej. Tutaj wspomnienie ukrywa się. Zemdlałem. Pozostała ciemność i błoga cisza. A kiedy się obudziłem, zobaczyłem twarz matki, zatroskaną i przerażoną. Wyznała po latach, że obawiała się, iż nigdy już się nie obudzę. Ojciec jak to on – poszedł się upić i zasnął pod stodołą. Kiedy wytrzeźwiał, rozmawiał ze mną, jakby do niczego nie doszło. Nie było żadnego kota, żadnego dołu, żadnych pięści uderzających w moje ciało. Początkowo myślałem, że to jego sposób na przeprosiny. Potem uświadomiłem sobie, że był po prostu gnidą.
O ironio, po kolejnych niezliczonych pochówkach kolejnych kotów, psów, kur i jednego cielaka, które miały przygotować mnie do wejścia w dorosłość według ojca, przyszła pora i na niego.
Lipiec, niesłychany skwar. Siedziałem w pokoju i czytałem jakieś pismo ogrodnicze. Z braku laku. Miałem szesnaście lat. Usłyszałem krzyk matki. Zbiegłem na parter do kuchni. Ojciec już nie oddychał. Twarz posiniała, oczy wyszły z orbit. Musiałem odgonić od niego naszego kota, który zaczął łapczywie spoglądać na truchło staruszka.
– Umarł – powiedziałem.
– Żniwa za pasem, a on tu martwy. Zginiemy, teraz już zginiemy – szlochała.
Uśmiechnąłem się do niej. Wyglądała na oburzoną.
– Nie, mamo – powiedziałem. – Teraz będziemy żyć.
Zaoszczędziliśmy na grabarzu. Sam pochowałem ojca. Proboszcz trochę kręcił nosem, ale jak zobaczył zapłatę za pochówek, dziwnie ucichł.
Być może ojciec przewidział z rozmysłem swój koniec. Przewidział przyszłość i mój finalny stosunek do jego osoby. Od młodych lat nie nauczył mnie niczego wartościowego, prócz umiejętności grzebania. Wykorzystałem je jak najlepiej. Po wszystkim wbiłem w kopiec piachu drewniany krzyż i odszedłem.
Cmentarza już dawno nie ma. Większości znanego mi świata nie ma. Widzę, jak jego resztki osuwają się w nicość, a ja razem z nimi. Uznałem, że to dobry moment, w sumie jedyny, na dziecięce wspominki. Grzebałem całe życie, a teraz ja zostanę pogrzebany. I to jak efektownie.
Ostatnio zmieniony 07 maja 2024, 19:14 przez Rubinowy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
bodek
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 3621
Rejestracja: 18 grudnia 2012, 15:42
Lokalizacja: Warszawa
Srebrnych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 11

Re: Pogrzebani

Post autor: bodek »

ciekawe i mocne. przeczytałem z zainteresowaniem. pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Rubinowy
Posty: 12
Rejestracja: 06 maja 2024, 21:23
Lokalizacja: Polska

Re: Pogrzebani

Post autor: Rubinowy »

Dziękuję za komentarz, miło mi :)
Awatar użytkownika
Tigerowa
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 1227
Rejestracja: 30 września 2010, 15:54
Lokalizacja: Warszawa
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 3
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 1
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Pogrzebani

Post autor: Tigerowa »

Wstrząsający tekst. Z pewnością zapadnie mi w pamięć.
Czyta się bardzo dobrze.

Pozdrawiam. :)
Agnieszka

W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.
(Oscar Wilde)
Awatar użytkownika
Rubinowy
Posty: 12
Rejestracja: 06 maja 2024, 21:23
Lokalizacja: Polska

Re: Pogrzebani

Post autor: Rubinowy »

Bardzo dziękuję :)
Awatar użytkownika
Zdzisław
Autor/ka
Posty: 422
Rejestracja: 28 stycznia 2024, 18:10

Re: Pogrzebani

Post autor: Zdzisław »

Dobra, mocna proza - wspomnienie.
Moje sugestie:
*kiedy miałem pięć lat - przeniósłbym na początek zdania,
*warczał potem - warczał przy tym,
*powali konia - powalić (pięścią?) konia.
Nie uznaję różnic wynikających z płci…
oprócz wynikających z płci.
Awatar użytkownika
Rubinowy
Posty: 12
Rejestracja: 06 maja 2024, 21:23
Lokalizacja: Polska

Re: Pogrzebani

Post autor: Rubinowy »

Zdzisław, dzięki, wprowadzę sugestie, bo są słuszne
Ostatnio zmieniony 07 maja 2024, 14:20 przez Rubinowy, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19922
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Pogrzebani

Post autor: Dany »

Witaj na Piszemy :) Porozglądaj się, wstawiaj swoje utwory, komentuj innych, słowem bierz czynny udział w życiu naszego portalu. Mamy różne konkursy, do których Ciebie zachęcam.
Opowiadanie, które wstawiłeś, jest wstrząsające. Bardzo każdy przeżywa, gdy dzieciom dzieje się krzywda.

Do mokrej, lepiącej się skóry zlatywały robale – komary, muchy, jakieś dziwne hybrydy, o których do dzisiaj nie mogę powiedzieć nic więcej aniżeli to iż wyglądały paskudnie i lgnęły tam, gdzie najmocniej cuchnęło potem.
- za "więcej" przecinek i przed "iż"

Potrafił sam zaciągnąć z pola wóz z kartoflami, powali konia i jeszcze pewnie multum innych rzeczy,
- literówka przy "powalić" brakuje "ć"
Nie mogłem powiedzieć nic więcej. Zapytaj o cokolwiek jeszcze.
- chyba miało być "zapytać"

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18320
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Re: Pogrzebani

Post autor: elafel »

Witaj na portalu.
Opowiadanie bardzo wstrząsające. Opisałeś je jako wspomnienie, które miało duży wpływ na Twoje życie.
Danusia wskazała kilka miejsc do poprawek, to ja jeszcze zauważyłam jeszcze jedno.
Rubinowy pisze: 06 maja 2024, 22:15 Od młodych lata nie nauczył mnie niczego wartościowego
Chyba powinno być " Od młodych lat ..."

Ela

Awatar użytkownika
Rubinowy
Posty: 12
Rejestracja: 06 maja 2024, 21:23
Lokalizacja: Polska

Re: Pogrzebani

Post autor: Rubinowy »

@Dany - oczywiście, już mam na oku jeden konkurs, w planach także czytanie prozy, za którą przepadam :) Dziękuję za komentarz. Pomysł na opowiadanie pojawił się po przeczytaniu artykułu o przemocy domowej. Na szczęście mój tekst to tylko fikcja, ale niestety w wielu domach to smutna rzeczywistość.

@Elafel - zdecydowałem się na opowiadanie w pierwszej osobie, bo czułem, że w takiej formie będzie najlepiej to ująć. Dziękuję za komentarz. Wszelkie sugestie i poprawki naniosłem :)
Awatar użytkownika
sterta mysli
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 881
Rejestracja: 30 grudnia 2013, 12:30
Lokalizacja: Wołomin
Brązowych Pietruch: 3
Wierszy miesiąca: 1
Najlepsza proza: 2

Re: Pogrzebani

Post autor: sterta mysli »

Witaj. Ciekawa historia, mroczna. Wzbudza emocje.
Pozdrawiam :)

I również odzdrów "Andrzeja Poete", bo chyba nas tu pozdrawiał ;)
Awatar użytkownika
Rubinowy
Posty: 12
Rejestracja: 06 maja 2024, 21:23
Lokalizacja: Polska

Re: Pogrzebani

Post autor: Rubinowy »

sterta mysli pisze: 07 maja 2024, 20:04 Witaj. Ciekawa historia, mroczna. Wzbudza emocje.
Pozdrawiam :)

I również odzdrów "Andrzeja Poete", bo chyba nas tu pozdrawiał ;)

Jak to mówią: Jaki ten Internet mały ;) Dzięki za komentarz
Awatar użytkownika
tcz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 3394
Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Złotych Pietruch: 9
Srebrnych Pietruch: 3
Brązowych Pietruch: 6
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1

Re: Pogrzebani

Post autor: tcz »

Pozostaje pożyczyć, żebyś nie pogrzebał szansy, jaką daje ten Portal. :)
Pozdrawiam. :)
Ostatnio zmieniony 07 maja 2024, 20:30 przez tcz, łącznie zmieniany 1 raz.

Tadeusz

Awatar użytkownika
Rubinowy
Posty: 12
Rejestracja: 06 maja 2024, 21:23
Lokalizacja: Polska

Re: Pogrzebani

Post autor: Rubinowy »

tcz pisze: 07 maja 2024, 20:20 Pozostaje pożyczyć, żebyś nie pogrzebał szansy, jaką daje ten Portal. :)
Pozdrawiam. :)
Dziękuję, starania będą podjęte :)
Awatar użytkownika
jaga
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 3095
Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
Lokalizacja: lubuskie
Złotych Pietruch: 5
Srebrnych Pietruch: 6
Brązowych Pietruch: 10
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 7
Najlepsza proza: 1

Re: Pogrzebani

Post autor: jaga »

Witaj na portalu, mam nadzieję, że szybko się zaaklimatyzujesz.
Opowiadanie zatrważające, "widząc, że w oczach mam łzy, spoliczkował dotkliwie.Ojciec był człowiekiem słusznej siły i postury." - tutaj najwyraźniej fantazja wzięła górę.
Pięciolatek po takim policzku zapewne nie podniósłby się już z ziemi.
a do tego łamanie łap zwierzęciu - potrzeba dużo siły

nie moja bajka
jaga
ODPOWIEDZ