w oparach tajemnej mgły z czeluści ziemi
zrodzonej w zakamarkach mózgu
z brzasku wynurzyła się zmysłowa pani
przystrojona liśćmi różnokolorowymi
gałęzie drzew i trawy ziemi
rosą się skrzyły
płatki różane sypane przez bliźniacze elfy
rozwinęły szelestu wzorzysty kobierzec
barwami budzącymi niebiańską tęczę
jakby w zamorskich krainach utkany
lecz swojskimi klimaty pachnący
naszyjnik miała z pereł jarzębinowych
na witki wierzbiny nanizanych
rozszczebiotało się ptactwo w gęstwinie
wydało peany na cześć swej bogini
i zawirowało w tarczę słońca
nad fioletowe wrzosowisko
a ona smukłą dłonią wzięła
czerwienią kuszące jabłko
w drugiej dzierżyła zwój
z poezją jesienną
królowa nasza z dynastii Pór Roku