Jest nad wyraz upierdliwe stworzonko: mrówka. Słabowita, ledwo trzymająca się na wiotkich nóżkach, tym niemniej odważna jak tchórz. W środowisku mniejszych zwierząt uchodzi za mocarza, lecz już większe nawet jej nie dostrzegają. Mimo to żywi niezłomne przekonanie, że jest silna i kiedy tupnie, to nawet słoń spyli na drzewo popierdując ze strachu.
Weźmy jednak pod uwagę inny scenariusz. Słoń postanowił zauważyć mrówkę i pstryknąć jej w nos.
Morał: "jak nie masz za sobą siły, to nie wyskakuj z papci".