jest wiele do zrobienia nie mam nadziei że
ten tekst coś mi pozmienia
świadomym być uczuć nie kryć, słabość pieprzyć!
nieprawda? iluzją co upada i błysk
jak petarada nowy pomysł tak jak ten tekst
po kruku pusto jest wiele już dowiedziałem się
dużo wiem lecz to nie wszystko
starszy z dniem każdym i nie o cyfry chodzi
choć ich dwadzieścia pięć śmiechu stresu spięć
rzucania sobie kłód pod nogi chronicznego potykania
chromego z losem się zmagania
wylewam pot kując swą wytrwałość pytają
co się stało? na ciężkie czasy
harówą pozostało odpowiadać, nie mało łez
teraz wiem że będzie warto
Gosiu Zosiu Weroniko Marto
spinka zapinka krótka mini szminka
proszę, zapraszam na łódź
trochę patyków łuk płonąca strzała fuuu...
pozostaje popiół na nim kruk przycupnął
potrząsa pióra dziobem gdzieś skubnął
wyciągając mi przed oczy mą dawną
rzeczywistość obłudną
mówi się trudno... lustro posklejane
pozostawiam je krzycząc: żyje się dalej!
odbija krzywy obraz mojej twarzy
pytanie jedno wciąż - co się zdarzy?
łódź już gnije sztormy głuchną
mnie nie ma tam obrałem azymut szalupą
sam? matka, ojciec, wzorce? pewno!
są kotwicą lecz ja i tak w nowy szlak
łapiąc doświadczenie jak na arenie, punkty
premie za kolejny trik kolejny cel jak flesz
miga oświetla mą twarz oślepiając na raz
i dążę ku temu po omacku za metą mijam linię startu
Zawsze pamiętaj, by kłaść się spać z marzeniem a budzić z celem...