Cofam się w myślach do Królewa,
w najdalszy skrawek mego nieba,
gdzie kiedyś było nie po drodze,
a teraz innej drogi nie ma.
Przeszłość traktować jak kalendarz,
wyrywać z niego stare kartki,
dwóch pierwszych dekad nie pamiętać -
tak chyba byłoby najłatwiej.
Lecz tak na dystans żyć się nie da,
powracać trzeba w tamte strony,
gdzie bez rozsiada się na drzewach,
a świerszcz wygrywa song lipcowy.
Rzeka się wije, wiatr zawiewa -
powiernik słów szeptanych nocą -
kłosami targa, kręci w kniejach,
by w końcu zagrać nam na nosach.
Cofam się w myślach do Królewa,
w najdalszy skrawek mego nieba,
gdzie kiedyś było nie po drodze,
a teraz innej drogi nie ma.
Rzeka się wije, wiatr zawiewa -
powiernik słów szeptanych nocą -
kłosami targa, kręci w kniejach,
by w końcu zagrać nam na nosach.
Cofam się w myślach do Królewa,
w najdalszy skrawek mego nieba,
gdzie kiedyś było nie po drodze,
a teraz innej drogi nie ma.
Przeszłość traktować jak kalendarz,
wyrywać z niego stare kartki,
dwóch pierwszych dekad nie pamiętać -
tak chyba byłoby najłatwiej.
Lecz tak na dystans żyć się nie da,
powracać trzeba w tamte strony,
gdzie bez rozsiada się na drzewach,
a świerszcz wygrywa song lipcowy.
Link do melodii: https://chomikuj.pl/Komisarz-Zawada/Muz ... mp3(audio)