Niedaleko upadł niedźwiedź od jabłoni.
Wcześniej się zataczał jakby był trafiony.
Łoś spostrzegłszy miśka pędzi doń ochoczo.
Co mu do łba przyszło, że nogi się plączą?
Chociaż jeż nie leży, nie będzie się mierzył
na dystans z zapasem i znosił zakwasów.
Coś go jednak kręci, i to nie robaki.
Co go przewróciło? Spod jabłoni "Patyk".