chociaż mniejszy jestem stokroć
i unikać chcę człowieka
budzę strach gdy jego oczom
się ukażę
brzydzi się mnie nawet dotknąć
czasem w siną dal ucieka
przerażony - tylko po co
tyle wrażeń
skoro ma nade mną władzę
może zabić ot pacnięciem
wolę czmychnąć jak najszybciej
nie chcę bójek
źle wyglądam? cóż poradzę
że mnie przeklął tak zawzięcie
przecież ja na jego życie
nie poluję
mówi że się czasem przydam
i że jestem pożyteczny
chociaż trudno dać mu wiarę
gdy bez winy
wyrok na mnie swój już wydał
jak przed sądem ostatecznym
za to że pokątnie tkałem
pajęczyny