Siądźcie sobie wygodnie, opowiem wam bajkę
taką nie o kocie, co to palił fajkę
i to nie z tytoniem, bo był nałogowcem,
a do tego co pyknął, to popijał browcem
I nie będzie o szewcu co to nawalony
plątał się po mieście, szukając swej żony,
a że z ekologią na bakier będący
wytruł stado smoków nie całkiem niechcący
O księżniczkach nie będę snuł też opowieści,
bo co wyprawiały w głowie się nie mieści,
włos mi dęba staje na samo wspomnienie,
kiedy o tym myślę, jeszcze się rumienię
I popatrzcie kochani, tak się rozgadałem
o czym bajać miałem całkiem zapomniałem
Więc śpijcie słuchacze i śnijcie o wróżce,
co to kuśtykała na swej jednej nóżce,
bo drugą straciła, gdy ją w drzwi wsadziła
i podejrzeć chciała księżniczkę z krasnalem,
co wbrew opowieściom mały nie był wcale