Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24

Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"

'I runęły mury Jerycha'

Tematy poważne bardziej niż mniej.
Ogłoszenia, informacje i wypowiedzi użytkowników.

Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ

Czy Ty jesteś tolerancyjny?

Tak.

4
44%

Nie.

3
33%

Ciężko stwierdzić.

0
Brak głosów

Staram się, ale to nie jest łatwe.

2
22%
 
Liczba głosów: 9
Awatar użytkownika
Przemysław Piotrowicz
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1377
Rejestracja: 01 marca 2008, 22:01
Lokalizacja: z południa
Wierszy miesiąca: 2

'I runęły mury Jerycha'

Post autor: Przemysław Piotrowicz »

Tolerancja
Tolerancja z lac. – tolerantia – cierpliwa wytrwałość, w życiu codziennym oraz różnych naukach społecznych jest to postawa społeczna oraz osobowa charakteryzująca się poszanowaniem poglądów, zachowań oraz cech ludzi, a także ich samych. Tolerancja to nie akceptacja tego co nam się nie podoba, jest to poszanowanie które prowadzi do otwartej dyskusji – jego brak prowadzi do sprzeczki a nawet agresji. W dzisiejszym ś wiecie dużo mówi się o tolerancji, walczy się o nią a nawet manifestuje. Czy to wszystko aby nie godzi i kłuje w korzenie tolerancji? Czy aby człowiek tak bardzo jej pragnąc nie zapomniał przypadkiem o tolerowaniu przede wszystkim samego siebie? Wszystko ma swoje granice. Czy można tolerować homoseksualizm na ulicach? Owszem można, ale czy należy akceptować? To już sprawa indywidualna każdego z nas. Wymagając szacunku od innych dajmy to samo. Tolerancja wynika z braku przymusowego wpływania na zachowania innych. Wszyscy jesteśmy przede wszystkim ludźmi, dopiero później narodami i wyznawcami. Nie ma w nas nic wielkiego co nas dzieli, natomiast ile nas łączy. Czy aby zrozumieć kulturę innych trzeba zatracić własną? Ile kroków jeszcze trzeba zrobić, by wszelkie bariery przestały istnieć? A jak między tym wszystkim odnajdujesz sam siebie? Ile dajesz a ile zabierasz.

Załączniki
Symbol tolerancji religijnej.
Symbol tolerancji religijnej.
100px-Orange_ribbon.svg.png (8.82 KiB) Przejrzano 19456 razy
Ostatnio zmieniony 15 listopada 2011, 16:44 przez Przemysław Piotrowicz, łącznie zmieniany 2 razy.
Euterpe
Autor/ka
Posty: 186
Rejestracja: 08 lutego 2008, 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Euterpe »

Wszyscy tu jesteśmy tacy tolerancyjni:)
Jak miło.

Ostatnio zmieniony 06 sierpnia 2008, 20:40 przez Euterpe, łącznie zmieniany 1 raz.

Barbie

;)

Awatar użytkownika
Naczelna
Emeryt/ka
Posty: 1545
Rejestracja: 02 listopada 2006, 00:37
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Naczelna »

!nV!s!ble pisze:

Czy można tolerować homoseksualizm na ulicach? Owszem można, ale czy należy akceptować?

Tak się zastanawiam, czym w tym przypadku (mam na myśli przejawy praktyczne) różniłaby się tolerancja od akceptacji, oprócz nastawienia wewnętrznego osoby tolerującej/ akceptującej.

A pytanie w ankiecie jest ogólnikowe, łatwiej byłoby mi głosować, gdybym swoją tolerancję lub jej brak deklarowała wobec konkretnych zjawisk.

I taka ciekawostka:
tutaj można sprawdzić, na ile ma się utrwalone w sobie utajone stereotypy. Ciekawy test skojarzeń, wyniki też mogą być interesujące - można się czegoś o sobie dowiedzieć.

Naczelna w stanie spoczynku

Awatar użytkownika
Shyshka
Autor/ka
Posty: 33
Rejestracja: 01 lipca 2008, 20:08
Lokalizacja: Międzyzdroje

Post autor: Shyshka »

Ja jestem tolerancyjny do pewnej granicy. Nie wytrzymałem przytulających się homoseksualistów na ławce... Jeżeli chodzi o 'rasy' i inne głupoty, to jestem zdania, że każdy powinien mieszkać we własnym kraju.

Awatar użytkownika
kurtz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 160
Rejestracja: 28 maja 2008, 16:54
Lokalizacja: Nowhere

Post autor: kurtz »

Shyshka, homofobia jest ukrytą formą homoseksualizmu. Chodź, przytulę Cię, włożę język w uszko i rękę do spodni - poczujesz się bezpiecznie, jak...

tempeltuttle
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 1566
Rejestracja: 29 października 2007, 20:54
Lokalizacja: z domu wariatów :)

Post autor: tempeltuttle »

:lmao: :lmao: :lmao:

napisałabym coś żeby mój komentarz nie został skasowany, ale to jak kutrz otoczył opieką przedmówcę mnie rozbroiło.

Awatar użytkownika
kurtz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 160
Rejestracja: 28 maja 2008, 16:54
Lokalizacja: Nowhere

Post autor: kurtz »

...jak u taty w łóżku.

Awatar użytkownika
Krzysztof
Posty: 270
Rejestracja: 01 listopada 2006, 21:50
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Krzysztof »

Odgrzewam stary temat... :]

Awatar użytkownika
dorotea
Emeryt/ka
Posty: 1963
Rejestracja: 05 listopada 2010, 12:09
Lokalizacja: Europa/WARSZAWA
Wierszy miesiąca: 2

Post autor: dorotea »

I cisza? :)

Czy jesteśmy tolerancyjni? Myślę, że nadużywamy tego słowa, bo tolerancją nazywamy akceptację, a nie wszystko jest akceptowalne, możemy to tolerować, dopóki nie narusza naszego poczucia wolności.
Sławetny homoseksualizm - nie mam nic przeciwko osobom o tej orientacji seksualnej, tak jak nie mam nic przeciw ludziom dotkniętym jakimikolwiek innymi schorzeniami natury psychicznej, czy fizycznej, więc można powiedzieć, że jestem tolerancyjna. Ale czy owi homoseksualiści są tolerancyjni dla mnie, wychodząc na ulicę, organizując parady?
Odnoszę wrażenie, że nie. Bo jak można stawiać znak równości pomiędzy czymś zgodnym z naturą, a wynaturzeniem i rządać poparcia dla swoich idei?

To tak jakby wszyscy np schizofrenicy wyszli na ulicę i zaczeli krzyczeć, że są tacy sami jak wszyscy, czyli zdrowi, tylko inaczej, a na dodatek lepsi, bo mają niepowtarzalne wizje, słyszą głosy itd itp.

O tych zdrowych inaczej, mądrych inaczej, sprawnych inaczej też ostatnio głośno.
Czy tolerancją jest nie nazywanie rzeczy po imieniu?

Czy mogłabym np wyskoczyć na główną ulicę miasta z gołym zadkiem i rządać tolerancji, bo załóżmy, że tak nakazuje mi moja religia i jest to forma modlitwy?
Pewnie zostałabym aresztowana. Czy mogłabym to zwalić na karb nietolerancji?
Raczej nie, bo sama wówczas wykazałabym nietolerancję dla reszty społeczeństwa, która nie ma ochoty na oglądanie mojego celulitu.

Dlatego jestem też nietolerancyjna, bo nie mam chęci patrzeć na wyginających śmiało ciało facetów, obcałowujących się w miejscach publicznych, bo tak samo nie podoba mi się, kiedy robią to pary heteroseksualne, bo od takich spraw są zacisza domowe i hotelowe. Tam proszę bardzo, niech każdy z każdym i wszyscy razem w sposób dowolny, mnie nic do tego.
A że rozumiem, że nie to ładne, co ładne, ale to, co się komu podoba, więc chyba
jestem bardzo tolerancyjna :)
z jednym "ale", niech każdy to co lubi, trzyma u siebie i nie narzuca tym, którzy tego nie lubią.

D-Orka Wiśniewska

Awatar użytkownika
Krzysztof
Posty: 270
Rejestracja: 01 listopada 2006, 21:50
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Krzysztof »

A ja jestem dotknięty schorzeniem innowierstwa. Paskudnym rakiem na ciele zdrowego, katolickiego społeczeństwa. W dodatku nie identyfikuję się do końca z żadnym związkiem wyznaniowym zarejestrowanym w Polsce. Nawet nie jestem prawdziwym ateistą.
Cóż za odrażająca przypadłość, wykraczająca poza wszelkie normy społeczne.

W przypadku gdybym nie był tak straszliwie chory, mógłbym utyskiwać, na publiczne msze organizowane przez przedstawicieli 'prawdziwej' religii, w miejscach które są także moimi miejscami. Na pielgrzymki, które ze swoimi rzężącymi megafonami, robią latem z mojego miasta istny festiwal jedynej słusznej wiary. Na podatki, które płacę, a które idą na... Ale dość. Przecież nie mam prawa narzekać. Jestem inny, jestem potwornie chorym, zdemoralizowanym odmieńcem. Mogę tylko się cieszyć z łaskawości nielicznych tolerancyjnych zdrowych, którzy raczą 'nie mieć nic przeciwko mnie', pod warunkiem, że swoje poglądy schowam głęboko i nie porażę ich normalności moimi dewiacyjnymi wymysłami.

Awatar użytkownika
dorotea
Emeryt/ka
Posty: 1963
Rejestracja: 05 listopada 2010, 12:09
Lokalizacja: Europa/WARSZAWA
Wierszy miesiąca: 2

Post autor: dorotea »

Tu Krzysztofie poruszasz sprawę większości i mniejszości, możesz sobie utyskiwać na publiczne msze, tak jak ja mogę sobie poutyskiwać na noworoczne /i inne okazjonalne/ fajerwerki, krórych nie cierpię, a ktoś na hałaśliwe koncerty organizowane w centrum miasta, bo tam akurat mieszka.
Jednak w tego typu imprezach nie ma nic niemoralnego. Zaczynają się i kończą, jedni pobawią się, inni pocierpią z powodu hałasu, ale każdy potem powraca do normalności.
Z paradami równości, to raczej niewiele ma wspólnego, myślę, że po zobaczeniu czegoś takiego u wielu pozostaje niesmak.
Na całym świecie są ludzie wyznający jakąś religię, a pośród nich i ateiści, ale w każdym kraju jest religia dominująca, zapewniam Cię, że u muzułmanów jest jeszcze gorzej, tam to spróbowałbyś powiedzieć, że nie jesteś wyznawcą Allaha, dopiero zobaczyłbyś tolerancję :hihi: W Europie możesz sobie utyskiwać do woli.
Tak jak ja mogę narzekać na fajerwerki.
Dopóki mi chałupy nie podpalą, nic nie mogę zrobić, a nawet jak podpalą, to co najwyżej straż pożarną wezwać, no i jak jestem ubezpieczona od pożaru, to o odszkodowanie wystąpić.
A na co idą nasze podatki, to nikt z uczciwie je płacących wpływu nie ma. Wszystko dzielone odgórnie.
Ale ponarzekać można i to nawet publicznie, nikt nie zabrania ;)

D-Orka Wiśniewska

Awatar użytkownika
Krzysztof
Posty: 270
Rejestracja: 01 listopada 2006, 21:50
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Krzysztof »

Uważasz, że Polsce jest tak dobrze, bo się niekatolików nie kamienuje...
Geje jednak mają gorzej. Poziom agresji wobec nich nadal jest wysoki.
Rzecz jednak w tym, że tolerancja to coś więcej niż brak agresji fizycznej.
Czyżbyś nie zdawała sobie sprawy, jak wielką krzywdę może człowiekowi wyrządzić ostracyzm?
Ja tego doświadczyłem. Wierz mi, nie było fajnie być dzieckiem wykluczonym, pokazywanym palcami.
Czegoś jednak mnie to nauczyło. Może właśnie jakiejś otwartości na odmienność.
I spowodowało, że często trzymam stronę słabszych, będących w mniejszości.

Wiem również, że nie ma jednej jedynie słusznej prawdy.
Każdy człowiek ma swoją prywatną prawdę - wyznaniową, polityczną, czy dotyczącą seksualności lub psychicznej równowagi.
I tolerancja to chęć poznawania prawd innych ludzi.

Inną kwestią jest myślenie stereotypami.
Sądzisz, że masz wyłączność na decydowanie o tym, co jest zgodne z natura, a co stanowi wynaturzenie?
Dla mnie przykładem wynaturzenia mogą być na przykład ludzie, którzy używają miłości jako miecza.
Świecą po oczach swoją nieskazitelną 'dobrocią', swą pychę nazywając pokorą.
A ze swej księgi praktykują głównie "ząb za ząb"...
Zdemoralizowani hipokryci.

Natomiast używanie choroby psychicznej jako pejoratywnego epitetu, nie świadczy o wysokim poziomie tolerancji i życzliwości wobec ludzi.

Co do większości - ona ma tylko siłę, nie rację...
Ale Ty będziesz musiała nauczyć się tolerować epatowanie seksem i nagością - bo taka jest wola większości ;)

Awatar użytkownika
dorotea
Emeryt/ka
Posty: 1963
Rejestracja: 05 listopada 2010, 12:09
Lokalizacja: Europa/WARSZAWA
Wierszy miesiąca: 2

Post autor: dorotea »

Admin Krzysztof pisze:

Geje jednak mają gorzej. Poziom agresji wobec nich nadal jest wysoki.
Rzecz jednak w tym, że tolerancja to coś więcej niż brak agresji fizycznej.

To według Ciebie, co to takiego tolerancja?
Ja mogę co najwyżej wzruszyć pobłażliwie ramionami na widok dwóch gejów, bo nie interesuje mnie ich motywacja, ani to co ich w sobie pociąga, nie mam ochoty poznawać tajemnic ich wzajemnych relacji i zastanawiać się, czy miłość dwóch osobników tej samej płci jest silniejsza i piękniejsza od tej dwupłciowej.
Po jakiego więc grzybka całe te parady? Co mają na celu? Nie mam pojęcia?
Przez wieki homoseksualiści byli, są i będą i nikt na to wpływu nie ma :)
A manifestowanie, że Kazio kocha Jasia, jest tak samo głupie i dziecinne jak to, że Kazio kocha Marysię.

Admin Krzysztof pisze:

Sądzisz, że masz wyłączność na decydowanie o tym, co jest zgodne z natura, a co stanowi wynaturzenie?

To w takim razie po co natura stworzyła dwie płcie? Gdyby jednopłciowość była zgodna z naturą, to by ich nie było. :P

D-Orka Wiśniewska

Awatar użytkownika
Krzysztof
Posty: 270
Rejestracja: 01 listopada 2006, 21:50
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Post autor: Krzysztof »

Nie, nie miałem na myśli tego, że tolerancja polega na zgłębianiu życia seksualnego gejów ;)

I nie mam ochoty na dalsze bronienie homoseksualistów, bo tak naprawdę nie znam tego środowiska. Nie znam też osobiście zbyt wielu jego przedstawicieli, którzy nie bali się ujawnić.
Wiem jedno. Na człowieczeństwo składa się znacznie więcej elementów, niż tylko seksualność i wyznanie. Mogę kogoś lubić i szanować, pomimo że jego orientacja seksualna jest dla mnie niezrozumiała i pomimo, że jego wiara jest dla mnie totalnie dziwna.

Po co te całe parady? Tego nie wiem i nie mam teraz czasu, aby zgłębić ten temat.
Mogę się tylko domyślać, że ktoś kto musi się ukrywać, może w pewnym momencie się zbuntować i zacząć walczyć o swoją wolność.

Według mnie tolerancja polega na dobrowolnym zrezygnowaniu z części naszej wolności, na rzecz wolności innych ludzi... A że nie wiadomo, kto z której części wolności ma zrezygnować, dlatego podstawą tolerancji jest dyskusja.
Podejrzewam, że potrzebna jest tu także odrobina życzliwości i otwartości wobec ludzi.

Awatar użytkownika
dorotea
Emeryt/ka
Posty: 1963
Rejestracja: 05 listopada 2010, 12:09
Lokalizacja: Europa/WARSZAWA
Wierszy miesiąca: 2

Post autor: dorotea »

Admin Krzysztof pisze:

Podejrzewam, że potrzebna jest tu także odrobina życzliwości i otwartości wobec ludzi.

I tu jest "pies pogrzebany", że na ogół mylimy tolerancję ze zwykłym lubieniem, bądź nie lubieniem czegoś

Dawno temu napisałam taki wierszyk

Nie lubię zbędnych konwenansów,
Oglądać się za dniem wczorajszym,
Hulaszczych zabaw, małpich tańców,
Pożółkłych twarzy osób starszych,
Bezmelodyjnych, białych wierszy,
Wron rozkrakanych w szczerym polu,
Postnych z przymusu dni przed pierwszym,
Debili, ciołów i matołów,
W tramwajach, w autobusach tłoku,
Czego nie lubię jeszcze? Nie wiem.
Trudno powiedzieć czy raz w roku
Potrafię lubić samą siebie. ;)

Najważniejsze jest polubić siebie, wtedy z polubieniem, lub chociażby z tolerowaniem reszty będzie łatwiej.
Tolerancja, to jest "uśmiech na twarz, bo ludziska są różni i tak musi być"
Gdyby byli wszyscy tacy sami to dopiero byłoby nudno :)
A co do parad, to moim zdaniem organizują je ludzie dla pokonania własnych kompleksów, to oni czują się pomijani i na marginesie, a tak naprawdę, to każdy jest na jakimś marginesie, bo jakby nie był, to wszyscy musielibyśmy być na "świeczniku"
Jako jednostki, jesteśmy umiejscowieni w jakimś konkretnym środowisku i na marginesie w innym. Nie można wymagać od wszystkich, żeby nas lubili i akceptowali, bo to nierealne. Ale jak dobrze czujemy się we własnym "ja" to i tym którzy są z nami lub obok łatwiej będzie nas zaakceptować.
A o to chyba w tym wszystkim chodzi.

Pozdróweczko :)

D-Orka Wiśniewska

ODPOWIEDZ