Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303

Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga

Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"

Spotkanie z Yogri (rozdział VII)

Moderator: Redakcja

Awatar użytkownika
EwaL
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1863
Rejestracja: 13 grudnia 2011, 09:25
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Złotych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 3
Najlepsza proza: 4

Spotkanie z Yogri (rozdział VII)

Post autor: EwaL »

.

VII

Prezent

- Kasiu, nie wracaj zbyt późno.
- Dobrze mamo, przecież obiecałam – krzyknęła dziewczyna przez uchylone drzwi łazienki.
- Zawsze tak mówisz, a później martwię się cały wieczór.
- Och, mamo przestań zrzędzić! – powtórzyła już mocno zirytowana błagalnym głosem.
- Kochanie, przecież wiesz, że mam tylko ciebie. Już się nie obruszaj na mnie i chodź tu, pokaż się jak wyglądasz.
- Nie jestem jeszcze gotowa.
- Przecież siedzisz tam już ponad godzinę.
- Zaraz wychodzę.
Kasia szykowała się na urodzinową imprezę swojej najlepszej przyjaciółki. Miała przyjść cała klasa, no i oczywiście Karol, w którym Kasia podkochiwała się od pierwszej klasy liceum. Postanowiła, że musi pięknie wyglądać, by zrobić na nim wrażenie. Karol był bardzo przystojny, ale wcale nie zwracał na nią uwagi. No może nie tylko na nią. Myślała, że nie interesują go żadne dziewczyny, bo ciągle siedział z nosem w książkach i chodził na wszystkie „kółka” z przedmiotów ścisłych, a do tego dwa razy w tygodniu miał treningi koszykówki. Nie miał po prostu chłopak czasu na miłość i to ją właśnie w nim fascynowało, bo był o wiele dojrzalszy niż wszyscy chłopcy z jej klasy. Był miły i uprzejmy i jak to się potocznie mówi „nie miał czasu na głupoty”.
- Karol też będzie – zagadnęła matka.
- Maaamooo! Daj spokój…
- Zwyczajnie pytam, wcale nie musisz się tak złościć.
- Nie wiem, może znów nie będzie mógł się zerwać z treningu.
- Przyjdzie na pewno, jeśli wie, że tam będziesz.
- On wcale mnie nie zauważa – Kasia wychyliła głowę z łazienki.
- Mylisz się kochanie, widziałam jak na ciebie patrzy. Z twoim ojcem było tak samo, to ja musiałam zacząć tę znajomość.
- Wiem mamo, już mi to opowiadałaś.
Kasia nie chciała znów słuchać opowieści o tym, jak mama poznała ojca na wiejskiej zabawie. Znała tę historię na pamięć. Matka Kasi opowiadała jej, jak widywała go na tych zabawach i to bardzo często, ale on nigdy nie tańczył. Był strażakiem i zajmował się tylko sprzedażą biletów. Podobał się jej ten wysoki, przystojny szatyn. Zauważyła, że często jej się przygląda, aż pewnego razu nie wytrzymała i poprosiła go do tańca. I tak już zostało, ojciec Kasi zawsze tańczył tak, jak mu zagrała jej matka. Nie dlatego, że był pantoflarzem, ale dlatego, że mocno kochał swoją żonę. A kiedy urodziła się Kasia to oszalał ze szczęścia. Zawsze chciał przychylić nieba swoim małym kobietkom. Tak o nich mówił: „moje małe kobietki”. Kasia nie chciała teraz tego wspominać, wiedziała że skończy się to płaczem i nie chciała przeżywać tego chyba n-ty już raz.
- Przepraszam cię córeczko, ale ja tak strasznie za nim tęsknię, kiedy to opowiadam to czuję, jakby był z nami. Może gdybym wtedy wcześniej wróciła do domu, a nie stała z Zakrzewską na klatce, zdążyłabym.
- Ależ mamo, to nie twoja wina! Tato miał zawał i nikt nie jest temu winien. Sama wiesz, jak trudno było namówić go na wizytę u lekarza.
- Przepraszam raz jeszcze, ty się szykujesz na imprezę, a ja marudzę jak zwykle. No wyjdź już!
Drzwi łazienki otworzyły się i stanęła w nich piękna młoda dama.
- Proszę państwa – zaczęła przechadzać się po pokoju – przedstawiamy wam miss tegorocznego lata. Proszę spojrzeć na jej przepiękną bluzkę w kolorze ecru, a ta kwiecista, hipisowska długa spódnica, czyż nie jest cudowna?
Kasia chodziła w tę i z powrotem, a jej mama uśmiechała się patrząc na swoją jedynaczkę.
- Pięknie wyglądasz skarbie, Karol będzie zachwycony.
- Mamo, przestań, denerwujesz mnie tym.
- Kasiu, pamiętaj nie pij alkoholu.
-Mamooooo! Czemu ty zawsze tak marudzisz!
- Będziesz miała swoje dzieci, to zrozumiesz – odpowiedziała spokojnie kobieta.
- Przecież od jednego piwka nic się jeszcze nikomu nie stało! Przewrażliwiona jesteś.
- Przecież musisz wrócić stamtąd do domu. Po pierwsze to niebezpieczne, a po drugie nie masz jeszcze osiemnastu lat. Obiecaj, że nie będziesz piła.
- Doooobrze, obiecuję – odpowiedziała i trzymając dłoń za plecami skrzyżowała palec serdeczny ze wskazującym.
Zawsze tak robili z ojcem, jak najedli się za dużo słodyczy i nie mieli już miejsca na obiad. Puszczali do siebie ukradkiem oko, tak by matka nie widziała i krzyżowali palce.
- Musisz mieć te okulary?
- Przecież doskonale pasują do takiego stylu.
- Pasują, ale ty masz tak piękne oczy, że szkoda je zasłaniać.
- No coś w tym jest – uśmiechnęła się – może masz rację.
Zdjęła okulary i położyła na ławie. Spojrzała na matkę spod pięknych długich rzęs i figlarnie nimi zatrzepotała.
- Mój Boże! – prawie krzyknęła.
- Aż tak źle, mamo?
- Nie kochanie, wprost przeciwnie, tak cudownych oczu nie ma nikt na świecie. To właśnie ta niezwykła zieleń urzekła mnie w spojrzeniu twojego ojca. Twoje mają dokładnie ten sam kolor. Masz jednak dłuższe rzęsy, co nadje im jakiegoś nieziemskiego wyrazu. Nie bierz okularów, to Karol nie oderwie od ciebie wzroku - uszczypnęła córkę w przedramię.
- Mamo! Proszę, opanuj się.
- Mam coś dla ciebie i na pewno będzie lepiej pasowało do kreacji, niż te nieszczęsne okulary.
- A cóż to może być? – wymruczała Kasia powątpiewającym tonem.
Matka odwróciła się i zaczęła szukać czegoś w szafie. Nagle schyliła się po duże czerwone pudło. Kasia widząc to, nie mogła uwierzyć, że matka pozwoli jej założyć ten cud, wspomnienie miesiąca miodowego.
- Masz, przymierz – odwróciła się do córki, podając jej pudło.
- Mamusiu, naprawdę mogę – Kasia aż podskoczyła z radości – nigdy mi nie pozwalałaś, coś się zmieniło?
- Co się miało zmienić, wiem że będziesz w nim cudownie wyglądać.
Kasia stała przed lustrem i przechylała głowę to w lewo, to w prawo. Po chwili zaczęła się kręcić w kółko, aż zakręciło się jej w głowie i opadła na fotel.
-Mamusiu, kochana jesteś – śmiała się w głos dziewczyna.
- Ależ z ciebie wariatka. Mówiłam, że będzie ci w nim przepięknie. Podkreśla zieleń twoich oczu.

.

Ostatnio zmieniony 26 czerwca 2015, 13:27 przez EwaL, łącznie zmieniany 2 razy.
jaceksenior
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 1592
Rejestracja: 05 maja 2012, 18:45
Lokalizacja: Działoszyn
Złotych Pietruch: 7
Srebrnych Pietruch: 5
Brązowych Pietruch: 9
Wierszy miesiąca: 1

Post autor: jaceksenior »

Co tu powiedzieć ??? :) :) :) Podobaś i już :)

jaceksenior

Awatar użytkownika
EwaL
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1863
Rejestracja: 13 grudnia 2011, 09:25
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Złotych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 3
Najlepsza proza: 4

Post autor: EwaL »

jaceksenior pisze:

Co tu powiedzieć ??? :) :) :) Podobaś i już :)

Dzięki, że mnie odwiedziłeś :)

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19912
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Co to za Kasia? Yogry? To jakieś cofnięcie w czasie?

Kasia nie chciała znów słuchać opowieści o tym jak mama poznała ojca na wiejskiej zabawie.

  • przecinek przed "jak"

    Kasia chodziła w tę i powrotem, a jej mama uśmiechała się patrząc na swoją jedynaczkę.

  • "z powrotem"

.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
EwaL
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 1863
Rejestracja: 13 grudnia 2011, 09:25
Lokalizacja: Świętokrzyskie
Złotych Pietruch: 1
Brązowych Pietruch: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 3
Najlepsza proza: 4

Post autor: EwaL »

Dany pisze:

Co to za Kasia? Yogry? To jakieś cofnięcie w czasie?

Opowieść o Yogri zbliża się do końca , no i dzięki Kasi wiele się wyjaśni ;)

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18318
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: elafel »

Czytam od końca to opowiadanie i dochodzę do wniosku, że każda część może istnieć oddzielnie.
Obiecuję, że poczytam jeszcze raz ale w prawidłowej kolejności.
Fajnie piszesz :)

Ela

Awatar użytkownika
Pola
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 4429
Rejestracja: 12 listopada 2010, 12:02
Lokalizacja: Już Szynwałd
Złotych Pietruch: 6
Srebrnych Pietruch: 5
Brązowych Pietruch: 3
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 0
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7
Najlepsza proza: 3
Najciekawsza publicystyka: 3
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Pola »

Serdecznie gratuluję najlepszej prozy czerwca/2015 :kiss:

Według mnie jest prosta różnica między wierzącym a ateistą: wierzący w drugim szuka Boga, ateista zaś, człowieka*
Autor - echo

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18318
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: elafel »

Również serdecznie gratuluję :)

Ela

ODPOWIEDZ