Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303

Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga

Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"

Kroniki kociego miasta

Moderator: Redakcja

UcanKissmyWNA
Autor/ka
Posty: 34
Rejestracja: 18 lutego 2008, 23:33
Lokalizacja: Pabianice

Kroniki kociego miasta

Post autor: UcanKissmyWNA »

Miau...Masz w domu kota? A może psa- brrrrrr... Nienawidzę psów!!! Są głupie, śmierdzą i trzeba je myć, bo same nie potrafią. Niektóre mają taką sierść, że wypadałoby je wyprać, bo inaczej nie da rady. Jakby Mnie ktoś spytał "Ej stary, po co są psy?" to po pierwsze primo: Pomyślałbym że jest idiotą, bo jaki normalny "ktoś", kto nie jest kotem, pyta o coś kota... A po drugie primo, gdyby nie było psów, to co by było w łańcuchu pokarmowym PRZED Wietnamczykiem? Tak wiem, wiem, odpowiedziałem pytaniem na pytanie, ale cóż. Koniec rozmyślań o tych tępych zwierzętach. Jeśli masz kota, to przypatrz mu się czasem. Wiesz, co robi cały dzień, czym się zajmuję kiedy Ty stoisz w korku, siedzisz w szkole, albo łoisz wódę z sąsiadem? Na pewno nie! Gówno Mnie obchodzi, co robi twój kot, ale wiem co robię ja i te koty, które znam, i mam zamiar o tym opowiedzieć.
Mam na imię Figaro i zapamiętajcie sobie raz na zawsze, nie "wabię" tylko "nazywam". N-A-Z-Y-W-A-M!!! Wabi to się k****a kaczki i psy... Prowadzę dość typowe życie jak dla kota w naszym mieście. To znaczy, że budzę się rano koło trzynastej, mój ludzki niewolnik daje mi coś do jedzenia i jeśli jest dobre, to daję się pogłaskać, strasznie się wtedy cieszy, ale mniejsza z tym. Później idę nasrać na dywan, żeby mój niewolnik miał co robić, jak wróci z pracy (nocne zmiany trzęsą ). Koło dziewiętnastej przychodzi Benek i uderzamy do jakiegoś lokalu z dupeczkami, albo gdzieś na kwadrat. Benka znam od zawsze. Po drodze rzucamy kamieniami w jednego z Azorów, frajer daję się codziennie przykuć do tej samej budy od kiedy pamiętam - uwierzycie w to? No i przy dobrych wiatrach trafiamy do knajpy na peryferiach. To cały czas jest ten stary dobry bar Wielkiego K. z masą dobrych trunków i i gorących kotek - mrau...
Do domu wracam koło drugiej, trzeciej nad ranem i staram się być na tyle trachnięty i na tyle trzeźwy, żeby te pały z policji mnie nie złapały, nie dopadła ta pieprzona mafia. Nigdy nie wiadomo, kiedy obudzisz się rano w wannie, a na ścianie będzie napis "wysterylizowaliśmy Cię, dzwoń po weterynarza". Czujność przede wszystkim - to moje motto. A z policją zawsze jest ciekawie - psy pieprzone dopieprzą się do wszystkiego, przetrzepią mnie zawsze, a i tak chuja znajdą. Banda idiotów, przecież ja nawet nie noszę spodni... ,A potrafią się doczepić nawet do tego, że idę prosto na dwóch łapach. Ja jestem zły, bo idę prosto - jeśli idę prosto, to na pewno jest coś nie tak - a i jeszcze na dwóch łapach, ale srał to pies.
Zapoznam Was z kanonami, które obowiązują w kocim mieście, zanim wejdziemy w moje codzienne życie. Powinienem to zrobić od razu, ale lepiej późno, niż wcale...
Najpierw jedna fundamentalna zasada: Psy nie są zwierzętami, to podgatunek myszy. Nie ma w mieście kota, który lubi psy, który z nimi rozmawia, poza tymi kotami z mafii. One kręcą jakieś szemrane interesy z tymi kupami gówna, a to dlatego, że Azory są uzależnione od drugów, które my mamy a oni chcą mieć. Jest z tego gruba kasa. Właśnie na temat pieniędzy. Kasa jest potrzebna tylko mafii. Oni zapewniają alkohol i kotki, trzęsą całym miastem i nikt z nimi nie zadziera, nawet psy z policji. Za wszystko płaci się przysługami, za które dostajemy "kłaki", czyli naszą specjalną walutę, którą trzyma Wielki K. Bo i tak przepierdalamy to wszystko u niego.
Miasto podzielone jest na strefy i to, gdzie kto mieszka, nie ma większego znaczenia, bo nam to wisi; ważne, żeby było gdzie spać i srać. Te strefy z kolei należą do kocich i psich rodzin mafijnych, staramy się unikać przebywania w strefach psich, ponieważ w żaden sposób nie jest to ani bezpieczne ani przyjemne - dlatego łazimy po dachach w niektórych miejscach.
Aha, i prawie bym zapomniał - nie mamy kciuków, więc nie umiemy pisać, spuszczać wody, robić palcówek ani pociągać za spust, o prowadzeniu samochodu i zmienianiu kanałów nie wspomnę i w kulturalnych miejscach pijemy przez słomkę. Nie podnosimy szklanek ani nie zmywamy. Konia też nie walimy, czasami tylko liżemy się po jajach ale jak spróbujecie to zobaczycie, dlaczego tak często to robimy,,to nie jest kwestia higieny, po prostu jest to zajebiście przyjemne.
Sex uprawiamy w pozycji "na kota" i niech wszyscy ignoranci uważają, kiedy będą chcieli to nazwać "na pieska"! Może i tak to wygląda, ale to psy zerżnęły to od nas, wcześniej - według Wielkiego K. - robiły to w pozycji misjonarskiej.
Policja to są te koty, które z powodów medycznych nie mogą pić ani ćpać, dlatego wyżywają się na wszystkich pijanych i naćpanych. Zajmują się utrzymywaniem porządku na ulicy - sprzątają śmieci i takie tam, zacierają wszelkie ślady po naszych wygłupach i zbierają dziwki z ośki. Zajmują się prostytucją, bo są bezpieczni, przeważnie to koty z dobrych rodzin
a dobra rodzina = dobry dom= bogaty właściciel = sterylizacja. A to znaczy, że penis służy im tylko do sikania, co czyni z nich doskonałych, pozbawionych chuci alfonsów, którzy dbają o swój interes.
Każda kotka jest w tym mieście dziwką, każda daje dupy a jak nie daje, to na pewno da - proste i logiczne. I zawsze weźmie za to jakieś kłaki... Nie ma u nas kotów czegoś takiego jak "miłość". Miłość jest dla ludzi, a nie dla zwierząt; my jak chcemy się poruchać, nie zabieramy kotki na drogą kolacje czy do kina czy na spacer. Pijemy z nią alkohol i jak padnie to dymamy ją bez gry wstępnej, gorzej jest jak ty padniesz pierwszy - ta zasada działa w obie strony... Tak, tak, tak zgadza się, są także i homokoty, to bolesna prawda, ale co zrobić. Tak samo jak są koty żydzi, protestanci a nawet kiedyś słyszałem o jakimś kocie zza oceanu, którego bogaty niewolnik jest scjentologiem, a co za tym idzie i on jest. No ale za to nie ma kotów murzynów ani chińczyków, wszystko zależy od rasy. Twoja rasa to to, jaki jesteś, pers czy abisyński, burmski, cejloński czy syjamski - chuj z tym, jesteś tej rasy, to masz przyczepioną metkę z tym jak się zachowujesz, chodzisz i ruchasz - nawet psy to rozumieją. I nie jesteśmy roślinożerni, sami sobie jedzcie sałatę, groszek, pietruszkę. Jesteśmy ZOOFAGAMI, a to znaczy, że jemy mięso, MIĘSO, a nie jakiś pierdolony whiskas, nie cierpimy tej pochodnej padliny! To z mięsem nie ma nic wspólnego. No i fakt, jesteśmy uzależnieni od mleka, możemy je pić litrami i konsumować w każdej formie,,nie ma na świecie kota, który nie lubi tego doskonałego trunku.,A naszym ulubionym drinkiem jest "biały Rosjanin".
Dobra, mam nadzieję, że wyjaśniłem wam ogólnie, jak funkcjonuje nasze kocie społeczeństwo; a skoro wiecie, jak to wygląda, to nie pozostaje mi nic innego, jak opowiedzieć historię mojego śmiesznego i krótkiego życia.
I nie pytajcie, proszę, dlaczego umiem pisać i czytać. Jeśli was to tak naprawdę ciekawi, to lepiej pooglądajcie "Reksia", tępy sukinsyn - he he, dobrze powiedziałem, "sukinsyn"; zrozumieliście żart?? Eeeeeeeeem... Nie zrozumieliście... Mhm, to lepiej sie pospieszcie, bo Reksio zaczyna się o 19...

Ostatnio zmieniony 21 lipca 2008, 22:00 przez UcanKissmyWNA, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
lateralus
Autor/ka
Posty: 9
Rejestracja: 27 lutego 2008, 19:25
Lokalizacja: wracają litwini?

Post autor: lateralus »

Super pomysł. Świetnie się czyta.No i humor.
:thumbup:

Ostatnio zmieniony 21 lipca 2008, 22:02 przez lateralus, łącznie zmieniany 1 raz.

Fabienne, where's my father's fucking watch? Do you have any idea what he had to go through to get me that watch? I don't have time to go into it, but he went through a lot.

UcanKissmyWNA
Autor/ka
Posty: 34
Rejestracja: 18 lutego 2008, 23:33
Lokalizacja: Pabianice

Post autor: UcanKissmyWNA »

Widzę, że fan pulp fiction ^^ ładnie ładnie ;) Dzięki za koment, mam nadzieje, że pozostałość również się spodoba. One love!

Ostatnio zmieniony 21 lipca 2008, 22:03 przez UcanKissmyWNA, łącznie zmieniany 1 raz.
Legho
Posty: 7
Rejestracja: 12 lutego 2008, 23:18
Lokalizacja: Zambrow

Post autor: Legho »

Koncepcja interesująca. Kilka żartów również niczego sobie. Tylko za dużo wulgaryzmów. Sam lubię rzucić w tekście grubszym słowem, ale tu jest tego przesyt. Jakby miało to coś zamaskować, jakieś inne braki.

Ogólnie w porządku.

Ostatnio zmieniony 21 lipca 2008, 22:06 przez Legho, łącznie zmieniany 1 raz.
UcanKissmyWNA
Autor/ka
Posty: 34
Rejestracja: 18 lutego 2008, 23:33
Lokalizacja: Pabianice

Post autor: UcanKissmyWNA »

Niestety, ten świat jest naprawdę brudny i splugawiony, i wulgarny, dlatego niestety nie mogę szczędzić na wulgaryzmach :( i dzięki za cmnt ^^ big up!

Ostatnio zmieniony 21 lipca 2008, 22:06 przez UcanKissmyWNA, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Naczelna
Emeryt/ka
Posty: 1545
Rejestracja: 02 listopada 2006, 00:37
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Naczelna »

Najważniejsza zaleta tekstu: jest zabawny. Wulgaryzmy użyte w nim nie rażą mnie, pasują do konwencji. Autor miał pomysł, inteligentnie go zrealizował. Nie jest to dzieło, ale utwór zapewnia rozrywkę.

Naczelna w stanie spoczynku

mawers
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 351
Rejestracja: 14 maja 2008, 10:50
Lokalizacja: że znowu

Post autor: mawers »

Czytałem to już jakiś czas temu i też mnie rozbawiło.

toinne
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 168
Rejestracja: 13 lutego 2008, 17:26
Lokalizacja: Paderborn. RFN

Post autor: toinne »

Tak, żart dobry i nie wulgaryzm:)

Kocie twarze mają ludziska, przeczytałem z przyjemnością.

Miau.

nic się nie rodzi dzisiaj, w zasadzie nic
się nie rodzi...

Awatar użytkownika
Kazik42
Emeryt/ka
Posty: 1106
Rejestracja: 12 stycznia 2008, 21:18
Lokalizacja: Lublin
Najlepsza proza: 2

Post autor: Kazik42 »

Zabawny świat według kota FIGARA. Z wyznania Figara wynika jasno - koty to dranie./łobuzy zresztą też/

Vettghern
Autor/ka
Posty: 27
Rejestracja: 05 grudnia 2008, 17:04
Lokalizacja: Nuclear Desert

Post autor: Vettghern »

Miły wstęp do reszty opowiadania. Są błędy ale jest zbyt późno by mi się chciało je wytykać. Wulgaryzmy bija w oczy, ale rozumiem, że to taki kot i nic nie mogę powiedzieć. Dowcip jest, podwórkowy ale wpisujący się w koncepcję. Mimo wszystko to nadal jest tylko wstęp. Preludium do reszty. Element pełnego opowiadania.

Ogólnie bardzo cierpię na ogromny rozstrzał w poziomach pisania w tym dziale (tak wiem przekrojowość portalu). Zaczynając od opowiadań na BARDZO niskim poziomie poprzez prace średnie a na tych praktycznie doskonałych kończąc. Twoja praca jest średnia, hipokryzją byłoby gdybym powiedział, że jest odpowiednia dla tego działu. Takie po prostu czytadło. Ale przynajmniej nie bije jakoś strasznie w oczy - może układ graficzny ale to da się przeżyć.

Filip
Posty: 19
Rejestracja: 11 grudnia 2008, 17:20
Lokalizacja: Poznań, ghrrr

Post autor: Filip »

Dobre, bardzo dobre, bardzo rozrywkowe i śmieszne. Zgadzam się, że nie jest to Wielkie Dzieło Literackie, ale też Wielkich Dzieł nie szuka się na piszemy.pl :)
Wspaniałe wulgaryzmy, wspaniały rynsztokowy humor, naprawdę zabawny. Najlepszy tekst jaki tu czytałem i tyle.

Uuuuu... monsieur Artist, monsieur Rzemieślnuc...

ODPOWIEDZ