Od najwcześniejszych lat mojego życia ojciec, wiejski nauczyciel, przynosił mi do przeglądania egzemplarze „Świerszczyka” i „Płomyczka”. A kiedy nauczyłem się czytać, stałem się ich wiernym czytelnikiem. Do dziś pamiętam niektóre opowiadania i ilustracje. Bardzo podobał mi się numer „Płomyczka”, poświęcony wojskowej defiladzie z okazji tysiąclecia państwa polskiego w Warszawie. Był to historyczny przegląd ubiorów i uzbrojenia Wojska Polskiego, od zarania dziejów aż po współczesne czołgi i rakiety. Znalazło się też w czasopiśmie zdjęcie mojej ulubionej formacji, czyli Czerwonych Beretów, wojsk powietrzno-desantowych.
Mijały lata, zbliżał się koniec mojej edukacji w szkole podstawowej i ojciec coraz częściej przebąkiwał o przeniesieniu się do miasta. Ja będę chodził do szkoły średniej, będę mieszkał w domu a nie w internacie, a i rodzicom będzie lżej, bo we wsi, gdzie mieszkamy, daleko do lekarza, komunikacja marna, do kolejki i pekaesu jest kawał drogi. Bałem się miasta, obcego środowisko, gdzie podobno śmieją się z „wsioków”. Co prawda kilku chłopaków z naszej wsi pojechało do miasta uczyć się w zawodówkach i jakoś dawali sobie radę. Na wakacje przyjeżdżali odmienieni, nie mówili gwarą, nosili dżinsy i szerokie pasy wojskowe, u których wisiały im breloczki z kowbojami z podpisem „Bonanza”. Znali na pamięć nazwiska członków zespołów „The Beatles” i „Rolling Stones” i wszędzie chodzili razem, z daleka od reszty. Może czuli się od nas lepsi?
I wtedy zobaczyłem na tylnej okładce jednego z nowych egzemplarzy „Płomyczka”, kolorową okładkę, która mnie przeraziła. A była zupełnie zwyczajna, przedstawiała duży blok mieszkalny, a pod nim jakąś panią obładowaną siatkami, małą dziewczynkę na rowerze i kilku chłopaków rozmawiających ze sobą. Ot, zwyczajny, propagandowy widoczek nowego, socjalistycznego budownictwa. Co mnie w nim tak przestraszyło? Po pierwsze nie wyobrażałem sobie domu, gdzie ktoś mieszka nad tobą, pod tobą i obok ciebie. A gdzie piwnica, a gdzie strych, na którym można szperać w starych książkach, listach i gazetach? Gdzie ogródek, w którym rosną pomidory i ogórki? Gdzie sad, w którym kryją się w trawie gruszki, jabłka, wiśnie i orzechy? Latem stawiałem tam szałas, budowałem bazy i okopy dla moich żołnierzyków, puszczałem modele samolocików i bawiłem się z Bogusiem Zmarzłym w Wyścig Pokoju, rzucając z wiatrem podklejonych na tekturce kolarzy. A zimą zjeżdżałem z górki na sankach. Gdzie w tym bloku odnajdzie się mój kot i pies, oba zwierzaki przyzwyczajone do wolności, do łażenia po okolicy? Każdy powinien mieć swój dom, a nie gnieździć się w tłoku jak pszczoły w ulu.
Na szczęście ojciec kupił stary domek, na przedmieściu Kielc, z ogródkiem i wielkim orzechem, który rósł tuż przy drzwiach wejściowych. Pies Karuś i kot zostali na wsi, u zaufanych ludzi. Karusia oddaliśmy do znajomych w sąsiedniej wsi i tam zagryzły go miejscowe psy. Miałem żal do ojca, że nie chciał wziąć zwierzaków do miasta. Jednak minął rok i nasz domek został wyburzony, a naszą rodzinę przeniesiono do wielkiego, dziesięciopiętrowego wieżowca. Ale wtedy miałem już inne problemy niż zabawy w ogrodzie, zakuwałem matmę i fizę w szkole średniej i analizowałem Wielką Improwizację Mickiewicza. Ale bardzo brakowało mi naszego sadu i ogrodu, a odgłosy sąsiedzkich kłótni, awantur i hucznych imienin, przeszkadzały w skupieniu się nad lekturą, tym bardziej, że z tęsknoty za wsią sam zacząłem pisać wiersze.
Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303
Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga
Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"
Okładka Płomyczka
Moderator: Redakcja
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Okładka Płomyczka
- bodek
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 3602
- Rejestracja: 18 grudnia 2012, 15:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Srebrnych Pietruch: 1
- Wierszy miesiąca: 11
gdzie podobno śmieją się w „wsioków”
chyba śmieją się ze wsioków,
miłe wspominanie:)
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Chyba nie ale jest błąd powinno być - z "wsioków". Już poprawiłem.
Dzięki za miły komentarz
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
- Dany
- Administrator
- Posty: 19840
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Żal mi Karusia, żal mi Ciebie, bo to był Twój przyjaciel. W mieście mieszka wiele psów i kotów, ale te ze wsi, przyzwyczajone do wolności, źle by się czuły w blokach, gdzie później Was przenieśli.
Od najwcześniejszych lat życia ojciec, wiejski nauczyciel, przynosił mi do przeglądania egzemplarze „Świerszczyka” i „Płomyczka”.
- Chyba postawiłabym tu przecinek, za "życia", bo inaczej brzmi to, jakby to dotyczyło wcześniejszych lat życia- ojca, a nie Ciebie. Dodałabym jeszcze przed "życia"- mojego.
Od najwcześniejszych lat mojego życia, ojciec- wiejski nauczyciel, przynosił mi do przeglądania egzemplarze „Świerszczyka” i „Płomyczka”.
Bardzo podobał mi się numer „Płomyczka” poświęcony wojskowej defiladzie z okazji tysiąclecia państwa polskiego w Warszawie.
- po "Płomyczka", przecinek
Był to historyczny przegląd ubiorów i uzbrojenia Wojska Polskiego od zarania dziejów aż po współczesne czołgi i rakiety.
- za "polskiego", przecinek
Ja będę chodził do szkoły średniej, będę mieszkał w domu a nie w internacie, a i rodzicom będzie lżej, bo we wsi gdzie mieszkamy daleko jest do lekarza, komunikacja jest marna, do kolejki i pekaesu jest kawał drogi.
- "gdzie mieszkamy"- z dwóch stron przecinek, jako dopowiedzenie
Latem stawiałem tam szałas, budowałem bazy i okopy dla moich żołnierzyków, puszczałem modele samolocików i bawiłem się z Bogusiem Zmarzłym w Wyścig Pokoju rzucając z wiatrem podklejonych na tekturce kolarzy.
- przed "rzucając" i po "wiatrem", przecinki. (imiesłowy zakończone na "ąc""wszy" i łszy" oddzielamy przecinkiem, wraz z określeniem. )
Każdy powinien mieć swój dom, a nie gnieździć się w tłoku, jak pszczoły w ulu.
- przed "jak" nie stawiamy przecinka, gdy jest częścią wyrażenia porównawczego
Na szczęście ojciec kupił stary domek na przedmieściu Kielc, z ogródkiem i wielkim orzechem, który rósł tuż przy drzwiach wejściowych.
- po "domek", przecinek- jako dopowiedzenie, gdzie kupił.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 6000
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Dobrze przeczytać takie wspomnienia. Jestem dumną posiadaczką kilku numerów Świerszczyka i kilkunastu Płomyczka i jednego Płomyka. Najstarszy z roku 1984, a najmłodszy z 1999.
Z. Antolski pisze:Ja będę chodził do szkoły średniej, będę mieszkał w domu a nie w internacie, a i rodzicom będzie lżej, bo we wsi gdzie mieszkamy daleko jest do lekarza, komunikacja jest marna, do kolejki i pekaesu jest kawał drogi.
Podzieliłabym to zdanie na dwa.
będę, będę, będzie* i trzy razy jest* warto pokombinować z powtórzeniami.
Z. Antolski pisze:Bałem się miasta, obcego środowisko,
literówka - środowiska*
Z. Antolski pisze:pojechało do miasta
trzeci raz miasta* dość blisko siebie.
Z. Antolski pisze:Rolling Stones” i trzymali się razem, odcinając się od reszty. Może czuli się od nas lepsi?
trzy razy się* w jednym zdaniu.
Z. Antolski pisze:I gdzieś wtedy zobaczyłem
Moim zdaniem bez gdzieś*
Też jestem zła, że zwierzęta nie pojechały z Wami. Wzruszył mnie los Karusia
Pamiętam Twój wiersz o górce, z której zjeżdżałeś w zimie. Powstał z tęsknoty :]
Pozdrawiam
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
- Przemysław Piotrowicz
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 1377
- Rejestracja: 01 marca 2008, 22:01
- Lokalizacja: z południa
- Wierszy miesiąca: 2
Re: Okładka Płomyczka
Lęk przed nieznanym. Strach ma wielkie oczy. Poczytna historyja.
- Dany
- Administrator
- Posty: 19840
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Okładka Płomyczka
Utwór ten (+10 innych miniatur tego autora) - zdobył tytuł Prozy roku 2019.
Serdecznie gratuluję, a utwór przenoszę na Górną półkę.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.