W szkolnym mieszkaniu odwiedzał nas Lucek, chłopak rosły silny, dobrze zbudowany brunet. Kończył już szkołę, został mu tylko rok czy dwa. Starszy syn pani woźnej, trochę urwis i kawalarz. Sam nie wiedział, kim w życiu ma zostać, był niefrasobliwy i lekkomyślny, ale miał też fantazję. Jego młodszy brat, Jurek, mieszkał u ciotki w mieście, a przyjeżdżał tylko na wakacje.
Lucek wcześniej też gościł u rodziny w mieście, ale wyrzucili go, gdyż rozrabiał i chuliganił. Najbardziej wkurzyło ciotkę, kiedy wysłała go do sklepu po chleb, a Lucek, owszem. wrócił niezadługo, ale po drodze zjadł całą skórkę z bochenka, tak mu smakowała. Jego ojciec bardzo go lubił i kupił mu nawet rower za sprzedaną na targu świnię. Jednak dla żartów na nowiutki rower wsiadło równocześnie kilku kolegów Lucka z klasy i koła pojazdu się wykrzywiły.
Pani woźna chowała swoich synów u siostry, w trosce o ich zdrowie, poneważ jej mąż chorował na płuca i wolała trzymać ich z dala od niego. Poza tym marzyła, żeby zdobyli jakiś zawód i znaleźli pracę. Gruntu posiadali niewiele i mieli nikłe szanse, że zostaną kiedyś gospodarzami na wsi.
Lucek w rozmowach ze mną nie mógł się nachwalić miasta. Codziennie można było sobie kupić ciastka albo lody, iść do kina wieczorem. Miasto z jego opowieści było jak z bajki, nierealne. Znajdował się tam także specjalny sklep z zabawkami, nazywany popularnie śmietnikiem”, gdzie leżały czekając na chłopców, miniaturowe samochodziki, samolociki, czołgi i żołnierzyki z plastyku. W każdym domu, w pokoju stał telewizor, a w nim leciała „Kobra” albo „Bonanza”. Poza tym w mieście jest dużo sklepów, a nie jeden i to często zamknięty, jak w Grodziskach. No i na ulicach nie ma błota, jak u nas, gdzie trzeba chodzić w gumiakach.
Lucek oprowadził mnie po wzgórzu, szliśmy aleją wielkich kasztanowców, aż do białej postaci Chrystusa Frasobliwego, wykutego z jednego kamienia. Zaraz za figurą zaczynała się przepaść dawnego wyrobiska kamieni. To chyba stąd wydobywano budulec na nowy kościół. Kiedyś, przed wiekami, nasza świątynia była drewniana, dopiero później postawiono murowaną. W wyrobisku kamiennym stał dom i stodoła. Po kilku latach gospodarze wyprowadzili się do miasta. Chata powoli stawała się ruiną.
Widok spod figury Chrystusa był piękny, po lewej biały kościół, zasłonięty rozłożystymi drzewami, przed nami szkoła z dwoma gankami, od północy i południa, a na końcu drogi dwa domy, w pierwszym mieszkali państwo Turkowscy, a w drugim Piwowarczykowie. Po prawej ziemia opadała niemal pionowo, staliśmy bowiem na długim wzgórzu, a w dole, w dolinie, widać było słomiane dachy chałup, a wokół nich sady. Tylko kilka domów, w tym remiza strażacka, z syreną na dachu, miały dachówki. Droga u podnóża była biała, wapienna, a całe wzgórze było z kamienia.
Weszliśmy po schodach za mur kościelny. Patrzyłem z podziwem na kościół. Na jego bocznej ścianie wyryty był zegar słoneczny. Dziwnym trafem dzwonnica była otwarta i Lucek poprowadził mnie, choć bardzo się bałem, po skrzypiących, ostrych schodach, do trzech wielkich dzwonów. Uwiesił się na grubym, szarym sznurze, który podnosił Lucka uczepionego rękami i nogami i opuszczał go z powrotem. Po pewnym czasie dzwon rozkołysał się i wydał z siebie potężny dźwięk. Pan kościelny, który sprzątał na dole, wbiegł po schodach aż zadudniło, zdyszany, zdenerwowany i przegonił nas kijem od szczotki na dół i na drogę za murem.
Ale już w najbliższą niedzielę, Lucek wziął mnie na mszę do kościoła, na chór i pokazał jak się kalikuje na organach za pomocą drewnianej dźwigni, wystającej z boku instrumentu. Pan Wiewiór, organista, lubił Lucka, cały czas uśmiechał się do niego. Wiedział, że żaden chłopak z kawalerki nie machał drążkiem z takim zapałem jak on.
Po mszy poszliśmy więc do naszego szkolnego sadu na gruszki, a Lucek rzucał ogryzkami w niebo śmiejąc się, że to są statki Gagarina, który niedawno fruwał nad globem ziemskim. Nawet miałem w swoim pokoju egzemplarz czasopisma „Kraj Rad’, z kolorowym portretem kosmonauty.
Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303
Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga
Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"
Gagarin w naszym sadzie
Moderator: Redakcja
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Gagarin w naszym sadzie
-
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 1592
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:45
- Lokalizacja: Działoszyn
- Złotych Pietruch: 7
- Srebrnych Pietruch: 5
- Brązowych Pietruch: 9
- Wierszy miesiąca: 1
Zdzisławie Kolejny fajny kawałek historii .
Mam dwa pytania:
- Napisałeśb.długie zdanie:
"Odwiedzał nas Lucek, w szkolnym mieszkaniu, chłopak rosły silny, dobrze zbudowany brunet, który już kończył szkołę, został mu tylko rok czy dwa, starszy syn pani woźnej, trochę urwis i kawalarz."
Czy nie lepiej brzmiałoby tak. (Ale tak być nie musi:) )
W szkolnym mieszkaniu odwiedzał nas Lucek, starszy syn woźnej. Chłopak rosły, dobrze zbudowany. Trochę urwis i kawalarz, który już kończył szkołe. Został mu tylko rok.
- "Pan Wiewiór, organista, lubił Lutka, cały czas uśmiechał się do niego, bo żaden chłopak z kawalerki z takim nie machał drążkiem z takim zapałem jak on."
Chyba powtórzyłeś "z takim"
Przepraszam za zamieszanie . Treść na 5 !!!!!
Pozdrawiam Jacek
jaceksenior
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
-
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 1592
- Rejestracja: 05 maja 2012, 18:45
- Lokalizacja: Działoszyn
- Złotych Pietruch: 7
- Srebrnych Pietruch: 5
- Brązowych Pietruch: 9
- Wierszy miesiąca: 1
- Gelsomina
- Autor/ka z pewnym stażem...
- Posty: 6005
- Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 4
- Brązowych Pietruch: 1
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
- Kryształowych Dyń: 1
- Honorowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 0
Jak zwykle przeczytałam z zainteresowaniem
Z. Antolski pisze:Kończył już szkołę, został mu tylko rok czy dwa. Starszy syn pani woźnej, trochę urwis i kawalarz.
Zamieniłabym te zdania miejscami.
Z. Antolski pisze:Jego młodszy brat, Jurek, mieszkał u ciotki w mieście, a przyjeżdżał tylko na wakacje.
Lucek wcześniej też mieszkał w mieście u ciotki
Dwa razy to samo.
Z. Antolski pisze:Jego ojciec bardzo go lubił i kupił mu nawet rower za sprzedaną na targu świnię.
Ojciec Lucka? Jakoś dziwnie brzmi, że ojciec lubi, a nie kocha.
Z. Antolski pisze:Lucek w rozmowach ze mną nie mógł się nachwalić miasta, gdzie kiedyś mieszkał u ciotki: Codziennie
Darowałabym sobie, "gdzie kiedyś mieszkał u ciotki", ponieważ już o tym wspominałeś.
Z. Antolski pisze:W każdym domu, w pokoju stoi telewizor, a w nim leci „Kobra” albo „Bonanza”.
Tu nagle przechodzisz z czasu przeszłego na teraźniejszy.
Z. Antolski pisze:Po kilku latach gospodarze wyprowadzili się do miasta, chata zamieniła się w ruinę.
2 x się*
Z. Antolski pisze:aż zadudniło, zdyszany, zdenerwowany i przegonił nas kijem od szczotki na dół, aż za mury.
2 x aż*
Z. Antolski pisze:lubił Lutka
literówka.
Pozdrawiam
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Dzięki za uwagi, bo pisane na gorąco
Bobu rzeczywiście nadmiar.
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
Re: Gagarin w naszym sadzie
pomyłka
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
- Dany
- Administrator
- Posty: 19842
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Gagarin w naszym sadzie
Tylko kilka domów, w tym remiza strażacka, z syreną na dachu, miały dachówki.
- Wydaje mi się, że "kilka domów- miało dachówki."
Gdybyś napisał- "Niektóre domy", wtedy powinno byś- miały, ale kilka domów- miało.
Lubię Twoje wspomnieniowe opowiadania, a te z dzieciństwa są tak opisane, jakbym patrzyła okiem dziecka, jakbym tam była. Widzę i słyszę śmiech i zabawy, i psoty tych chłopaków. Widzę też okolicę, tak jak widzi ją "Chrystus Frasobliwy". Ten Chrystus frasobliwy widział nie tylko okolicę, ale i Wasze zabawy i "grzeszki". Pisałeś kiedyś, że pod tą rzeźbą paliliście w ukryciu papierosy.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
- Z. Antolski
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 6488
- Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
- Lokalizacja: Kielce
- Złotych Pietruch: 1
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 4
- Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 9
- Najlepsza proza: 19
- Najciekawsza publicystyka: 6
- Rafał Bardzki
- Moderator
- Posty: 6234
- Rejestracja: 14 września 2010, 19:48
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 7
- Brązowych Pietruch: 15
- Najlepsza proza: 1
- Fraszkowy Król: 2