ojciec mówił, że ostatnia
odchodzi matka głupich,
więc każdej nocy ćwiczę umieranie.
zakopałam kosmyk włosów, zapach
i tamtą sukienkę w jagodowe plamy.
dogasam w tobie, ledwo przywieram,
jednak wciąż jestem,
dopóki kolejne słowa nie wbiją się w plecy,
a mówiłeś
dopóki świt nas nie rozdzieli.
miejsca po tobie cholernie bolą,
dziś zagrzebałam ostatnie lato,
właśnie osierociłeś moje uda.