przenikam rozmajony słońcem
w tobie zachłannie szukam
blasku
jakbym tylko tym
mógł oddychać
wiatrem podwiewam godziny
i pastelową sukienkę
na której rozkwitły ptaki
czekam na dotyk
jak na koncert
rozzieleniłaś mi się
w magnoliach
Moderator: Redakcja
przenikam rozmajony słońcem
w tobie zachłannie szukam
blasku
jakbym tylko tym
mógł oddychać
wiatrem podwiewam godziny
i pastelową sukienkę
na której rozkwitły ptaki
czekam na dotyk
jak na koncert
rozzieleniłaś mi się
w magnoliach
jesteśmy naszą pamięcią
lidiusza pisze:przenikam rozmajony słońcem
w tobie zachłannie szukamblasku jakbym tylko tym
mógł oddychaćjak wiatrem
podwiewam godziny
i pastelową sukienkęna której rozkwitły
ptaki i czekam na dotyk
jak na koncertrozzieleniłaś mi się
w magnoliach
To dobry, klimatyczny wiersz, z efektownymi finałowymi magnoliami, musiałam go jednak przeczytać po swojemu, żeby docenić brzmienie. Moim zdaniem tekst nie błyszczy jak powinien, przez nietrafioną wersyfikację i nadmierne rozbicie. Dodatkowo, mimo iż wizualnie wydają się być daleko od siebie, to jednak przy głośnym czytaniu wpadają na siebie "jaki" (jak, jakbym, jak). Myślę, że kilka kosmetycznych zmian wywinduje tekst wysoko.
Trzeba się wczytać. Bardzo ładny wiersz. Podoba mi się zwłaszcza nieuchwytność podmiotu.
przenikam rozmajony
słońcem w tobie
zachłannie szukam blasku
jakbym tylko tym mógł oddychać
niczym wiatrem podwiewam godziny
i pastelową sukienkę
na której rozkwitły ptaki
czekam na dotyk
rozzieleniłaś mi się
w magnoliach
Tak się troszkę pobawiłam Twoim wierszem. Przepraszam, jeżeli uraziłam.
Pozdrawiam
Ela