twoje włosy... pamiętasz jak nosiłaś się na czarno?
w spojrzeniu miałaś coś z amazonki
a przymykając powieki zapominałaś o reszcie świata
śpiącej w pokoju obok
miarowym oddechem zasypialiśmy po tej samej stronie łóżka
noc zawsze była młoda wino dla dwojga a granaty słodkie
tak naturalnie splatały się nasze dłonie w drodze po horyzont
to było wtedy kiedy myślałem że wystarczysz mi do końca świata