Długo myślałem nad tym pięknym i intrygującym wierszem i z możliwych interpretacji wybrałem jedną. Ale wcale nie mam przekonania, że taki właśnie sens, o jakim ja myślę, nadała utworowi Autorka. Najprawdopodobniej rozmijam się z jej interpretacją. Nie znając jednak myśli samej Autorki, pokrótce przedstawię tu swoją wykładnię.
Otóż wiersz być może opowiada o poszukiwaniu natchnienia do napisania go. Jednak to natchnienie będzie się rodziło jakby w konwencji surrealistycznej.
mała obiecuje że mnie do niego zaprowadzi
muszę tylko uwolnić strach z miejsc
w których go schowała
Nie wiemy, kim jest „mała”, na pewno jest to mała dziewczynka („kiedy uśmiecha się naprawdę widać dziury po mleczakach”).Ta dziewczynka to prawdopodobnie córka autorki. I w jakiś przedziwny, ale i piękny sposób, stanie się współautorką wiersza in statu nascendi. Bo właśnie wiersz rodzi się i powstaje w miarę jak mała, która „obiecała mi wiersz”, jest jakby przewodniczką i prowadzi do niego swoją matkę, tak czy inaczej główną autorkę współtworzonego wiersza. Niecodziennemu przedsięwzięciu towarzyszy też atmosfera tajemnicy. Obie współautorki, płosząc gołębie wchodzą najpierw na strych. Wiemy dobrze z własnego dzieciństwa, ile różnych skarbów można znaleźć na strychu. To prawdziwe Eldorado dla dzieci. Nic zatem dziwnego, że autorka posłusznie podąża za swoją przewodniczką, małą córką.
Tajemnicza wędrówka w poszukiwaniu wiersza jeszcze się nie kończy:
potem idziemy do starego mieszkania
otwieramy szuflady
A zatem nowe źródło najróżniejszych skarbów. Być może w szufladzie był inny, już kiedyś dawniej napisany wiersz autorki, która teraz go wyjmuje z szuflady i:
czytam małej o ojcu który umarł jak przewidzieli
lekarze […]
I wciąż nie ma jeszcze przyobiecanego wiersza. Więc co robią obie?
stajemy w oknie krzyczymy na drzewa
żeby więcej nie udawały ludzi
czekających aż w domu pogasną światła
Nawiasem mówiąc, bardzo piękny kawałek wybornej poezji zrodził się na naszych oczach, kiedy we dwie szukają wciąż wiersza.
Zrobiło się późno i:
mała nie ma już sił boi się że zaśnie
Tymczasem wiersz ciągle nie został odnaleziony:
nie wiem jak długo będziemy szukały
trzeba pogrzebać w piwnicy
Paradoksalnie jednak, wbrew temu, co się mówi w dwu powyższych wersach, wiersz otrzymujemy. Został napisany jakby mimochodem, w tym czasie kiedy go poszukiwano, kiedy do niego prowadziła autorkę jej mała córka.
Chociaż sama Autorka mówi o wierszu:
ten który ma mnie przeżyć jeszcze nie ma twarzy
Być może Autorka odnosi swoją myśl do chwili, kiedy wiersza nie ma jeszcze na papierze, czy ewentualnie na ekranie monitora, lecz jest już prawie gotowy w jej głowie. Choć nie ma jeszcze „twarzy”. Jednak sama Autorka jest chyba świadoma wartości swojej poezji, skoro o swoim powstającym czy nawet już napisanym wierszu mówi: ten który ma mnie przeżyć…
W sumie bardzo piękny wiersz, intrygujący i budzący refleksje. Dlatego próbowałem na własny użytek znaleźć jedną z możliwych interpretacji.