Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303
Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga
Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"
Cząstkowa przymiarka do ”Dżumy”
Moderator: Redakcja
- Owsianko
- Autor/ka wielce zasłużony/a
- Posty: 732
- Rejestracja: 15 września 2010, 00:13
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Brązowych Pietruch: 1
- Najlepsza proza: 3
- Najciekawsza publicystyka: 5
Cząstkowa przymiarka do ”Dżumy”
Ludzie reagują na zagrożenie w sposób różny. Jedni stawiają mu czoło. Bez lęku, śmiało i odważnie stawiają go w rzędzie niebezpieczeństw do przezwyciężenia. Mówi się o nich wtedy, że są bohaterami. Jednak ludzie tak nazwani traktują swoje zachowanie jako postępowanie zwyczajne.
Lecz. w kategoriach postępków zwyczajnych, mieszczą się również uczynki egoistyczne. Wynikające z dbałości o własną skórę. Człowiek, określony tym mianem, będzie zasilał sporą grupę kibiców wydarzeń. Wydarzeń, które, jak mówi, jego nie dotyczą. A które, zdaniem innych, są poza zasięgiem jego wrażliwości. Są mu obojętne.
*
Wdawać się w szczegółowe zapisy wątków „Dżumy”, to nonsens. Zwłaszcza, w obliczu doskonalszych, o niebo lepiej zilustrowanych wprzód; zabawa w dociekanie, kto z kim i po kiego, analiza fabularnych toków akcji tej powieści, fascynuje mnie średnio. Interesuje natomiast poruszony w niej PROBLEM. Ciągle aktualizowana i ciągle lekceważona zagwozdka ze społeczną odpowiedzialnością jednostki za ogół.
*
Sprawa jest prosta dla naiwnych optymistów upatrujących wszędzie jakoweś cudowne moce sprawiające, że w tajemniczy, a nieodgadniony sposób znajdą się wyjścia z opresji. Jakieś magiczne deux et machiny i nadprzyrodzone furtki umożliwiające rejteradę z koszmaru. Mniej prosta jest dla czarnowidzów, bojaźliwców i ostożniaków. A jeszcze gorzej, gdy na zagrożenie natknie się pesymista widzący same bezmiary nieszczęść, pechów i fatalizmów.
*
Najbardziej ciężko jest przyjąć do powszechnej świadomości fakt, że zagrożenie jest nieodwołalne i dybie na każdego. Postawa wobec nieodwołalności zagrożenia, to temat godny humanistycznego pióra Camusa. Mówi: to że zagrożenie jest nieuchronne, nie oznacza, że należy opuścić ręce. Poddać się wyrokom losu i czekać na swój finał w paraliżującej pokorze.
Przeciwny jest podkulaniu ogona. Tak jak w nieco późniejszych czasach i w zupełnie innej scenerii pisał Ernest Hemingway, również noblista: „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Choć zagrożenie jest nieuniknione i dotyczy wszystkich ludzi bez wyjątku, choć każdy człek narażony jest na śmierć z jego powodu, należy z nim walczyć ze wszystkich sił i do upadłego. Do końca i nie znając rezultatu tej walki.
Nie tylko uparta walka przystoi ludziom: całe życie pamiętać trzeba, że choć na skutek walki z zarazą, plaga odeszła, to w każdej nieoczekiwanej chwili może pojawić się znowu.
Lecz. w kategoriach postępków zwyczajnych, mieszczą się również uczynki egoistyczne. Wynikające z dbałości o własną skórę. Człowiek, określony tym mianem, będzie zasilał sporą grupę kibiców wydarzeń. Wydarzeń, które, jak mówi, jego nie dotyczą. A które, zdaniem innych, są poza zasięgiem jego wrażliwości. Są mu obojętne.
*
Wdawać się w szczegółowe zapisy wątków „Dżumy”, to nonsens. Zwłaszcza, w obliczu doskonalszych, o niebo lepiej zilustrowanych wprzód; zabawa w dociekanie, kto z kim i po kiego, analiza fabularnych toków akcji tej powieści, fascynuje mnie średnio. Interesuje natomiast poruszony w niej PROBLEM. Ciągle aktualizowana i ciągle lekceważona zagwozdka ze społeczną odpowiedzialnością jednostki za ogół.
*
Sprawa jest prosta dla naiwnych optymistów upatrujących wszędzie jakoweś cudowne moce sprawiające, że w tajemniczy, a nieodgadniony sposób znajdą się wyjścia z opresji. Jakieś magiczne deux et machiny i nadprzyrodzone furtki umożliwiające rejteradę z koszmaru. Mniej prosta jest dla czarnowidzów, bojaźliwców i ostożniaków. A jeszcze gorzej, gdy na zagrożenie natknie się pesymista widzący same bezmiary nieszczęść, pechów i fatalizmów.
*
Najbardziej ciężko jest przyjąć do powszechnej świadomości fakt, że zagrożenie jest nieodwołalne i dybie na każdego. Postawa wobec nieodwołalności zagrożenia, to temat godny humanistycznego pióra Camusa. Mówi: to że zagrożenie jest nieuchronne, nie oznacza, że należy opuścić ręce. Poddać się wyrokom losu i czekać na swój finał w paraliżującej pokorze.
Przeciwny jest podkulaniu ogona. Tak jak w nieco późniejszych czasach i w zupełnie innej scenerii pisał Ernest Hemingway, również noblista: „człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać”. Choć zagrożenie jest nieuniknione i dotyczy wszystkich ludzi bez wyjątku, choć każdy człek narażony jest na śmierć z jego powodu, należy z nim walczyć ze wszystkich sił i do upadłego. Do końca i nie znając rezultatu tej walki.
Nie tylko uparta walka przystoi ludziom: całe życie pamiętać trzeba, że choć na skutek walki z zarazą, plaga odeszła, to w każdej nieoczekiwanej chwili może pojawić się znowu.
Ostatnio zmieniony 23 lipca 2022, 11:24 przez Owsianko, łącznie zmieniany 1 raz.
- Autsajder1303
- Autor/ka zasłużony/a
- Posty: 4530
- Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
- Złotych Pietruch: 2
- Srebrnych Pietruch: 2
- Brązowych Pietruch: 2
- Kryształowych Dyń: 2
- Wierszy miesiąca: 7
Re: Cząstkowa przymiarka do ”Dżumy”
Nie wolno dać się podpuścić. Ale większość ludzi na ogół ma to w tyle niestety.
Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
-George Orwell-
- Dany
- Administrator
- Posty: 19842
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Cząstkowa przymiarka do ”Dżumy”
Nie tylko uparta walka przystoi ludziom: całe życie pamiętać trzeba, że choć na skutek walki z zarazą, plaga odeszła, to w każdej nieoczekiwanej chwili może pojawić się znowu.
- Ja na to tak nie patrzę. Była "zaraza", to nie znaczy, że może się powtórzyć. Nie mam zamiaru całe życie pamiętać i się bać. Tyle chodzącej "Zarazy" jest na świecie, że jak mnie dopadnie, wtedy będę z nią walczyła.
- Ja na to tak nie patrzę. Była "zaraza", to nie znaczy, że może się powtórzyć. Nie mam zamiaru całe życie pamiętać i się bać. Tyle chodzącej "Zarazy" jest na świecie, że jak mnie dopadnie, wtedy będę z nią walczyła.
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.
- Dany
- Administrator
- Posty: 19842
- Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
- Lokalizacja: Poznań
- Złotych Pietruch: 4
- Srebrnych Pietruch: 9
- Brązowych Pietruch: 11
- Kryształowych Dyń: 1
- Wierszy miesiąca: 24
Re: Cząstkowa przymiarka do ”Dżumy”
Koniec miesiąca, utwór przenoszę do Publicystyki. Tam też można czytać, komentować i odpowiadać na komentarze.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Oczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.