Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina

Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24

Bóg na co dzień i od święta

Omówienia dzieł i wydarzeń artystycznych.


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Bóg na co dzień i od święta

Post autor: Z. Antolski »

Pierwsze, co się rzuca w oczy przy lekturze ostatniej książki poetyckiej Jana Stanisława Kiczora, to mistrzostwo formalne jego wierszy. Przede wszystkim nienachalne, jakby naturalnie nadlatujące rymy, rytm i melodyjność. I chociaż Leszek Żuliński w interesującym wstępie pisze, iż autor pisze utwory o umownej nazwie „wiersza postskamandryckiego”, to łatwo u Kiczora wyśledzić również tropy młodopolskie. Dalekie echa wierszy Leśmiana, Staffa, Tuwima są wszechobecne, a także, jeszcze wcześniej, echa wielkich romantyków. Są oni zresztą obecni w jego wierszach wileńskich. Kiedy poeta widzi, iż „Duch Mickiewicza na spacer się skusił”. Nie da się ukryć, że ten rodzaj klasycznej twórczości poetyckiej jest dla współczesnego czytelnika w pewien sposób zaskakujący, w naszej epoce chaosu, pędu za oryginalnością, ale dla krytyka jest to zjawisko pocieszające, że jakaś ciągłość tradycji w poezji polskiej istnieje.

Ta książka jest wyborem wierszy religijnych z dotychczasowego dorobku autora. Imponująca to ilość utworów zawierających elementy metafizyczne, jednak Kiczor jak ognia unika patosu, koturnów i bogo-ojczyźnianego sztafażu i wszelkiego ideologicznego zaangażowania. Pod tym względem jest klasykiem postmodernistycznym, który pełnymi garściami czerpie z tradycji poetyckiej, żeby potem wziąć ją w cudzysłów, delikatnie zadrwić i wystawić do wiatru. Autor chętnie korzysta z pastiszu, persyflażu, ironii. I w tym jego siła oraz wartość: w dużej samoświadomości, w dystansie do form zastanych. Jego wiersze cechuje niewiarygodna prostota wyrazu, lekkość słów i strof, duża muzyczność:

Będziemy płakać na własnych pogrzebach,
Dźwigając w trumnach ciężar dekoracji;
Żadne nas hasła nie będą rozgrzewać
I żadnej opcji nie przyznamy racji (…)

Wszystko i wszędzie. Nie ma gdzie uciekać.
Był czas nadziei i był czas człowieka.

(Proroctwo)

To wiersz-manifest epoki post-modernizmu, rozczarowania polityką i ideologią, odejście od zaangażowania społecznego, nawoływania, wieszczenia i prorokowania. To wiersz anty-proroctwo, zrozumienie nieuchronnej, choć nie wyniosłej samotności poety w świecie współczesnym, pełnym zgiełku nachalnych reklam, nawołujących nieustannie i bezsensownie do zarabiania i kupowania, konfliktów, ścierania się racji w medialnym chaosie, a także intelektualnej jałowości i myślowej pustki. Aby zachować siebie, poeta musi być kimś w rodzaju pustelnika, obserwatora, strażnika moralnych racji, które ulegają codziennej dewaluacji. Sztuka, poezja w tym świecie jest schyłkowa, stłumiona światowym marketingiem, nieustannym handlem i wszechwładnym kultem pieniądza.

Stąd powrót do prostoty. W przepięknym wierszu „W polach” czytamy:

Świątkowi nie jest wszystko jedno,
Gdy tkwi, w kapliczce, na rozstaju,
Gdzie kwiaty wcale nie chcą więdnąć,
A ludzie szczerzej – przeżegnają.

Brak jest kadzideł i ornatów,
Nie brzmi pochwała w wielu pieśniach,
Lecz bliżej jest do ludzkich światów
I piękniej o nim pisze Leśmian.

W archikatedrze łąk i lasów
Częściej się ludzie w modłach gubią,
Jakby też mieli więcej czasu;
Tak dużo mówią – nic nie mówiąc.

Nie na darmo też pojawia się w nim Leśmian. Jednak Cały zbiorek rozpoczyna wiersz – rozmowa z Bogiem:

Bo zauważ, mój Panie, nic nie wiem z tych rzeczy,
Które chmurą zasnułeś, schowałeś w bezkresie,
I nie wiem już, czy sobie, czy niebu złorzeczyć,
Że mi życie tak wiele spraw niechcianych niesie.

Żebyś Ty miał dni przyjęć, godziny czekania,
Jakieś biuro podawcze na prośbę i skargę,
Czekałbym na przyjęcie choćby od świtania,
Lecz zawsze coś uzyskał, tak „krakowskim targiem”. (…)

(Taka rozmowa)

Poeta występuje tu jako zwykły człowiek, nie drapuje się na żadne „sumienie narodu” czy wieszcza, myśli głównie o swoich sprawach i ubiciu z Bogiem jakiegoś drobnego interesu.

Bóg w wierszach Jana Stanisława Kiczora jest ciągle obecny. Powiem jednak, że nie wierzę w jego Boga, jestem ateistą poezji religijnej w wykonaniu tego autora. Jego Bóg z wierszy, to dla mnie raczej rekwizyt teatralny, figura retoryczna, niezbędny ozdobnik. To nie jest Bóg wszechwiedzący i wszechmocny, jak na przykład u Słowackiego i Mickiewicza. Nie jest to także Bóg osądzający i karzący. To raczej powiernik myśli autora, Bóg wątpiący i współczujący, widzący tragedię, a może i tragifarsę ludzkiego losu. Niby wszechmocny, ale nie korzystający ze swoich uprawnień i możliwości. Pełen wątpliwości inteligent niebieski. A może urzędnik, traktujący modlitwy jak podania od ludności? Filozof, zadumany starzec, nie wierzący w siebie, zagubiony w świecie, który sam stworzył.

To bardzo ludzki Bóg, przyjazny i sąsiedzki. A jednak wyobcowany, przygnieciony odpowiedzialnością i smutkiem, a mimo to współczujący, choć nie wiadomo, czy współodczuwający? To także Bóg naszego dzieciństwa, naszej rodziny i wspólnoty, który najchętniej objawia się w polskie katolickie święta: Wielkanoc, Boże Narodzenie i Zaduszki. Bóg, który cieszy się z wielkanocnych bazi i śpiewa kolędy przy choince, a potem zasiada z nami do wigilijnej wieczerzy. Przecież bez niego ta narodowa mitologia nie miałaby sensu, Bóg musi zapalać świeczki na choince i na mogiłach cmentarnych. W tym sensie polska historia i polska obyczajowość nie mogą się obejść bez Niego, a Bóg nie może istnieć bez Polaków, którzy z Jego imieniem walczą za swój kraj i swoją wolność. Stąd pojęcie Polak-katolik, choćby ten Polak nie przestrzegał przykazań bożych.

Kiczor oczywiście zbyt jest zdrowo-rozsądkowy, aby nie odrzucać skrajności, fanatyzmu i banału, ale lubi coroczne wzruszenia i refleksje związane z katolickimi świętami. Bliżej mu do Gałczyńskiego niż do Mickiewicza, ale nie zamierza bawić się w błazna prześmiewcę, lubi powagę, pochwałę odpowiedzialności i rozsądku, choć nade wszystko ceni wzruszenia. Jednak język tej poezji unika koturnów i przemówień oraz kazań, to poezja codzienności, uświęconego banału, potocznego języka, rozmowy dwóch przyjaciół. Bohater liryczny tych wierszy to romantyk, ale wystygły, jak nieczynny wulkan. Wierzący, ale jakby trochę agnostyk i sceptyk. W wierszu „Rozważania” stwierdza:

Tyle już świąt przeminęło,
Wielkopiątkowych procesji,
A we mnie nic, żaden przełom
I słaby jestem, i grzesznik. (…)

Śmierć Twoja i Zmartwychwstanie:
Po co to wszystko, dla kogo?
Ułomność ciąży jak kamień,
Sam nie wiem, którą iść drogą.

Ty patrzysz na mnie pogodnie,
Wskazujesz którąś ze ścieżyn
I mówisz jak najłagodniej,
Że wierzysz we mnie, że wierzysz.

Okazuje się, że świat stanął na głowie, to już nie człowiek wierzy w Boga, a Bóg w człowieka, bo ten stracił wiarę nawet w siebie. Karkołomna teza, ale przecież prawdziwa. Zresztą cykl Wielkanocny, w przeciwieństwie do Bożonarodzeniowego, który jest raczej pocztówkowy, wydaje mi się najbardziej głęboki filozoficznie w całym zbiorze. Bardzo zwarty, wręcz nabity gorzkimi refleksjami, świetny artystycznie. Nie ma drugiego takiego w polskiej poezji współczesnej. Wracam do niego co czas jakiś, odnajdując, przy kolejnym czytaniu, nowe konotacje myślowe i inne wrażenia estetyczne. W tym cyklu Kiczor osiąga wyżyny swoich twórczych możliwości i ośmielam się twierdzić, staje w pierwszym szeregu współczesnych poetów, obok Grochowiaka i Nowaka.

Wiersze. Powiedzmy „zaduszkowe” są najbardziej osobiste, intymne. Choć w nich znajdziemy też trochę, obcego zazwyczaj poecie, patosu i powiewu wieczności, Na uwagę zasługują też mini poetyckie portrety znajomych, którzy już odeszli. Oto fragment programowego jakby wiersza „Spotkania”:

(…) Spójrz w niewidzialne, rozsupłaj znaczenia,
Przypomnij gesty, powspominaj czyny
Znajdź, co w codziennych umknęło uśpieniach.
I dotknij chłodu, własnego i innych.

Może też kiedyś, gdy czas twój już minie,
Zechcesz do kogoś zawitać w gościnę.

Mnie, jako patriocie lokalnemu, najbardziej przypadł do gustu wiersz „W Górach Świętokrzyskich”:

Po lewej grób powstańca listopadowego,
po prawej grób partyzanta
(przynależność nieznana),
pośrodku kapliczka.

Zresztą może odwrotnie,
lecz jakie ma to znaczenie,
skoro nad jedną i drugą mogiłą
te same świerki
tak samo szumią? (…)

Jeśli rozważamy religijne aspekty wierszy JSK, to należy stwierdzić, że sama poezja ma w sobie przecież coś sakralnego. Wiersz to jest niedziela w prozaicznym tygodniu. A czyż poeta nie ma w sobie coś z kapłana? I ta wiara w moc, w potęgę słowa? Ale u Kiczora nie ma już tego żaru, tego wulkanu uczuć, tego buntu przeciw niesprawiedliwości świata i obojętności Boga, to romantyk wystygły, lawa skamieniała. Nie wadzi się z Bogiem, żyje po mieszczańsku i ceni silne wzruszenia, jakie dają święta.

Świat tej poezji jest cichy, jak po wielkim wzburzeniu, a może to oczekiwanie na jeszcze większą Apokalipsę? Tego nie wiemy, zagubieni, musimy czegoś się trzymać, choćby kalendarza…

Świętowanie najlepiej zaczynać od śniegu;
to każdy wie od dziecka ( i tak mu zostaje),
dodać do tego zbędnych ileś tam przebiegów
i wszystko się już toczy corocznym zwyczajem.

Więc choinka i bombki, bigosy i ryby,
obrus biały, opłatek, prezenty i ciasta,
kutię trzeba wymieszać. A, i jeszcze gdybym
susz na kompot nastawił (nastawię, rzecz jasna).

(z wiersza „Nastrój”)

Myślę, że jedną z wartości poezji Kiczora jest prowokowanie takich pytań: czym są dla mnie święta, kim jest dla mnie Bóg, ojczyzna, rodzina, drugi człowiek? Co ja tu robię, co mam do zrobienia, do powiedzenia? To niemało w dzisiejszym świecie, wśród zagubionych, zapracowanych ludzi, spośród których wielu utraciło wiarę w sens życia i egzystuje jakby z konieczności czy przyzwyczajenia, w zgiełku mediów, w agresywnej, wręcz chamskiej i brutalnej walce politycznej skłóconych partii. W tym świecie pełnym agresji i wrzasku, nieustannych konfliktów zbrojnych i etnicznych słowa poety przynoszą pewną ulgę, wyciszenie, upewniają nas, że jest w naszym życiu miejsce na filozoficzną refleksję i umiarkowany ton, choć nie pozbawiony eleganckiej ironii. I to nie tylko od święta, ale także na co dzień. Może poezja rozważająca istnienie Boga i gorzko podsumowująca katolickie święta, które wplotły się w narodową mitologię, jest właśnie takim „rozjaśnianiem czasu”?

Warto sięgnąć po wiersze Jana Stanisława Kiczora, nie tylko dla estetycznej satysfakcji, choć jest ona niemała, ale także by samemu postawić sobie kilka pytań z rzędu tych najważniejszych. Zawarte w książce wiersze są wysokich lotów, choć kilka razy autorowi zabrakło oddechu, a kilka strofek dopisał „z rozpędu”. Te drobne mankamenty nikną jednak i wtapiają się w tło przy utworach naprawdę wybitnych, nowatorskich, które mierzą się z czasem i historią, łamią narodowe mity albo przywracają je do naszego codziennego wymiaru, kiedy już przeminą święta, a pozostaje tylko kac, także ten moralny. Jak choćby w wierszu:

Drzwi otwierają się na każdą stronę,
Południe czasem przemyka przez okna,
Na ścianach wiszą teksty starych nowenn,
Firana błyszczy jak znoszony ornat.

Sens w tym odnajdziesz (choć jest to bez sensu),
Bo najważniejsze (i może się zdarzyć),
Że szukał będziesz różnych precedensów,
By do właściwych zwracać się ołtarzy.

To tak na poczet wszystkich naszych szaleństw,
Z niewiary w wiarę, lecz częściej – odwrotnie,
Bo może dzisiaj Boga nie ma wcale,
Lecz jutro, kto wie? Może gdzieś go dotkniesz.

Lecz zważ, byś czasem, przez chełpliwość własną,
Imaginacji nie pomylił z Bogiem.
Drzwi wciąż otwarte mogą się zatrzasnąć

I sam zostaniesz, zaplątany w trwogę.

Jan Stanisław Kiczor Rozjaśnianie czasu, Norbertinum Lublin 2015, s. 91

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Bardzo dobra recenzja :) Zawsze mi się wydawało, że poetą się rodzi, a pan Kiczor się nim nie urodził, bo pisać zaczął bardzo późno, chyba nawet zbyt późno :) Aczkolwiek nie umniejszam potencjału twórczego pana Kiczora, absolutnie :)

Biegły w temacie kiedyś orzekł, że powielanie stylu Asnyka czy Gałczyńskiego jest epigonizmem, jak czytamy, w przypadku pana Kiczora nie jest :)

Przytoczę komentarz pełen żalu i odpowiedź pana Kiczora z błędami :) Poecie raczej nie wypada robić błędów, nieprawdaż? :)

Forumowiczka żali się na sekowanie, a wręcz gnojenie młodych twórców przez starych wyjadaczy forumowych, do których należał też pan Kiczor. Potwierdzam, tak było.

Julka - Nie 06 Mar, 2011

Temat postu: Re: Biesiada

Zamieszczać wiersze po co? Po to żeby się dowiedzieć o każdym, że jest do d...
Zniesmaczona wszelką dyskusją, widać - niepotrzebną, poddaje się. Róbta co chceta <img>
Życzę przyjemnych chwil na portalu i radości z komentowania!!!

Jan Stanisław Kiczor - Nie 06 Mar, 2011
Temat postu: Re: Biesiada

A zauważcie, że same Wy, w żadnym z wielu postów nie zajęłyście się merytoryczną rozmową na temat negatywnych ocen (jeśli były) własnych wierszy, a tylko strachami (ja też mam pazurki itp) i zarzutami. Wiem, że tak łatwiej...
Przykład ks. Twardowskiego czy Haliny Poświatowskiej, czy każdego innego poety, cóż tu znaczy? Niewiele.
Bo fakt, że ich twórczość jest znana i ogólnie lubiana, nie wyklucza też tego, że ich twórczość jest przez wielu nielubiana. To co? Zabić ich? A muszą lubić?
Wielu uwielbia Sienkiewicza czy Tuwima, a wielu ich nie cierpi? I co z tego ma wynikać?

A różnica między tym gdy jakiegoś autora zna się z dużej ilości wierszy, a innego z kilku zaledwie, też jest oczywista i nie fałszywa.
Jeżeli znajdę na sto wierszy u takiego jeden, dwa, trzy nieudane - powiem - wypadek przy pracy.
A jeśli przeczytam innego tylko trzy, to nie wiem, czy prezentują szczyt możliwości, czy właśnie jakieś załamanie "formy".
W końcu do recenzentów jak się wiersze posyła, to też proszą o więcej (około dwudziestu) a nie jeden. Bo chcą mieć jakieś zdanie o "możliwościach" autora.
Przy czym zapominają Panie zdaje się, powołujac na różne fora, że ponad 90% tutejszych forumowiczów, też na tych innych forach "występuje" pisze, i też (być może gdzie indziej wiersze wasze ocenia.Oczywiście pod różnymi nickami, ale ja sam uczestniczę w życiu dziewięciu różnych for (m.in. tam gdzie i Panie). Więc jak gdzie jest - wiem. I wiem też, że nie jest tak, że wyjątkowo tu osiedlili się jacyś, co nie wiedzą jak jest gdzie indziej i maja za złe.
A efekt ten Panie mogą osiągnąć, że posądzani o "złośliwość", chęć "wygryzienia" młodych, "czepialstwo" nadmierne itp wady, po prostu, dla świętego spokoju, pisać pod Waszymi wierszami przestaną.
I Panie osiągną błogość, a reszta - święty spokój, od urojonych zarzutów.

***

Winno być "forów" i "niefałszywa".

Na forach poetyckich wcale nie chodzi o popieranie i kształcenie utalentowanych twórców, ale o promowanie siebie i jak widzimy, pan Kiczor się wypromował :)
Niech mu będzie na zdrowie, nie jestem zazdrosna, bo nigdy nie aspirowałam do miana poetki.

Ot, myślałam, że między kochającymi poezję nauczę się dobrze pisać i miło spędzę czas.

Oj, głupia ty, głupia ty... śpiewała kiedyś Marylka :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

Życie portalowo-forumowe
bywa niezdrowe...

:)

przekonałem się na własnej skórze...

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Kiedyś bardzo sympatyczny redaktor mi napisał, że w wirtualu można szybko zauważyć, kto chce kosę w plecy wbić, a w realu nie i on ma gorzej :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

święta prawda, w w internecie ludzie jakoś bardziej się odsłaniają... w realu się pilnują i nie widać fałszu.

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19815
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Wracam do niego co czas jakiś, odnajdując, przy kolejnym czytaniu, nowe konotacje myślowe i inne wrażenia estetyczne.

  • za "odnajdując", niepotrzebny przecinek

Bardzo dobra recenzja. JSK, powinien być z niej zadowolony. Wnikliwie przyjrzałeś się Jego twórczości:

"Warto sięgnąć po wiersze Jana Stanisława Kiczora, nie tylko dla estetycznej satysfakcji, choć jest ona niemała, ale także by samemu postawić sobie kilka pytań z rzędu tych najważniejszych. Zawarte w książce wiersze są wysokich lotów, choć kilka razy autorowi zabrakło oddechu, a kilka strofek dopisał „z rozpędu”. Te drobne mankamenty nikną jednak i wtapiają się w tło przy utworach naprawdę wybitnych, nowatorskich, które mierzą się z czasem i historią, łamią narodowe mity albo przywracają je do naszego codziennego wymiaru, kiedy już przeminą święta, a pozostaje tylko kac, także ten moralny. "

Mnie podobają się Jego wiersze. Mam tomik i lubię go (tomik) . Autora nie znam osobiście.

Ostatnio zmieniony 24 września 2015, 16:18 przez Dany, łącznie zmieniany 1 raz.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Hmmm, kiedyś pewien pan przebrał się za stowarzyszenie poetów i pod skrzydłami stowarzyszenia trollował wespół zespół z wierszującym doktorkiem. Dużo krwi ludziom napsuli, którzy uwierzyli, że trafili na profesjonalistów.

Aż raz pan ze stowarzyszenia wygrał jakąś nagrodę literacką i zapragnął być poetą na serio.
Zażądał nawet usunięcia swoich komentarzy z wielu forów.

O ile komentarze można usunąć, o tyle działalności tego pana z pamięci wielu usunąć się nie da :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

He he, Antonella, słyszałem plotki na ten temat :)
Podobno działał po wieloma pseudonimami?

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Doktorek na pewno, a stowarzyszony? Kilka odkryłam :)

Pamiętam, że doktorek robił dym na pewnym portalu, ubrdał sobie, że nauczy wszystkich pisać dobre wiersze. Ludzie zaczęli się burzyć, bo niemal wszystko krytykował.
Pech chciał, że rozpoznałam pod pseudnimem doktorka.

Ze złości wkleił poniższy wiersz pod moimi limerykami. Hihihihih, dziś mnie nawet śmieszy i uważam, że jest bardzo dobry :)

Kurwiki

Raz okulista z pewnej kliniki
W oczach pacjentki stwierdził "kurwiki"
Choć wada wzroku to oczywista,
Problem ma teraz nasz klinicysta
Jaki kod wpisać do statystyki ...

Dumny z odkrycia owych kurwików
Na konsultację wezwał optyków
Lecz jeden rzekł mu: "Problem jest ważki -
To nie kurwiki, tylko chujaszki
I nie potwierdzam pańskich wyników"

Wszedł irydolog - twarz pokerzysty ...
Zbadał i stwierdził: "Fakt oczywisty,
Że nie chujaszki, bo ta kobita
Z całą pewnością ma w oczkach streeta
Z tym, że jest to street dość zajebisty !!!"

Potem neurolog pacjentkę bada:
"Panowie !!! Ona ma mózgojada !!!
Wygląd jej oczu jasno wskazuje,
Że to stworzenie wyjść usiłuje
Bo tu głoduje, lub nie dojada ..."

Piąty z konsylium - słynny proktolog
Po swym badaniu zaczął monolog:
"Drodzy koledzy ... wiem, że to głupie ...
Lecz mózg pacjentki znalazłem w ... miejscu,
W którym powinien działać geolog"

Przyszedł geolog, zrobił wykopy
I znalazł znaczne pokłady ropy
W pacjentki oczach i w jej odwłoku
Potem rzekł: "Myj się czasem - tłumoku ...
W końcu już weszłaś do Europy"

Siódmy psycholog przybył kliniczny
Rozpoznał stupor katatoniczny
Dodał też: "Sądzić należy raczej ...
Że jest inteli-gentna inaczej,
Bo wyraz twarzy ma idiotyczny"

Gdy ginekolog pobierał "cito"
Z niedowierzaniem westchnął: "Kobito ...
To nie karnawał, skąd pomysł zatem
Żeby to miejsce zdobić brokatem ???
I masz tu pieczęć Ge-eS przybitą ..."

Parazytolog zbliżył się z gazą:
"Robale ... jakieś tutaj ... wyłazą ..."
Mówił sepleniąc, gdyż wstrzymał pawia ...
"Niech się - (hep !!!) - pani tak nie rozdziawia ..."
Po chwili jednak rzygnął z odrazą ...

Wnet laryngolog wrzasnął do ucha:
"Słuchaj dzieweczko !!!" ... ona nie słucha
Choć wciąż próbował, cytować wieszcza
Pacjentka tylko gały wytrzeszcza ...
Bez serc, bez ducha ... i jak pień głucha

Potem obmacał ją ortopeda:
"Z tych krzywych gnatów raczej się nie da
Jakiejś sensownej złożyć całości ...
Zwłaszcza, że jest to babka przy kości
Ale na mączkę chyba się sprzeda ..."

Nefrolog szybko wziął kombinerki
I ekstrahował pacjentce nerki
Potem szarmancko cmoknął ją w rączkę:
“Ja tych nereczek nie dam na mączkę ...
Zapraszam panią na cynaderki ...”

Tym chirurgowi wzburzył ślinianki:
“A ja bym pojadł se ... wątrobianki !!!”
Tasakiem - bowiem nie miał skalpela
Chirurg swe żądze wnet w życie wciela
Krwi też utoczył z litr ... na kaszanki

Endokrynolog pojeść miał chcicę
Więc przerośniętą wygryzł tarczycę
Dodał też przy tym: “Ten zabieg mały
Te wyłupiaste pomniejszy gały ...
Prawda, że widzi pani różnicę ???”

Tu okulista zaczął złorzeczyć:
“Nie waż się chuju kurwików leczyć !!!”
Jeszcze wykrzyknął: “To sprawa moja !!!”
Po czym oczęta pobrał do słoja
By w formalinie je zabezpieczyć

Nagle szefowa tamtejszych związków
Tak rzekła: “W ramach mych obowiązków -
Żądam większości pacjentki tuszy
Dla strajkujących sanitariuszy !!!
By na głodówkę zrobić zakąsków ...”

Spóźniony przybył doktor Mengele
Eksperymenty robić na ciele
Ale usłyszał od personelu:
“Odpierdol od niej się - ty menelu !!!
Bo na kotlety resztę się zmiele”

Ja też tam byłem - nie powiem abym
Nie zjadł kawałka tej głupiej baby
Nie wiem, czy to był schab, czy też szyja
Bo mi się cosik ... owsem ... odbija
I na umyśle czuję się słaby

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

wiersz warsztatowo bardzo dobry :)

p treści się nie wypowiadam...

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

No treść jakby wredna :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

co najmniej... wredna.

takoż upierdkiwa i obraźliwa...

możnaby do sądu, jakby co :)

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6474
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Na sztukę się nie obrażam, no i w wierszu nie ma nazwisk, czyli wiersz można przypiąć każdej kobicie :)

Autorzy plugawych strofek sami się wygryźli, chyba jednak jakaś sprawiedliwość na ziemi jest :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18255
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: elafel »

Zdzisławie - bardzo dobra recenzja. Opisywany przez Ciebie autor, powinien się cieszyć z takiego recenzenta jakim jesteś. Potrafisz wskazać to co najważniejsze, godne uwagi i bardzo ładnie zachęcasz tym faktem do przeczytania utworów Jana Stanisława Kiczora.
Powiem jeszcze raz - to dobra recenzja, bo widać, że przygotowałeś się do tematu. To kawał dobrej roboty. Każdy autor by sobie takiej recenzji życzył.
Recenzje przeczytałam z przyjemnością.

Ela

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19815
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Przenoszę tę recenzję do Publicystyki.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Autsajder1303
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 4517
Rejestracja: 12 października 2015, 12:05
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 2
Kryształowych Dyń: 2
Wierszy miesiąca: 7

Post autor: Autsajder1303 »

godna recenzja, jako ze specjalista ze mnie zaden ogranicze sie w swej wypowiedzi. Pozdrawiam

Lewicowość to rodzaj fantazji masturbacyjnej, dla której świat faktów nie ma najmniejszego znaczenia
-George Orwell-
ODPOWIEDZ