Wierszem Miesiąca III/24 został utwór Baśń wyszeptana o Poezji - Autsajder1303

Najlepszym anonimowym opowiadaniem został utwór - "Pani Basia" - jaga

Rozpoczynamy nowy konkurs o Złotą Pietruchę w temacie - "psota"

Poza prawem

Omówienia dzieł i wydarzeń artystycznych.


Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
rzorrz
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 391
Rejestracja: 06 kwietnia 2007, 00:13
Lokalizacja: CILMAENGWYN

Poza prawem

Post autor: rzorrz »

Poza prawem (Dawn by Law)

Rok produkcji: 1986
Reżyseria: Jim Jarmush
Scenariusz: Jim Jarmush
Muzyka: John Lurie i Tom Waits
Zdjęcia: Robby Müller

Poza prawem, trzeci z kolei, długometrażowy film jednego z najwybitniejszych twórców kina niezależnego (cokolwiek to znaczy). Odtwórcy głównych ról, John Lurie i Tom Waits są także twórcami muzyki do filmu. W rolę trzeciego bohatera czarno-białego obrazu Jarmusha, wciela się komik Roberto Benigni.

Film to fragment rzeczywistości, widziany oczami dwóch mężczyzn: Zacka (Tom Waits) i Jacka (John Lurie). Pierwszy jest sfrustrowanym i bezrobotnym prezenterem radiowym. Drugi to alfons z zasadami. Na skutek zbiegu okoliczności, choć nie tylko, trafiają oni do jednej celi. Punktem kulminacyjnym filmu jest moment, gdy do tej samej celi trafia Roberto (Roberto Benigni), wesoły Włoch, którego angielski pozostawia wiele do życzenia i choć Jarmush wstawia go na „dostawkę”, to staje się on postacią kluczową, pomostem pomiędzy światami Zacka i Jacka.

W jednej ze scen, Roberto rysuje coś na ścianie celi. Zapytany co robi, odpowiada że rysuje okno, żeby można było przez nie wyglądać. Ale nie będąc pewnym swojego angielskiego, pyta Jacka, jak powinien powiedzieć: wyglądać przez okno czy z okna? - W tym wypadku, patrzeć na okno - odpowiedział Jack. Myśl zawarta w tej krótkiej scenie jest dla mnie przesłaniem filmu.

Gorąco polecam film ze względu na niesamowity klimat i muzykę (a także piosenki w wykonaniu Toma Waitsa).

Ostatnio zmieniony 01 stycznia 1970, 01:00 przez rzorrz, łącznie zmieniany 1 raz.

rzorrz from

blackgrzywa
Autor/ka
Posty: 79
Rejestracja: 17 września 2008, 21:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: blackgrzywa »

Recenzja krórka i lakoniczna. To raz.

Fim sprzed ponad 20 lat i nie wiem jak jest z jego dostępnością to dwa.

I wreszcie po trzecie spodziewałem się tu raczej recenzji książkowych niż filmowych :O

Awatar użytkownika
Naczelna
Emeryt/ka
Posty: 1545
Rejestracja: 02 listopada 2006, 00:37
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Naczelna »

Recenzja, owszem, krótka, ale w obecnych czasach recenzja to szerokie pojęcie, w którym zawierają się zarówno długie, bogate w odnośniki do tła (całokształtu twórczości autora, jak i nurtu, w którym coś powstawało) teksty, jak i kilku zdaniowe notki. Każda zaś z tych recenzji może się odnosić zarówno to tekstu literackiego, jak i filmu, albumów muzycznych itd. Na portalu muzyka jest ciągle aktualnym tematem, filmy (w znacznie mniejszym zakresie) też, więc takie recenzje też mają rację bytu. Oczywiście, recenzje przede wszystkim powinny dotyczyć aktualnych wydarzeń, ale wydaje mi się, że odniesienie się do wartościowych starszych dzieł też ma sens.

Ze swej strony mogę powiedzieć, że mimo iż tego tła nieco mało jest, to powyższa recenzja zachęciła mnie do obejrzenia filmu.

Naczelna w stanie spoczynku

Awatar użytkownika
Accattone
Autor/ka
Posty: 73
Rejestracja: 11 grudnia 2008, 20:28
Lokalizacja: San Analfabeto
Wierszy miesiąca: 1

Post autor: Accattone »

Trudno ocenić wartość tej "recenzji" bo to raczej komentarz, krótki (to jeszcze by uszło) i powierzchowny. Ta powierzchowność pozostawia wiele do życzenia, bo akurat ten film daje recenzentowi spore pole do popisu. No i jeszcze do określenie "jednego z najwybitniejszych twórców kina niezależnego" które wymagało natychmiastowego dodania "(cokolwiek to znaczy)"- po co używać określeń, które de facto są puste?

A film warto obejrzeć- i tu się zgodzę z autorem tekstu. :)

"Urągaj temu, w czym uznasz mnie wielkim"
Edyp do Terezjasza (Sofokles "Król Edyp")

Awatar użytkownika
rzorrz
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 391
Rejestracja: 06 kwietnia 2007, 00:13
Lokalizacja: CILMAENGWYN

Post autor: rzorrz »

Kino niezależne nie jest pustym określeniem, de facto. Zdania, na temat co jest kinem niezależnym, a co nie jest są podzielone i to tyle.

rzorrz from

emigrant

Post autor: emigrant »

rzorrz pisze:

Kino niezależne nie jest pustym określeniem, de facto.

Zgadzam się. Dodam, że często kino niezależne wygląda na niezależne od rozumu. Tak jest przynajmniej w polskim wykonaniu. Kiedyś w dwójce obejrzałem taki maraton "filmów niezależnych" i czapka mi spadła, że takie badziewie można w ogóle puścić na antenę.

ODPOWIEDZ