Podsiadło i Nosowska u Woyewuckiego
Woyewucki wchodzi uśmiechnięty, wycofany , pewny siebie. Nigdy nie wiem czy ma skarpetki czy ich nie ma . Woyewucki wygrywa i przegrywa dzisiaj na loterii. Jest pewniakiem. Tworzy pewność i niepewność. Siedzieć na linii z pewniakiem i wybierać rzeczywistość z życia. Robią to . Robią to dobrze. W dzisiejszym odcinku jest wielka rzeczywistość. Jest odwaga i stonowany nastrój. Są najwięksi z śmiejszych i onieśmieleni. Śmieję się kilka razy. Śmieję się szczerze. Śmieję się. Nie mogę przestać się śmiać. Podsiadło odpowiada wolno i celnie jak wariat. Genialnie trafia w sedno. Jest zręcznym uosobieniem własnej wizji świata. Dawid płacze i śmieje się nad światem, nad sobą. Sukces martwi go , przerasta. Dawid jest szczęśliwy. Jest smutny. Smutek wyraźnie przebija się przez całą tą niedojrzałość człowieka . Człowiek , którego jest uosobieniem mierzy się z wąsami, z brodą, ze wszystkim co go oplata, krępuje, więzi i daje pieniądze. Dawid milknie na chwilę, na krótko. W świecie nie ma miejsca dla wariatów, jest scena na ich dzieła. Całe stado wiernych czeka na zjawiskowe piosenki. Piosenki powodują napięcie u stada . Dzięki temu Podsiadło pozbywa się kolejnych schodów nadwrażliwości. Hardzieje. Mówi o braku fal, robi to szczerze. Ujmuje swoją naturalnością, erudycją, poczuciem humoru neurotyka, budzi radość. Nie przestaję się śmiać, nie ma fal. Brak fal wpisuje się w tę rozmowę. Woyewucki jest trochę rozproszony, pogubiony, jest smutny, uśmiecha się, dotyka i nie dotyka Dawida. Dawid jest utrapieniem dla samego siebie. Nie stwarza problemu, to problem stworzył jego. Młody artysta jest jest na etapie budowania osobowości i wychodzenia z niej jak z nałogu. Woyewucki czepia się fal. Fale są obecne wszędzie, stanowią pożywkę dla wiernych. Wierni karmią się nimi. Kasa się zgadza.Co tworzy artystę, który jest na fali, chociaż nie ma fal? Podsiadło zna przemijalną wartość swoich słów, stwarza się, bo jest taka potrzeba. Co wyjdzie z bebechów konia trojańskiego, gdy będzie po wszystkim? Świadomy swojej przemijalności, Dawid zaskakuje skromnością, zaskakuje młodzieńczością, zaskakuje wszystkim. Gdy uśmiecha się, jego oczy promienieją. Podsiadły wie, że te promienie łamią serca kilkudziesięciu fanek dziennie. W procesie istnienia nie ma miejsca na prawdziwe uczucia. Jest czas na koncerty, mikrofony , tłumy i dzielenie się urokiem własnej aury. Płyną rzeki, całe rzeki wywiadów. Nie ma fal.
Woyewucki zaprasza Nosowską bardzo często. Nosowska jest monstrualnych rozmiarów, ale dzisiaj jakby trochę mniejsza, bardziej cicha, skromna. Nosowska celnie operuje słowem, bystro wbija się w rzeczywistość, obserwuje i wyciąga trafne wnioski. Katarzyna cierpi i nie drwi ze świata, śmieje się delikatnie z ludzkich wad. Jest jak palec wskazujący. Ten palec wyznacza Woyewuckiemu sposób prowadzenia rozmowy. Woyewucki wchodzi w jej sposób odbierania świata delikatnie. Nigdy nie rozpatruje kwestii nadwagi.Tę kwestię zawsze rozpatruje Nosowska. Sama. Nosowska rozprawia się ze starymi demonami. Robi to bez zbytniej złości, pokornie, ale wyraziście, z szampanem, z bąbelkami, bez alkoholu. Alkohol i brak alkoholu, prawdy i półprawdy. Nie da się powiedzieć wszystkiego, bo nie można pewnych rzeczy wypowiadać głośno. Strach wyraźnie tkwi w oczach Katarzyny. Woyewucki nie patrzy w jej oczy, nie chce znać tajemnic. Trwonią czas na opowiastki z życia wzięte. Wiedzą swoje. Rozmawiają skupiając się na pozorach, tworzą nibygrę. Nosowska nie chowa się, chowa się, nie chowa się , chowa się, nie chowa się, chowa się. Jednym z ważniejszych elementów życia artysty jest bycie i nie bycie nieszczęśliwym. Mierzenie się z liczbami, rzeszami, ciśnieniem spotkań publicznych , z hejtem za wszystko, może być w pewnym momencie podstawą do tworzenia się rys w osobowości. Proces tworzenia spaja te rysy, odbudowuje osobowość, daje bodziec do ponownego działania. Znowu następuje mierzenie się z liczbami, rzeszami, ciśnieniem spotkań publicznych , z hejtem za wszystko. Koło się zamyka.
Nosowska napisała książkę – klamrę. Książka spina rzeczywistość w jakąśtaką całość, zamyka pewną przestrzeń,ogarnia przeszłość, trafia do rzeszy odbiorców.Tworzy się sukces. Pomysł na instagramowe filmiki urodził się zapewne przypadkowo. Nie był zaplanowaną promocją celowych działań. Tak wyszło. Nieprzewidywalna jest działalność artystów. Dmuchanie balona powiodło się. Gdy tworzy się sensację, wzbudza się sensację, gdy kończy się sensację, wzbudza się sensację. Sensacja tworzy narrację. Na koniec zawsze można powiedzieć: tak wyszło. Wyszło dobrze, lepiej, najlepiej. Nie można zarzucić Nosowskiej niczego, nie można mieć do niej pretensji o nic, nie należy się niczemu dziwić, ani zbyt szczegółowo przyglądać. Ideały też mają prawo do kierowania się potrzebami rynku. Badam rynek, tworzę, sprzedaję, zyskuję, wygrywam, przegrywam. Przegrywam?