Postronny obserwator rozumie od dawna, że jeśli uczeń nie odpowie zgodnie z obowiązującym stereotypem, to może zacząć zbierać chrust na zimę i pójść het: na zarobkową poniewierkę do szewca. Ponieważ obserwator (dalej zwany układaczem programu), sądzi, że szczyl powinien wykuć na blachę to i tylko to, co stoi w pedagogicznej ramówce.
Biada mu, gdy wychyli się ze swoim zdaniem na temat poety, albo (co nie daj Panie Boże), popisze się własną interpretacją twórczości omawianego autora. Ponieważ jakiekolwiek odstępstwo od programu karane jest pałą, lamentującym wpisem do kajetu i groźbą przyjścia z rodzicami.
Zgodnie z wytycznymi fachury od oświaty oraz w myśl zarządzeń układacza szkolnego programu, indywidualne, czyli samodzielne wyrażanie sądu na tematy zbliżone do Historii, są przejawami uczniowskiego nieposłuszeństwa.
Należy tępić je z przykładnom siłom i mocom, jak mawiają dzisiejsi notable w walonkach. Trzeba je niszczyć w zarodku, ponieważ wykształcenie nie należy do obowiązków szkoły; do obowiązków szkoły należy pielęgnacja niskiego poziomu nauczania.
A do świętych kompetencji Matek Polek i Ojców Patriotów należy troszczenie się o brak wychowania swoich pociech, oraz dbałość o pilne ich uczęszczanie na lekcje religii, jedynej ostoi inteligentnych myśli.