Zaraz drzewa rozbiorą się do naga. Zrzucą ubrania na chodniki i ulice.
Wiatr stale będzie zmieniał tą mozaikę. Jesień zawsze dekorowała moje życie, jasnymi barwami.
Złe emocje jak liście, opuszczone wędrują już w inne strony.
Czerwień jej paznokci, zgniła zieleń jej oczu ubarwiła mój świat.
Zanim jasny śnieg przykryje czarną ziemie, będzie jasne czy ta pora życia będzie trwać dłużej.
Dziwne, że to czego tak długo szukałem, było tak blisko mnie.
Wieczornową porą w lato, błądziłem po ulicach. Już wtedy jej wzrok, zmrok zmieniał w dzień.
Tułaczki ulicami miały coś zmienić. Zmieniały czas, ale siebie i jej wzrok, rzadko odnajdywałem.
Zima łzy zmienia w kryształy. Oderwane od policzka kruszą się na blacie z zimną wódką.
Czemu wtedy czerwień jej policzków, nie dała sygnału do przestania. Szukałem przecież, tego czerwonego światła.
Zimowa nuda, przykuwa do ciężkiego łóżka lub stołu który co raz lżejszy, karmi ciepłem i goryczą. Do czasu aż gospodarz nie zastygnie.
Pierwsze łaty zieleni przy chodnikach, odkrywają przybite do ziemi gałęzie, krzaki i trawe.
Czemu wtedy zieleń jej oczu, nie dała mi światła do wyruszenia,w dalszą droge.
Kwitną spotkania towarzyskie, rośnie hałas wieczorami.
Budzi się życie, mnie nadal nie obudził nikt.
Przechylając butelke do góry, zauważam księżyc. Jego żółte światło mówi, żeby uważać i zwolnić.
Widzę ten sygnał za każdym razem, przechylając butelkę ku górze.
Wzrok wlepiony głównie w ziemie, nie zauważa tych znaków. Nie widzę pieszych i miejsc postojowych.
Pędze płatną autostradą, prosto do nicości. Rozgniatając ludzi na swej drodze.
Czemu wtedy nie wpadłem na ciebie? Zakończył bym tą szarże, rozbijając się i uderzając głową w poduszke.
Pory roku, jak i lata mijają obojętnie.
Wraz z wysokością słońca, wzrasna mój dół. Smarze się we własnym ciele, co raz bardziej chcąc się od niego uwolnić.
Gnije trup, w bez ruchu. Jedyne co się porusza to myśli, te brzydkie, w głowie. Jak białe, obrzydłe,grube robaki kłębią się w czaszce, co i raz wyglądając przez oczodoły.
Zjadają wszystko.
Czemu nie wtedy...?
Dopiero jesienią otuliłaś mnie ciepłym wiatrem ze swoich ust.Nadając sens temu cyklowi lat ...