Wczoraj nie wydarzyło się nic nowego.
Autobus przejechał pięcioletnie dziecko.
Kilka zamachów, kilka nekrologów.
Huragan nad Filipinami. Katastrofa
samolotu czy pociągu. Nie pamiętam.
Wczoraj złamał mi się ząb. Odczułem
to mocniej niż śmierć kilku tysięcy
głodujących. Nie zamierzam szokować,
przecież noszę gorset wychowania,
krótkie włosy obyczaju, modnie
skrojony garnitur poglądu na świat.
Znużony czekam, kiedy huk detonacji
powiadomi mnie o o s t a t n i m wydarzeniu.