"Część I"
Zarośla, przerażająca cisza. Pośród gęstwiny zarośli pojawiają się szare, dotknięte upływem czasu nagrobki. Wywrócone, połamane lub przechylone krzyże. Wyryte w kamieniu fragmenty imion, nazwisk, modlitw w intencji zmarłych.
Mieszanka narodowości i wyznań. Jedyny ślad zapomnianych pokoleń.
Jak głowa staruszki pochylają się ku matce ziemi, która skrywa zbielałe kości.
W oddali lśniące i ukwiecone mogiły nowego cmentarza.
"Część II"
Czy świat zmarłych, odgrodzony grubą warstwą ziemi jest milczący. Czy tętni głosami umarłych.
Pochylam głowę w zadumie i zamykam oczy. Wkraczam w ich krainę jak spowiednik dusz.
Wsłuchany w niby gwar przekupniów, spierających się o wyższość wartości swego życia nad innych, odkrywam przedziwne historie szczątków skrytych darnią.
Zaczynam słyszeć. Ciche szepty, kłótnie, krzyki,słowa modlitw, płacz dorosłych i dzieci. Tych co odeszli zbyt szybko lub w cierpieniu chorób. I tych błagających o litość, wątpiących nagle w istnienie Najwyższego, którym inny człowiek zgotował ten los.
Rozmów tych nie usłyszy nigdy przypadkowy przechodzień na cmentarza skwerku.
Dlaczego?
"Polska ziemia ich przyjęła i otuliła płaszczem swym ..."
Kresy wschodnie - Dołhobyczów 2010