Powodzenia!
Mamy już tyle:
'Modlitwa do przeklętych'
nagannie napięty bez recepty na poranki /milo70/
cięciwą otaczam snując się w cień /Milles Invisible/
wyuzdanym gestem do szpiku kości wyżęty /rzorrz/
obrażam grawitację /supp/
mam jej w kieszeni bez końca zapas /milo70/
pomiędzy palcami przecieka moment czy a zresztą /Naczelna/
ważne że jest /Milles Invisible/
o smaku spękanych warg czasem /milo70/
i on mnie i ja go- /supp/
co chwila w łuk wygięty odwłok błyszczał marnością /milo70/
nie na kolanach i nie ze zgiętym karkiem /Naczelna/
tylko z wyciągnietą ręką /Joanna/