Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca II/24

Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

Rozpoczynamy anonimowo konkurs- DRABBLE - w temacie "Telefon"

Trzeźwym (k)rokiem (część 7)

Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
sterta mysli
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 841
Rejestracja: 30 grudnia 2013, 12:30
Lokalizacja: Wołomin
Brązowych Pietruch: 3
Wierszy miesiąca: 1
Najlepsza proza: 2

Trzeźwym (k)rokiem (część 7)

Post autor: sterta mysli »

Bieda była. Tapeta zawijała się pod sufitem, a matka szyła. Maszyna dudniła. Ojciec wracał z pracy wieczorami. Ze starszym bratem robiliśmy wojny na haclówy, siostra też w nich czasem uczestniczyła. Sporo starszym ode mnie, bardzo łatwo szło zrzucanie na mnie winy, bardzo trudno było mi się obronić i przez to często dostawałem wciry, za wybryki często nieswoje i oczywiście, za swoje. Pasek lub kabel od żelazka wisiał w widocznym miejscu, na jego widok mnie paraliżowało, wstrzymywałem oddech, oczami wychodziło przerażenie, serce waliło jak oszalałe. Na Pegasusie rzadko pozwalała mama grać, rodzaj kary i nagrody, tak jak pasek — użycie go było bolesną karą, nieużycie — rodzajem łaski. Przewinienia błahe mogły być bolesne i karane, tak samo, jak te duże, a cudze jak twoje. Panowało poczucie niesprawiedliwości. Tutaj starsi mieli rację. Strach i panika w krótkiej chwili między złym uczynkiem lub oskarżeniem a wymierzeniem kary, były najgorsze. To wtedy ważyły się losy młodego chłopca, to w tej chwili miał krótką szansę, wypowiedzieć zdanie lub dwa na swoją obronę i za chwilę zapadał wyrok. Dukając obronne słowa, już wiedział, że nic z tej obrony mu nie wyjdzie, że wszelkie argumenty trzeba złożyć w całość, a tę całość mu ciężko przedstawić, jest zbyt młody, ma zbyt mało czasu. Strach paraliżował jego słowa, w krótkich głębokich oddechach nerwowo rozglądał się wokół, szukając jakby drogi ucieczki. Matka wstała i już wiedział, że wyrok zapadł. Zaczął zanosić się płaczem. Gdy ruszyła w stronę kabla, panicznie zaczął chować się w kącie za łóżkiem. Skulał się, rękoma zasłaniał głowę i zaczynał padać piekący deszcz smutku, płaczu, krzyku, nienawiści i gniewu. Wyciągali go za ręce, piekły już plecy, ręce, nogi i żebra. Zostawiała go tak, jak leżał.

Nie wiem, czy nie wtedy wpadłem w uścisk ośmioramiennego potwora, a może moja pamięć jest zbyt zakrzywiona i krzywdę tę pomnożyłem razy osiem. A może wystarczyło tych kilka czarnych chmur na wrażliwym niebie, by zasłonić słońce, w którym mógłbym moczyć uśmiech dziecka. Gdzieś między wyzwiskami, tworzyła się samoocena, gdzieś między wyrokami narastał strach i wśród dni dobrych, siedziały głęboko pamiętliwe — dni ulewno-piekące. Może radosne dłonie dziecka sięgającego po mleko w kubku, przysłoniły ręce sine, ręce wzorem krwisto-fioletowym pomalowane, a krzyk własnego głosu jakoś głębiej utkwił w głowie i przysłonił głos troskliwej matki. Może wystarczyło te kilka razy, które pamiętam, by wytworzyć gniew na długie lata i kilka radosnych chwil z pamięci postawił w cieniu. Na półce tak nieważnej, tak błahej, zbyt wysokiej, by dziecięce oczy mogły je zobaczyć.

Sąsiad z naprzeciwka miał grę „żółwie ninja”, nie pamiętam ile dni czekałem, by ją mi przyniósł. Ile razy podbiegałem do okna, po zaszczekaniu psa, licząc, że to sąsiad z grą. Wpadła wreszcie w moje ręce, żółta dyskietka z rysunkami żółwi i radość to sprawiało wielką, samo myślenie co w niej się kryje. Szlaban na granie jednak trwał, a ja doczekać się nie mogłem, kiedy chociaż na chwilkę będę mógł, zobaczyć jaki świat ona przede mną skrywa. Przyszedł jednak taki dzień, gdzie szlaban na granie obowiązywał nadal, ale ciekawość dziecięca była silniejsza. Wyszła mama do sklepu, a ja konsolę do gry podłączyłem pośpiesznie do telewizora i włożyłem żółtą dyskietkę, na którą tak długo tylko patrzyłem. Włączyłem i obserwowałem menu, potem filmik, który wprowadzał nas w inny świat, a może to tylko dziecięca wyobraźnia, potem drużynę żółwi wyskakującą z kanalizacji. Cóż to był za widok, ile emocji dostarczał obraz, który chłonęły dziecięce oczy. Jakie to chwyty kryły się za plastikowymi przyciskami. Co kryło się za przejściem całego ekranu — kolejny ekran, już w troszkę innej scenerii i już z innymi przeciwnikami. Nawet nie zauważyłem cienia, nawet nie usłyszałem furtki, zaskoczył mnie zgrzyt w zamku drzwi wejściowych. Tak pośpiesznie chowałem grę do szafki, wiedząc, że i tak nie zdążę. Pamiętam to dobrze, zbyt dobrze. Mój własny krzyk tak dotkliwie zamieszkał w mojej głowie, że krzyczał jeszcze kilkanaście lat później. Nienawiść zakorzeniona głęboko, która wychodziła nadal z nastolatka, kazała robić na przekór rodzicom, buntować się w każdej sprawie, a nawet uciekać z domu. Odwdzięczałem się za całe swoje pamiątki. Cierpiałem razem z nimi i chciałem, aby cierpieli tak jak ja. Zapętlały się kłótnie, napędzane agresją kolejne lata. I zesłał Bóg „wybaczenie” na ten dom. W Boże Narodzenie, gdy zwijałem się w czarnej rozpaczy na betonie i wyłem do niego, prosząc o pomoc. Przysłał wtedy do mnie matkę, a matka w ramiona wzięła syna, a syn mógł wypłakać się matce. I przyszło wybaczenie, tak ważne w moim życiu, jak ważne jest słońce po burzy.

Wtedy jeszcze nie wiedziałeś, że echo tamtych dziecięcych chwil będzie się za tobą ciągnąć, tylko już w innej postaci. Nie wiesz, że tam są źródła lęków, strach i nie wiesz, bo skąd masz wiedzieć, że im bliżej będziesz kogoś, to tym dalej będziesz go odpychać. Tylko przeczuwasz to, że blokady są głęboko w tobie, nauczyłeś się z nimi przecież żyć, ale ciężko ci je zrozumieć i pojąć ich źródła. Na razie ciesz się trzeźwością, jak cieszyłeś się swoim pijaństwem gdzieś na początkach. Ciesz się z małych sukcesów i małych rzeczy. Przyjdzie jednak czas, jak przyszedł czas na pijaństwo, które przeszkadzać ci zaczęło, tak i przyjdzie czas rozprawić się z przeszłością, ale to jeszcze nie teraz. Minie trzeźwy rok, złamiesz kilka serc i powoli do ciebie to dotrze. Będziesz się trząsł i będzie łapać cię przygnębienie, beznadzieja, bezsens — wtedy zrozumiesz, że problem leży głęboko w tobie. Zaczniecie grzebać. Nie sam. Sam byś tu nigdy nie doszedł.

Ostatnio zmieniony 19 września 2017, 11:37 przez sterta mysli, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Z. Antolski
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6489
Rejestracja: 26 stycznia 2013, 10:13
Lokalizacja: Kielce
Złotych Pietruch: 1
Srebrnych Pietruch: 2
Brązowych Pietruch: 4
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 19
Najciekawsza publicystyka: 6

Post autor: Z. Antolski »

Prawda jest bolesna.
Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5844
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Post autor: Gelsomina »

sterta mysli pisze:

Panika i strach między krótką chwilą między złym uczynkiem lub oskarżeniem a wymierzeniem kary, była najgorsza.

były najgorsze. I chyba coś musisz zrobić z tym między... :hmm:

sterta mysli pisze:

A może wystarczyło tych kilka czarnych chmur na wrażliwym niebie, by zasłonić słońce, w którym mógłbym moczyć uśmiech dziecka.

Piękne zdanie.

sterta mysli pisze:

Cóż to był za widok, ile emocji dostarczał obraz, które chłonęły

obraz, który chłonęły

sterta mysli pisze:

W Boże narodzenie,

Boże Narodzenie.
Tyle mi się rzuciło w oczy, ale to tylko szczególiki...
Sterta, to co napisałeś wstrząsnęło mną. Trudno skomentować... Fragment o wymierzaniu kary... O żółwiach Ninja.... A fragment o pojednaniu z matką...
....

Jeżeli coś jest dla ciebie bardzo trudne, nie sądź, że to jest niemożliwe dla człowieka w ogóle. Owszem, miej to przekonanie, że co jest możliwe dla człowieka i zwykłe, to i dla ciebie jest możliwe do osiągnięcia.

Marek Aureliusz
Awatar użytkownika
Tajfumerang
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 429
Rejestracja: 27 marca 2016, 10:38
Najlepsza proza: 1

Post autor: Tajfumerang »

Aż mi się przypomniało moje dzieciństwo. Haha. A już prawie całkiem zapomniałam...
Najbardziej podoba mi się fragment o wybaczeniu, o proszeniu Boga o pomoc, o odpowiedzi i jakie to dla Ciebie ważne :)
Tak sobie myślę, że mamy czasami przebłyski geniuszu, żeby zwrócić się o pomoc tam, skąd może nadejść, a nie do nałogu (jakiegokolwiek) albo innego sposobu robienia sobie krzywdy. Dlaczego nie częściej...

[ Dodano: 2017-09-01, 21:10 ]

Tutaj starsi mieli rację.

Silniejsi, głośniej krzyczący, więcej mówiący...

Myślę pozytywniej, działam efektywniej.

Awatar użytkownika
sterta mysli
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 841
Rejestracja: 30 grudnia 2013, 12:30
Lokalizacja: Wołomin
Brązowych Pietruch: 3
Wierszy miesiąca: 1
Najlepsza proza: 2

Post autor: sterta mysli »

Z. Antolski, "prawda was wyzwoli"
Dziękuję za czytanie

Gelsomina, dziękuję, poprawiłem :)
Tajfumerang,
Dziękuję wam wszystkim za podzielenie się odczuciami :) i za czytanie oczywiście :)

vendetta
Autor/ka
Posty: 164
Rejestracja: 28 lutego 2016, 15:27
Lokalizacja: Białystok

Post autor: vendetta »

Smutne miałeś dzieciństwo i wierzę, że pisanie tego tekstu nie było dla Ciebie łatwe. Po pierwsze, to wspomnienia z dużym ładunkiem emocjonalnym, tym przykrym. Po drugie, to Twoja intymność.
Moje było trochę inne, ale równie bolesne. A otworzyć się i komiś o nim opowiedzieć... Nauczyłam się parę lat temu. Wcześniej wstydziłam się przyznać, że we własnym domu doznaję tylu upokorzeń i bólu.
Lubię Cię czytać. Pisz dalej, jeśli to niesie ulgę.
Pozdrawiam.

A na drugie mi Nieobliczalna

Awatar użytkownika
Tjereszkowa
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 654
Rejestracja: 10 stycznia 2011, 22:50
Lokalizacja: Ziemie odzyskane
Wierszy miesiąca: 5
Najlepsza proza: 2

Post autor: Tjereszkowa »

Widzę Damianie, że wziąłeś sam siebie na kozetkę. I dobrze. Nie znam się, ale wydaje się być oczywiste, że kluczem jest zrozumienie siebie, wydobycie i zaizolowanie sprawczego guzika.
A swoją drogą, jako matka nieraz przeżywam małe napady paniki, czy jakieś drobne sprawy (dla mnie), nie odłożą się negatywnie w dziecięcej pamięci i sercach. To trudne.
Ciekawie piszesz.

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18138
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: elafel »

sterta mysli pisze:

Ciesz się z małych sukcesów i małych rzeczy.

Małymi kroczkami do celu, a to co opisujesz, to Twój Wielki krok.
Super opowiadanie wędruje na swoje miejsce. Tam też można czytać i komentować, do czego wszystkich serdecznie zachęcam.

Ela

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19638
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Nie wiesz, że tam są źródła lęków, strach i nie wiesz, bo skąd masz wiedzieć, że im bliżej będziesz kogoś, to tym dalej będziesz go odpychać.

  • Jeśli piszesz o tym, to myślę, że już wiesz... a tych, co są blisko Ciebie, nie będziesz odpychał.
    Czytam z wielką uwagą i jestem pełna podziwu, jak sobie radzisz krok po kroku...

Nie wiem, czy nie wtedy wpadłem w uścisk ośmioramiennego potwora, a może moja pamięć jest zbyt zakrzywiona i krzywdę tą pomnożyłem razy osiem.

  • "tę krzywdę"

Ponieważ utwór został już przeniesiony do Prozy i nie masz możliwości poprawy, naniosłam sama tę poprawkę.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
jaga
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 2964
Rejestracja: 19 października 2019, 10:36
Lokalizacja: lubuskie
Złotych Pietruch: 5
Srebrnych Pietruch: 6
Brązowych Pietruch: 10
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 7

Re: Trzeźwym (k)rokiem (część 7)

Post autor: jaga »

najgorsze jest to, jak we własnym domu doznaję się tylu upokorzeń i bólu
Dziecko w domu powinno czuć się bezpiecznie i być otoczone miłością
od ludzi, którzy powinni je kochać
Tutaj była kara, kara i jeszcze raz kara - znakiem tego,
że rodzice nie dorośli do miana rodzica
ciekawy tekst

jaga
Awatar użytkownika
tcz
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 3261
Rejestracja: 30 maja 2018, 22:34
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Złotych Pietruch: 9
Srebrnych Pietruch: 3
Brązowych Pietruch: 6
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 1

Re: Trzeźwym (k)rokiem (część 7)

Post autor: tcz »

Przeczytałem jednym tchem wszystkie części.
Warte są odkurzenia.
Zaimponował mnie Sterta Myśli ta prozą.
Pozdrawiam. :)

Tadeusz

ODPOWIEDZ