Rozpoczynamy anonimowo konkurs - opowiadanie w temacie: "Zasłyszane opowieści"

W konkursie na najciekawsze drabble zwyciężył utwór "sierota" - Gelsomina

Zapraszamy do głosowania na Wiersz Miesiąca III/24

Kilka kroków (cz. 2.)

Moderator: Redakcja

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Tajfumerang
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 429
Rejestracja: 27 marca 2016, 10:38
Najlepsza proza: 1

Kilka kroków (cz. 2.)

Post autor: Tajfumerang »

  • Ale, mamo!

  • Nie marudź, tylko idź do sklepu. Zabrakło mi mleka na drugą porcję naleśników. Tata wróci z pracy głodny i nie będzie miał nawet, co zjeść. No, idź.

  • A ty nie możesz?

  • Nie. Muszę pilnować patelni. Poza tym nic ci się nie stanie, jak na chwilę opuścisz mieszkanie i zaczerpniesz świeżego powietrza. To nawet zdrowe, wiesz?

  • Nie!

  • Już cię tu nie ma. No, już.

    Tak się wkurzyła, że serce zaczęło jej bić szybciej i dostała rumieńców. Uczesała włosy i mocno związała w koński ogon, ale gdy spojrzała w lustro, zaraz się od niego odsunęła. Nawet ta fryzura nie była w stanie dobrze ukryć, że już dawno nie myła głowy. Poza tym nienawidziła patrzeć na siebie, siedzącą na wózku. Narzuciła bluzę, czapkę z daszkiem, kaptur. Uznała, że spodnie mogą być i założyła trampki z bolesną świadomością, że już w nich nie pobiega.
    Zjechała windą i po chwili znalazła się na dworze. Słońce świeciło pogłębiając jej poczucie samotności i smutku. Przecież słońce... - wszyscy się cieszą... Tylko ona nie.
    Wjechała do sklepu, unikając patrzenia na ludzi. Denerwowało ją, że wózek jest tak szeroki, a alejki wąskie i ciężko się minąć z wózkami sklepowymi. Ludzie też działali na nerwy, a nawet lecąca z głośników muzyka i zapach świeżo upieczonych bułek. Widziała tylko to, co na najniższych półkach, a to wprawiało ją w jeszcze większą irytację i pogłębiało uczucie bezradności. Nie unosząc głowy wyciągnęła rękę po mleko.

  • Ola?

    Butelka wypadła jej z ręki na podłogę.

  • Proszę.

    Powoli zaczęła unosić wzrok na właściciela głosu. Najpierw zobaczyła wózek i nogi. Ostrożnie patrząc coraz wyżej, dostrzegła też butelkę mleka trzymaną w wyciągniętej w jej stronę ręce. Podniósł. Chciało mu się. Zerknęła wyżej. Z twarzy młodego mężczyzny w okularach przebijał uśmiech.

  • Dzięki - wyszeptała biorąc mleko.

  • Ola - w serdecznym głosie była radość. - Tak się cieszę, że cię widzę. Kupę czasu się nie widzieliśmy. Nie wiem, czy pamiętasz. Krzysiek jestem.

    A no tak, Krzysiek. Leżał z nią w szpitalu, w sąsiedniej sali. Miał wypadek. Jechał w nocy samochodem, strasznie go morzyło, ale chciał dojechać do stacji benzynowej. Nie dojechał. Sto metrów przed stacją już spał i zjechał na przeciwległy pas. Pęknięta wątroba, liczne złamania, rany cięte i szarpane. Całkowity paraliż kończyn dolnych - on nawet na chwilę nie może wstać z wózka. A wcześniej pracował w budowlance na dachach.

  • Tak, coś sobie przypominam - mruknęła.

  • Co u ciebie?

Patrzył tak jakoś... dziwnie... jakby go to naprawdę interesowało... i jakby się martwił... jakby go obchodziła... taka na wózku, z przetłuszczoną głową, brudna i smutna.

  • Nic - uśmiechnęła się ledwo.

  • A wiesz, co u mnie?

    Pokręciła głową.

  • Odkryłem, że mogę trenować kalistenikę. Może "wielkiej szóstki" nie zrobię, ale podciągać się mogę. Nawet jakąś pseudopompkę wypocę. I szukam pracy.

  • I jak ci idzie? - dopytała, ponieważ zrobił pauzę.

  • Na razie... fatalnie.

Wyczuła komiczny dramatyzm w jego głosie i się uśmiechnęła. Kontynuował już normalnie:

  • Ale to nic. To nic. Zapisałem się na kurs, na spedytora. Może ciężarówką nie pojeżdżę, ale mogę wysyłać ciężarówki w różne strony świata. Coraz bardziej fascynuje mnie ta wizja - mówił z zapałem.

  • Jesteś nienormalny - mruknęła, ale z uśmiechem.

    Spoważniał i się zestresowała.

  • No coś ty?! Skąd wiedziałaś?! A ja tak bardzo staram się to ukryć - buchnął sympatycznym śmiechem, aż ludzie w całym sklepie na nich spojrzeli.

  • Gapią się na mnie przez ciebie - wycedziła przez zęby zła.

  • A niech się gapią. Ładna jesteś, to się gapią.

  • Naprawdę jesteś nienormalny - wciąż była zła.

  • Ola, poza tym, że jesteś ładna, masz coś, czego oni nie mają - teraz naprawdę patrzył na nią poważnie.

  • Wózek - prychnęła nie patrząc na niego.

  • Też na "w". Mamy wytrzymałość, Ola. Nic nas nie zmiecie.

    Zaczęła się lepiej przyglądać jego twarzy. I teraz zobaczyła na niej ból i jakieś zacięcie.

  • Kupię ci czekoladę - znów emanował sympatycznością i uśmiechem.

  • Nie! Weź przestań! - zaprotestowała żywo i ze zdziwieniem.

  • Ależ ja się ciebie, moja droga, o zdanie nie pytam. Za mną! - zakomenderował i pojechał w kierunku działu ze słodyczami.

    Uśmiechnęła się niedowierzająco, pokręciła głową i pojechała za nim. Czekał na nią tylko po to, żeby od razu, gdy go dogoni, wyciągnąć rękę na maksymalną długość w górę i wziąć czekoladę z całymi orzechami laskowymi.

  • Twoja ulubiona. Kupujesz coś oprócz mleka, czy jedziemy do kasy?

  • Tylko mleko. Skąd ta pewność, że moja ulubiona? - burknęła.

  • Tata ci zawsze taką przywoził do szpitala. A co? Nie?

    Pokiwała głową i zawróciła do kasy.

  • Ola, dam ci swój numer telefonu - odezwał się, gdy opuścili sklep. - Jak coś będziesz chciała, dawaj znać.

  • Chyba nie będę nic chciała.

  • Trzymaj czekoladę - położył wymieniony przedmiot na kolanach Olki. - I pisz numer - zaczął dyktować.

  • To transakcja wiązana? - uniosła czekoladę i chciała oddać.

    Zdziwiony wytrzeszczył oczy tak szczerze, że aż ją to lekko ubawiło i zakłopotało.

  • Nie! Czekolada jest dla ciebie i zupełnie bezinteresownie - zrobił dłuższą pauzę. - Ola, ty jeździsz wózkiem, ja jeżdżę wózkiem, leżeliśmy w tym samym czasie w szpitalu. Fajnie byłoby mieć jakiś kontakt. Jakby co. Pisz - podyktował numer, który zapisała w telefonie. - Super. Puść sygnał.

    Spojrzała na niego przymrużonymi oczami.

  • Obiecuję, że nie będę cię nękał. Słowo wózkowego jeźdźca - z poważną miną i z przejęciem położył rękę na sercu.

  • Po co ci mój numer?

  • Jak zabiję się ćwicząc kalistenikę, to zadzwonię, żebyś mi pomogła.

  • Ha ha ha - była smutna i zła.

  • Serio.

  • Dobra. Tylko patrz, żebyś się nie zabił - puściła sygnał.

    Przyłożył telefon do ucha.

  • Halo. Ola, super cię słyszeć. Co chcesz? - spojrzał na nią wyczekująco.

  • Lecz się - a jednak usta drgnęły jej w uśmiechu.

  • ...na nogi, bo na głowę już za późno?

  • Naprawdę jesteś nienormalny. Wyjdź. Nie gadam z tobą - spojrzała na czekoladę - Ale za czekoladę dzięki - połamała i chciała poczęstować.

  • Cała jest dla ciebie.

  • Nie to nie. Cześć.

  • Olka, miło cię było spotkać. Cześć.

    W windzie coś sobie uświadomiła: kupił tylko czekoladę dla niej. Co on więc robił w sklepie? Nie dawało jej to spokoju do tego stopnia, że gdy znalazła się w swoim pokoju, zadzwoniła i zapytała.

  • Widziałem, jak wjeżdżałaś do sklepu. Miło spotkać kogoś, kto ma twarz na podobnym poziomie i z kim można pogadać nie zadzierając głowy i to jeszcze znajomego, co nie? Więc nie mogłem przegapić okazji. A co?

  • Już pomyślałam, że mnie nękasz - odpowiedziała niezbyt poważnie, a nawet z cieniem uśmiechu.

  • Przecież obiecałem.

  • Aha. Cześć, Krzysiek.

  • Pa pa, Olu, trzymaj się.

    Odłożyła telefon i po chwili skierowała się do łazienki. Myjąc głowę, myślała o tym, że to może niegłupi pomysł - może się tak nie bronić przed znajomością z Krzyśkiem: "...twarz na podobnym poziomie i z kim można pogadać nie zadzierając głowy...". Za wcześniejszymi znajomymi nie nadążała. Choć tak właściwie to chyba nigdy nie miała przyjaciół. Prawdziwa przyjaźń ponoć przetrwa wszystko... Nie zauważyła, kiedy łzy poleciały jej z oczu - poczuła je dopiero na twarzy. Nie żeby to była wina znajomych. Sama przecież też zawalała, i to chyba najbardziej.
    Zasypiając pomyślała jeszcze, że szkoda, że Krzysiek nie jest Krzysią. Ale ostatecznie doszła do wniosku, że ważne, że człowiek.

    Kod: Zaznacz cały

                                              ***
  • Dzień dobry, Olu. Chcę ci tylko powiedzieć, że dostałem się na kurs na spedytora. Dobrego dnia i pa pa.

    Odsłuchała wiadomość i się uśmiechnęła - nieco smutno, ale zawsze to coś. "Ten to przynajmniej wie, czego chce" - pomyślała i przewróciła się na drugi bok, znów chowając głowę pod kołdrę.

Ostatnio zmieniony 11 grudnia 2018, 11:23 przez Tajfumerang, łącznie zmieniany 16 razy.

Myślę pozytywniej, działam efektywniej.

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5933
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Post autor: Gelsomina »

O, nareszcie doczekałam się kontynuacji :]
Ale się cieszę, że Ola spotkała Krzyśka. Mam nadzieję, że ich znajomość się rozwinie, a Ola zacznie wychodzić z domu, cieszyć się życiem :)

Tajfumerang pisze:

Tak się wkurzyła, że aż czuła szybciej walące serce i że dostała rumieńców

Może po prostu... Tak się wkurzyła, że serce zaczęło jej bić szybciej i dostała wypieków. Albo coś w tym stylu?

Tajfumerang pisze:

sztywno związała w koński ogon

sztywno czy mocno?

Tajfumerang pisze:

Denerwowało ją, że wózek jest tak szeroki, że że alejki są tak wąskie, że ciężko się minąć z wózkami sklepowymi, że jest tyle ludzi, że z głośników leci muzyka, że pachną świeżo upieczone bułki, że widzi tylko to, co na najniższych półkach

Wiem, że, używając tyle razy że* chciałaś wzmocnić wydźwięk ilości przeszkód na drodze Oli, ale może coś jednak zmienić?

Tajfumerang pisze:

- No coś ty?! Skąd wiedziałaś?! A ja tak starannie staram się to ukryć. - buchnął sympatycznym śmiechem aż ludzie w całym sklepie na nich spojrzeli.

starannie staram* wiem, że to wypowiedź, a ludzie mówią różnie, mimo to trochę razi.
Sprawdź, czy dobrze zapisujesz dialogi. Mnie się wydaje, że tu po myślniku powinna być wielka litera.

Tajfumerang pisze:

- Ola, dam ci swój numer telefonu. - odezwał się, gdy opuścili sklep -

a tu kropka po sklep, a nie po telefonu

Tajfumerang pisze:

- Trzymaj czekoladę. - położył wymieniony przedmiot na kolanach Olki

Tu moim zdaniem położył* wielką literą.
Posprawdzaj to sobie, ponieważ podałam jedynie kilka przykładów.

Tajfumerang pisze:

- Już pomyślałam, że mnie nękasz. - niezbyt poważnie.

do niezbyt poważnie coś bym dodała.

Tajfumerang pisze:

Papa, Olu, trzymaj się.

może pa pa*
I koniecznie sprawdź interpunkcję przed imiesłowami i przed kiedy* :]
Pozdrawiam i sprawiłaś mi miłą niespodziankę :)

Awatar użytkownika
elafel
Młodszy administrator
Posty: 18196
Rejestracja: 16 listopada 2007, 20:56
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 15
Srebrnych Pietruch: 17
Brązowych Pietruch: 21
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 3
Wierszy miesiąca: 15
Najlepsza proza: 7
Najciekawsza publicystyka: 1

Post autor: elafel »

No i jest druga część. Pierwsza część wionęła wielkim smutkiem, a druga pokazuje nutkę nadziei na lepsze jutro.
Poproszę o część trzecią.

Ela

Awatar użytkownika
Tajfumerang
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 429
Rejestracja: 27 marca 2016, 10:38
Najlepsza proza: 1

Post autor: Tajfumerang »

Dziewczyny, dziękuję :] szczerze, to nie spodziewałam się, że ktokolwiek jeszcze pamięta, że to miało część 1.. Tym bardziej cieszę się, że zajrzałyście.
Gelsi, dziękuję za uwagi :) . Poprawiłam. Doczytałam o tych dialogach - całe życie w błędzie :O . Przecinków nadal nie kminię, ale dzięki za pochylenie (przed "kiedy" wstawiłam).

Myślę pozytywniej, działam efektywniej.

Awatar użytkownika
Gelsomina
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 5933
Rejestracja: 17 lipca 2014, 01:15
Lokalizacja: Łódź
Złotych Pietruch: 2
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 1
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 2
Kryształowych Dyń: 1
Honorowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 9
Najlepsza proza: 0

Post autor: Gelsomina »

Z przecinkami łatwo nie będzie. ;D
Polonistka mojego syna ma niekiedy inne zdanie na temat przecinków, na przykład oddzielających dopowiedzenia, a ja mam wtedy mętlik w głowie :]
Najważniejsze, że napisałaś, a my przeczytałyśmy z przyjemnością. Szczególiki zawsze można dopracować :)

Awatar użytkownika
Tajfumerang
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 429
Rejestracja: 27 marca 2016, 10:38
Najlepsza proza: 1

Post autor: Tajfumerang »

:)

Myślę pozytywniej, działam efektywniej.

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19764
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Re: Kilka kroków (cz. 2.)

Post autor: Dany »

Ciekawe opowiadanie. Często ludzie na wózkach, załamują się i trzeba umieć ich z tego wyciągnąć. Przede wszystkim należy ich traktować normalnie.
Podoba mi się zachowanie jej mamy, która próbuje wyciągnąć ją z domu, wciągnąć we wspólne życie, w pomoc w domowych sprawach i nie mówi, by jechała, tylko mówi: ... idź do sklepu. Zabrakło mi mleka na drugą porcję naleśników. Tata wróci z pracy głodny i nie będzie miał nawet, co zjeść. No, idź.

Uczesała włosy i mocno związała w koński ogon, ale gdy spojrzała w lustro zaraz się od niego odsunęła

.
- po "lustro", przecinek (w zdaniu może być tylko jedno orzeczenie, więc jeśli jest więcej, należy oddzielić je przecinkami)

Poza tym nienawidziła patrzeć na siebie siedzącą na wózku. Narzuciła bluzę, czapkę z daszkiem, kaptur.

- przed "siedzącą", przecinek (wyrazy zakończone na "ąc", "wszy", "łszy"- imiesłowy- wraz z określeniem, oddzielamy przecinkiem)

Wjechała do sklepu unikając patrzenia na ludzi.

- przed imiesłowem "unikając", przecinek

Ostrożnie patrząc coraz wyżej dostrzegła też butelkę mleka trzymaną w wyciągniętej w jej stronę ręce.

-po "wyżej", przecinek ( imiesłów wraz z całym określeniem, oddzielamy przecinkiem.)

Zapisałem się na kurs na spedytora.

- po "na kurs", postawiłabym przecinek, jako dopowiedzenie, na jaki kurs.

A ja tak bardzo staram się to ukryć - buchnął sympatycznym śmiechem aż ludzie w całym sklepie na nich spojrzeli.

- przecinek przed "aż" (przecinek stawiamy przed: a, aby, ale, aż, bo by, chociaż, choć, choćby, czy, czyli, dlaczego, dopóki, gdy, gdyż, gdzie, jak, jakby, jednak, jeśli, jeżeli, kiedy, kto, który, lecz, mimo to, mimo że, natomiast, ponieważ, więc, zanim, że, żeby- za wyjątkami pomiędzy dwoma przeciwstawnymi sobie wyrazami nie stawiamy: "Kawa czy herbata? Pies czy kot? Znalazł się pomiędzy młotem a kowadłem. Spotkajmy się pomiędzy piątą a szóstą.)

- Acha. Cześć, Krzysiek.

- Aha*
(Aha – jak informuje Słownik Ortograficzny PWN – to:
«wykrzyknik wyrażający potwierdzenie, zrozumienie, przypomnienie, ironię itp.»
Poprawna pisownia tego słowa zawiera H.
Ach «wykrzyknik ujawniający spontaniczną reakcję mówiącego»
Ten zapisujemy przez CH.
Przykłady:
Aha, już wszystko wiem.
- Ach! Przecież to nie ona.)

Myjąc głowę myślała o tym, że to może niegłupi pomysł - może się tak nie bronić przed znajomością z Krzyśkiem

- po "głowę", przecinek

"Ten to przynajmniej wie, czego chce" - pomyślała i przewróciła się na drugi bok znów chowając głowę pod kołdrę.

- przed "znów ", przecinek

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Awatar użytkownika
Tajfumerang
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 429
Rejestracja: 27 marca 2016, 10:38
Najlepsza proza: 1

Post autor: Tajfumerang »

Dany, dziękuję Ci bardzo :)
Za przeczytanie i zostawienie kilku słów (bardzo mi miło) i za rozjaśnienie trochę tych przecinków. Poprawiłam.

Myślę pozytywniej, działam efektywniej.

Awatar użytkownika
Motysia
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 1494
Rejestracja: 09 października 2012, 23:06
Lokalizacja: Wrzosowo
Złotych Pietruch: 6
Srebrnych Pietruch: 4
Brązowych Pietruch: 3
Wierszy miesiąca: 4

Post autor: Motysia »

z czystą przyjemnością przeczytałam, tekst ciekawi i wciąga.
Pozdrawiam serdecznie:)

Morze jest moim spowiednikiem.

Awatar użytkownika
Tajfumerang
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 429
Rejestracja: 27 marca 2016, 10:38
Najlepsza proza: 1

Post autor: Tajfumerang »

Motysiu, szalenie mi miło =D dziękuję

Myślę pozytywniej, działam efektywniej.

Awatar użytkownika
bodek
Autor/ka zasłużony/a
Posty: 3590
Rejestracja: 18 grudnia 2012, 15:42
Lokalizacja: Warszawa
Srebrnych Pietruch: 1
Wierszy miesiąca: 11

Post autor: bodek »

poczytałem;)

Awatar użytkownika
Tajfumerang
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 429
Rejestracja: 27 marca 2016, 10:38
Najlepsza proza: 1

Post autor: Tajfumerang »

Miło mi, Bodku :)

Myślę pozytywniej, działam efektywniej.

Awatar użytkownika
Antonella
Autor/ka wielce zasłużony/a
Posty: 6476
Rejestracja: 06 października 2010, 09:42
Lokalizacja: z daleka
Złotych Pietruch: 12
Srebrnych Pietruch: 11
Brązowych Pietruch: 9
Tematyczny Konkurs na Wiersz: 4
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 6
Limerykowy Król: 5
Fraszkowy Król: 2

Post autor: Antonella »

Ciekawie, ciekawie, czekam co dalej :)

Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością.

Anthony Hopkins

Awatar użytkownika
Dany
Administrator
Posty: 19764
Rejestracja: 21 kwietnia 2011, 16:54
Lokalizacja: Poznań
Złotych Pietruch: 4
Srebrnych Pietruch: 9
Brązowych Pietruch: 11
Kryształowych Dyń: 1
Wierszy miesiąca: 24

Post autor: Dany »

Koniec miesiąca, więc opowiadanie wędruje do Prozy- tam też można czytać i komentować.

ObrazekOczekujesz komentarza do swojego utworu - inni także oczekują tego od Ciebie.

Bruno Kadyna
Autor/ka
Posty: 78
Rejestracja: 17 września 2018, 15:15
Lokalizacja: Gdynia
Najlepsza proza: 2

Post autor: Bruno Kadyna »

Nie złośliwie będę walił szczerze, bo inaczej nie chce mi się komentować.
Każdy kto czyta w tym Kraju jest wyjątkowy, a piszący już w ogóle i z góry ma za to szacunek.
O opowiadaniu.
Tekst jest przeładowany pierdołami. Powinien być oczyszczony, co da przejrzystość akcji, a potem dobrze byłoby uwypuklić oddziaływanie opowiadania.
Musimy starać się przewidzieć, jak na czytelnika będzie oddziaływał każdy fragment. Trzeba historię jak najlepiej dostroić, wyciągnąć z niej ile się da. Ot cała sztuka ;) Polecam: "Jak pisać? Pamiętnik rzemieślnika" Stephena Kinga oraz "Galerię złamanych piór" Feliksa Kresa. Panowie wytłumaczą najlepiej, o czym napomknąłem :)
Życzę powodzenia!

Bruno Kadyna
Awatar użytkownika
Tajfumerang
Autor/ka z pewnym stażem...
Posty: 429
Rejestracja: 27 marca 2016, 10:38
Najlepsza proza: 1

Post autor: Tajfumerang »

Dziękuję za szczerość, Bruno :)
Ale nie do końca rozumiem, o co Ci chodzi :hmm:
Całkiem możliwe, że jest w nim (i ogólnie w moich tekstach) sporo zbędnych rzeczy (dla czytelników, bo dla mnie nie). Nigdy nie pisałam, nie piszę i pewnie na 100% nie będę pisała dla pieniędzy i pod publikę, jak wymienieni przez Ciebie autorzy - piszę, co akurat mam na wątrobie i jest mi szalenie miło, że nikt mnie za to nie wiesza na latarni, a nawet niektórym się podoba (wielki ukłon w ich stronę). W pisaniu fajne jest właśnie to, że nie ma wyśrubowanych wymagań czy konkretnych instrukcji, jak mam to robić. Wg mnie pisanie jest po to, żeby bez spiny od nich odpocząć.
Jak znajdę więcej czasu to poszukam wskazanych pozycji, bo mnie zaciekawiłeś i może akurat czegoś ciekawego się dowiem (nauczę). Już nie pamiętam, dlaczego, ale King wzbudza we mnie antypatię, więc nie napiszę, że przeczytam cokolwiek, co wyszło spod jego pióra, ale Kresa poszukam, bo chciałabym zrozumieć, o co Ci chodzi.

Myślę pozytywniej, działam efektywniej.

Bruno Kadyna
Autor/ka
Posty: 78
Rejestracja: 17 września 2018, 15:15
Lokalizacja: Gdynia
Najlepsza proza: 2

Post autor: Bruno Kadyna »

Hej,
Właśnie Ci panowie najlepiej tłumaczą i nie ma znaczenia, czy piszesz dla pieniędzy, czy nie. Istotne jest, żeby tekst był jak najlepszy. Zależy Ci przecież na tym, inaczej Twoje teksty lądowały by w szufladzie.
Pozdrawienia

Bruno Kadyna
ODPOWIEDZ